Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ślicznotka

Fausti

Ale się wyspałam. Ciekawe czy Bartuś też zasnął. Zaraz, co? Poczułam, że coś ciepłego i wielkiego otacza moje ciało. O Boże, to Bartek! O nie, nie, nie, nie, nie. To ja się do niego przytuliłam? Cholera, pewnie już wszyscy zauważyli, że jestem w nim zakochana. Kurwa! Popatrzyłam w bok na Wikę i Patryka, uśmiechali się do mnie. Nie no, oni już na 100% wiedzą, że Bartuś mi się podoba.

Odwróciłam głowę, czując jak robię się cała czerwona. Może znowu spróbuję zasnąć, nie chce przecież żeby Bartek widział mnie całą czerwoną. Na pewno zapytał by się mnie co się stało, a ja walnęłabym jakąś głupią wymówkę, pomyślałby, że go nie lubię, obraził się i już nigdy się do mnie nie odezwał. Mój wewnętrzny overthinker znowu się odezwał. Dobra, idę spać! Wtuliłam się bardziej w Bartka, trudno i tak wszyscy już nas takich widzieli.

Bartek

Czułem, że powoli się wybudzam. Było mi tak dobrze. Otworzyłem oczy, a przed sobą zauważyłem Fausti. Była taka spokojna, taka piękna. Zapatrzyłem się, na śpiącą dziewczynę, a zaraz po tym poczułem jak ktoś szturcha mnie w ramie. To świeży.

- Co jest? - zapytałem, przecierając zaspane oczy.

- Co jest? Chłopie, przecież ty spałeś przytulony do Fausti. Coś musi być na rzeczy.

- O właśnie, miałam zaczynać temat. Wyglądaliście jak zakochana para. A jak ona na ciebie patrzy. - zaczęła mówić rozmarzona Hania.

- A widziałaś jak nasz Bartek na nią patrzył? - zapytała Wika Hanię.

- Przestańcie! Jesteśmy tylko przyjaciółmi, ja patrzę na nią normalnie i ona tak samo. Zasnęliśmy tak, bo było nam wygodnie. Koniec tematu. - znów nie wiedziałem, kogo tak naprawdę chce oszukać.

Nie miałem pewności, czy Faustynka czuje do mnie to samo, co ja do niej. Nie chciałem jej płoszyć swoim wyznaniem. Nie byłem pewny jak zareaguje. Wolałem z nią zostać w przyjacielskich relacjach, niż ją stracić.

Po 2 godzinach byliśmy na miejscu. Zaparkowaliśmy autobusem pod termami. Obudziłem Fausti, która zaczęła pośpiesznie się ogarniać. Nawet w takim wydaniu, z rozczorchanymi włosami i lekko czerwonymi policzkami wyglądała idealnie. Wysiedliśmy z busa. Kierowca otworzył bagażnik, żebyśmy wyciągnęli walizki. Gdy to zrobiliśmy nasza wychowawczyni, zaczęła do nas mówić.

- Dzień dobry! Znajdujemy się na termach w innym kraju, więc proszę, żebyście zachowywali się przyzwoicie i nie przynieśli wstydu. Teraz przeczytam listę, kto ma z kim pokój. - pani Wiśniewska zaczęła wymieniać nazwiska, aż w końcu przyszła kolej na naszą paczkę. - Bartek, Patryk i drugi Bartek, proszę klucz do pokoju 380. Wiktoria, Hania i Faustyna, klucz do pokoju 379.

Odebraliśmy klucze i skierowaliśmy się w stronę pokoi. Moje myśli cały czas krążyły wokół ślicznotki.


~~~
419 słów.
Słodziaki z nich🤍
Buziaki❤️‍🔥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro