Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7.

Ciemność. Widzę tylko ciemność. Słyszę... Wycie karetki. Niewyraźne. Ciche rozmowy, nie wiedziałam o czym, słowa były bardzo niewyraźne. Moje powieki były ciężkie jak nigdy, a swoich kończyn praktycznie nie czułam. Umarłam? 

***

Cisza. Cisza i ciemność. Czuję, że leżę w jakimś łóżku. Ale... To nie było moje łóżko. Było bardzo twarde... Drzwi. Usłyszałam, jak zaskrzypiały. Ktoś tutaj wszedł. Powierzchnia łóżka obok mnie się pochyliła - ktoś się o nie oparł.

- Wciąż się nie obudziła - Usłyszałam niewyraźny, nieznajomy mi głos

Teraz zdałam sobie sprawę... Ja nie umarłam. 

***

Po raz kolejny odkąd zaczął się ten stan próbowałam otworzyć powieki. Tym razem skutecznie. Pokój... Pusty pokój jedynie z łóżkiem na którym leżałam, oraz szafką obok. Na szafce leżały jakieś pigułki i szklanka z wodą. Po chwili do pokoju weszła dziewczyna, na oko trzydziestoletnia. Pielęgniarka... Więc znowu trafiłam do tego pierdolonego szpitala. 

- Oh, obudziłaś się już? - Spytała miłym głosem

- Jak widać - Wydusiłam ochrypłym głosem - Gdzie jestem?

- W szpitalu psychiatrycznym

- Wariatkowo? Nareszcie coś nowego - Zaśmiałam się - Kiedy mnie wypuszczacie?

- Twój pobyt będzie trwał dwanaście tygodni. Twoi rodzice przywieźli wszystko czego potrzebujesz.

- Matko... - Przykryłam się szczelniej kołdrą - Dwanaście tygodni z wariatami... Może i ja zostanę wariatem?

- Szpital psychiatryczny to normalny oddział w szpitalu. Nie ma tu żadnych wariatów, ani świrów. - Jej ton głosu zmienił się na znacznie ostrzejszy. jak widać, nawet milutkie piguły mają dwie twarze

- Tak, tak. A ja mieszkam w schowku na miotły i czekam na list z Hogwartu - Zaśmiałam się 

- Nie żartuj sobie - Pokręciła zmarnowana głową - Widzisz te tabletki na szafce? Weź je i popij wodą

- A jak ich nie wezmę?

- To zrobimy ci zastrzyk w pupcię

Jezu, ta baba mnie przeraża. Halo! Chciałam zgłosić pedofilię!

- Wariują tutaj nawet pielęgniarki - Mruknęłam niesłyszalnie i zmuszona sięgnęłam po pigułki. Jedna miała kolor niebieski, zaś druga czerwony. Jedna jest pewnie na nie wariowanie w wariatkowie, a druga na nie wariatkowanie w warianowie. Wrzuciłam je obie do ust i przełknęłam razem z wodą. Zaczynamy kurację wariactwa

Panna Na-Pewno-Nie-Pedofilia wyszła z sali, a kilka chwil później wkroczyła do niej kolejna. Ile tu jest tych pielęgniarek? Jak do tej pory naliczyłam trzy. Chyba, że się klonują. W sumie to też możliwe

- Jestem panna Azuro - Wo, tej nie muszę wymyślać ksywy

- Jestem Harry Potter - Rzuciłam. Przewróciła oczami i przeszła do rzeczy - Muszę zadać ci parę pytań

- Cześć wszystkim, ja jestem Harry Potter i witam was w kolejnym odcinku! - Zaśmiałam się. Za dużo internetu

- W każdym bądź razie - Wkurza mnie, nie lubię jak ktoś ignoruje moje żarty - Brałaś kiedyś ecstasy? 

- Hm... Nie - Nawet nie wiem co to jest, okej?

Azuro odhaczyła coś w notesie, który trzymała w rękach

- Amfetamina? - To już wiem

- Nie - Diler nie miał. Znów odhaczyła

Zadawała kolejno pytania o chyba wszystkie używki jakie istnieją na tym marnym globie. Dziwiła się, że na wszystko odpowiadam nie. Cóż, ja grzeczna dziewczynka od zawsze byłam

- A klej? - Co?

- Ołówki - Mruknęłam

- Okej - Odhaczyła

To było bardzo zabawne

- Teraz porozmawiajmy o twoim życiu seksualnym

- Czyli to jednak burdel?

- Szpital psychiatryczny - To już jest nudne babo

- Czy już... - Zaczęła

- Tak, od każdej strony w każdą dziurę. Wszystkie rury już w tym mieście zaliczyłam

- Ugh - Oho, jej stoicki spokój chyba się urwał - Chcę ci tylko pomóc

- A ja chcę, by mój list z Hogwartu w końcu przyleciał. Pani jest strasznie denerwująca, niech pani sobie idzie do lasu czy coś, na spacerek - Otworzyła szerzej oczy - No serio, won. Jestem normalna

- Sprowadzę doktora - Ooo... Teraz to się zrobi ciekawie

- Nie ułatwiasz nam zadania - Powiedział wysoki blondyn w okularach po wejściu do pokoju. Wyglądał jak któryś z BTS. Serio, na scenę go a nie do wariatkowa. 

- Takie jest życie - Wzruszyłam ramionami 

- Chcemy ci pomóc

- A ja czekam na mój LiSt z HoGwArTu

- Sowy tutaj nie dolatują - On czytał Pottera! Chcę go przytulić! - Musisz przeczekać

- Jak to nie dolatują..? - Pociągnęłam nosem - To idę spać - Przykryłam się kołdrą, odwróciłam na drugą stronę i udawałam, że śpię

- Twoi rodzice zgodzili się, byś spędziła tutaj te dziesięć tygodni

- Burn, obiecuję, że cię zabiję - Mruknęłam cicho - Prze pana, wolny kraj. Myśli pan, że moi dziadkowie po co stracili życie na froncie? Właśnie po to, żebyście mnie stąd teraz wypuścili - Członek BTS pokręcił załamany głową

- Niestety, musisz wytrzymać - Zabijcie mnie. 

***

Wypuścili mnie z tej kanciapy woźnego. Od razu bez słowa panna Na-Pewno-Nie-Pedofilia zaciągnęła mnie na jakąś salę. Siedzi przede mną czwórka wariatów. Jeden pewnie nazywa się siedem, drugi butelka, a reszta ma imiona od planet

- To jest Aiko - Przedstawiła mnie jak taką lalkę w reklamie. Creepy 

- Cześć, Aiko - Odpowiedzieli niemalże równocześnie. Piguła kazała mi usiąść wraz z nimi w kółku na podłodze i opowiedzieć coś o sobie

- No to... Jestem Aiko, mam siedemnaście lat i trafiłam tutaj za najwidoczniej wariowanie - Pielęgniarka popatrzyła na mnie złowieszczym wzrokiem. Oho, nie lubią tutaj wariatów. Powinny iść na onkologie i patrzeć jak ludzie umierają. Na pewno by im się spodobało

- Powiedzcie coś o sobie - Zmieniła wyraz twarzy na swój uśmieszek i popatrzyła na resztę świrów

- Jestem Kaguya, mam piętnaście lat i próbowałam zabić kochanka mojej mamy - Zaczęła dziewczyna o blond, rozczochranych włosach. Widać, że ostry wariat

- Wo, ostro - Rzuciłam

- Jestem Fudou - Kojarzę skądś to imię - I... Wiem, że to może wydawać się dziwne, ale... Próbowałem umrzeć z przejedzenia! Wiem, że to nie do pomyślenia dla nas, wariatów na tak głupie pomysły, ale nie miałem już wyboru! - Lubię go

- Jestem Rumi... - Rzuciła dziewczyna o jasno różowych włosach, trzymająca dużego, pluszowego królika - Ogień... - Szybko, jasno, krótko i na temat

- Jestem Midorikawa! - Krzyknął wesoło chłopak o zielonych włosach związanych w kucyk - Zamknęli mnie za to, że wraz z moimi przyjaciółmi próbowaliśmy przejąć ten świat grając w piłkę nożną! - Podrapał się po tyle głowy

Podsumowując to, co tu widzę... Mamy jedną ostrą wariatkę - lepiej nie będę się zbliżać. Jedną dziewczynę która gada w kółko o ogniu - Muszę jej pokazać zapalniczkę. Gościa, który próbował wykorzystać jeden z moich ulubionych sportów do podbicia świata - Wydaje się być niezłym świrem, ale od czasu do czasu zamienię z nim słowo. Mamy również gościa który próbował umrzeć z przejedzenia z zajebistymi ranami na nadgarstkach - Myślę, że możemy się dogadać

Na-Pewno-Nie-Pedofilia zaczęła mamlać jęzorem i robić jakieś swoje zajęcia. Ja tylko skuliłam się pod ścianą i rozmyślając o członku BTS odpłynęłam gdzieś do Polski

Licznik słów: 1128

Data napisania: 14.03.19r

Nie dziwi was to, że nic nie zrobili aliea academii za zniszczenie tylu szkół? Od zawsze mnie to zastanawiało, więc mamy tutaj Midorikawę w psychiatryku. Miałam wielką zagwozdkę których postaci z inazumy nie mogę zamknąć w psychiatryku. Rumi jest inspirowania jedną postacią z książki "Notatki samobójcy" Generalnie polecam tą książkę, bo jest cudowna. To tyle. Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro