Rozdział
Jeszcze tylko jeden miesiąc.
Miesiąc do egzaminu.
Egzaminu, dzięki któremu będę mógł bardziej przydać się moim kolegom po fachu.
Przez czas jaki spędzałem w bazie, trenowałem z Togą i szkoliłem naszego młodego, który dzięki nam wstąpił w świat przestępców.
Miał niesamowity Quirk. Nawet sam mu go trochę zazdrościłem.
Kiedy powiedział, że chce być taki super jak ja... nie, że będzie taki sam jak ja, aż mi się łezka w oku zakręciła. Mój piękny nie wyszlifowany diament. Byłem jego bohaterem. Śmiesznie to brzmi. Złoczyńca, który dla malucha jest bohaterem!
Jego indywidualność odziedziczył po ojcu, którego z Himiko pięknie załatwiliśmy. Chociaż... niedawno odkryłem coś jeszcze. Drzemała w nim słodko jeszcze jakaś zdolność.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro