33
Wstałem Rano Sylwia spała poszlem się ogarnąć gdy już to zrobilem poszlem do kuchni i zrobiłem nam śniadanie poszlem do mojego pokoju budzic Sylwie
-Sylwia Kochanie wstawaj - dałem jej buziaka
-juzz - wstała i mnie Przytuliła
-zrobiłem śniadanie - poszliśmy do kuchni zjedliśmy śniadanie ogarnąłem dom
-I co teraz robimy jest 10:00 - zapytala Sylwia
-nie wiem możemy iść się przejść lub iść zobaczyć czy nasi rodzice wstali
-wybieram tą pierwszą opcję
-Okej
poszliśmy na spacer chodziliśmy po parku i uwaga podszedł do nas Karol
-Sylwia chciałam Cię przeprosić za moje zachwanie nie chce się kłócic
-wybaczam - uśmiechała się i się przytulili nie ukrywam byłem zazdrosny nie wiezylm ze tę przeprosiny były szczere co ona zapomniała że on wyznał jej miłość i się sapał i jeszcze powowdzial ze jeszcze będzie z nim?
-Rafał Stary ciebie też przepraszam - wyciągnął dłoń w moją stronę spojrzałem na Sylwie przyjąłem jego dłoń i schylilem się do jego ucha
-i tak Ci nie ufam - szepłem i podeszlem do Sylwii i objęła ją ramieniem
-co tam u was ? - zapytał
-Okej - powoedzialem
-wiecie co ja już lecę pa - przytulił Sylwie za co chciałem go zabić w każdym razie przytulił ją i odszedł gdy znikł nam z pola widzenia powoedzialem
-Sylwia nie ufaj mu nie pamiętasz co mówił ?
-Rafał on się zmienił to widać
-jakoś tego nie widzę Sylwia proszę nie ufaj mu za szypko Okej
-no Okej - powiedziala
Pochodzilismy chwilę po parku
I odprowadzilem Moją ukochaną do jej domu moi rodzice napisali że są u mnie już w domu poszlem do mojego domu i tak przesiedziałemvdzień w domu...
nooo takkk leze czytając sobie jakieś opowiadania miałam iść spać ale jak zobaczyłam wasze gwiazdki to pomyślałam ze wstawie wam rozdział
to teraz tak serio
Dobranoc
Kasia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro