15
-A podasz mi swój numer? - zapytała
-Okej 566***909 - dziewczyna zapisała numer
Weszliśmy do ośrodka była 13:00 Sylwia dołożyła misia, poszliśmy na stołówke wszyscy się na nas patrzyli usiedlismy do osobnego stolika z naszym obiadem zjedliśmy na spokojnie
Później poszliśmy do pokoju Sylwii Gadaliśmy śmialismy się i ZNÓW po raz kolejny na tym obozie pocałowala mnie *przecież Ty mnie nie kochasz, Sylwia czemu mnie całujesz nie przeszkadza mi to ale sama pisałaś że to na koncercie to chwila emoci sama mowilas że tylko się przyjaznimy zrozum że dajesz mi tylko nadzieję na lepsze jutro na to ze będziemy razem...*
Po tym pocałunku była niezreczna cisza chciałem bardzo zapytać dlaczego całuje mnie chodz mnie nie kocha
W końcu zaczęliśmy rozmawiać
Musiałem zapytać
-Sylwia ?
-um tak?
-nie rozumiem ?
-ale czego ? - udała że nic się nie stało ... proszę nie udawaj głupiej wiesz o co chodZi
-Nie udawaj wiesz o co chodZi Sylwia ja... - przerwała mi
-um źle się czuję chciała bym odpocząć wybacz
-ehhh jak by co dzwoń rano W nocy kiedy chcesz
-Okej dziękuję - posłała mi słaby uśmiech gdy się do siebie zblizalismy nasze twarze dzieliły minimetry i tu weszła Sylwia Przybysz
- ooo nie przeszkadzajcie sobie - odskoczyliśmy od siebie
-um to ja już idę pa Sylcia pisz jagby co - pożegnałem się z Sylą - pa Sylwia - zwróciłem się do Przybysz
-no no pa
* - myśli bohatera
rozdział nie sprawdzany
Kasia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro