Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Obudziłam się odrazu, gdy usłyszałam głosy chłopaków dochodzące z kuchni. Słuchawki tradycyjnie leżały obok mnie. Postanowiłam wstać wreszcie z kanapy i dołączyć do zespołu. Zwlekłam się z niezbyt wygodnej kanapy i udałam się do kuchni.

- Maja ! - wykrzyczał JiMin jak tylko mnie zobaczył.

- Obudziliśmy cię? - zapytał z troską Suga.

- Nie, nie obudziliście mnie - odparłam - smakuje wam ?

- Tak jest przepyszne - odezwał się cichy do tej pory Jungkook.

Wszyscy zgodnie pokiwali głowami na znak, że najmłodszy z nich ma racje. Po skończonym posiłku postanowiłam, że posprzątam talerze by chłopcy odpoczeli po sytym obiedzie. Wszyscy udali się do salonu i oglądali film. Nagle poczułam na swojej ręce lekki uścisk. Serce prawie mi stanęło, przypomniało mi sie jak ojciec mnie dotykał w taki dla mnie dziwny sposób. Bałam się wyrwać ręke, mój oddech nieznacznie przyspieszył. Nagle ten ktoś szybko odwrocił mnie przodem do siebie i odrazu przytulił.

- Przepraszam nie chciałem cie przestraszyć - odezwał się Jungkooki, a ja odrazu wtuliłam się w jego tors.

Kiedy oderwaliśmy się od siebie Kookie pomógł mi w dalszym myciu naczyń. Po skończonej czynności maknae przeprosił mnie jeszcze raz.

Wszyscy siedzieliśmy w swoich pokojach. Nagle do moich drzwi ktoś zapukał.

- Proszę.

- Nie przeszkadzam? - zapytał wychylający się zza drzwi V.

- Nie, proszę wejdź co Cię do mnie sprowadza ?

- Widziałem jak zareagowałaś na ten niespodziewany dotyk Kooka - zawachał się - c-czy ty może k-kiedyś w przeszłości .. no wiesz .. chciałem zapytać czy kiedyś ktoś zrobił ci krzywde ? Oprócz Twojego taty ?

Do moich oczu napłynęły słone łzy.

- T-tak - rozpłakałam się już na dobre.

- Przepraszam ja nie chciałem Cię ..

- Nie chce o tym rozmawiać .. proszę chcę zostać sama.

- Dobrze, ale pamiętaj gdybyś czegoś potrzebowała zawsze możesz na mnie liczyć - powoli wyszedł z mojej sypialni.

Siedziałam tak i płakałam długi czas nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*tydzień później*

Mieszkało mi się dobrze u chłopaków. Przez ten tydzień bardzo się ze sobą zżyliśmy. Bardzo zbliżyłam się do Kookiego, dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się praktycznie ze wszystkiego.

Było już po 15, chłopcy dopiero wrócili do domu. Przygotowałam dla nich obiad i zjadłam posiłek razem z nimi. Tradycyjnie posprzątałam po późnym obiedzie. Po skończonej czynności postanowiłam, że pójde na zakupy. Po koleji spisywałam na niewielką kartkę produkty, których w domu obecnie brakowało.  Zapytałam jeszcze chłopaków czy chcieliby coś szczególnego. Oczywiście jak to bangtani wyprodukowali długą listę, na której miedzy innymi znajdowały sie słodycze oraz chipsy czy cola.

Ubrałam się i wyszłam z domu. Szłam powoli uliczką którą oświetlało jedynie światło latarni. Co jakiś czas przejeżdżał samochód. Szłam spokojnie nie wadząc nikomu, gdy nagle ktoś pociągnął mnie w głąb ciemnej uliczki. Tym ktosiem okazał się mój ojciec.

Tylko co on tu robił?

Jak mnie znalazł ?

Jak mógł tu przyleciec , W sumie to jego rodzinne miasto ..

Skąd wiedział że tutaj mnie szukać ?

Zadawałam sobie pytanie za pytaniem. Byłam przerażona. Bałam się, że znowu mnie pobije, że znowu spróbuje mnie zgwałcić.

- I co myślałaś, że Cię nie znajde ! - wykrzyczał mi prosto w twarz - zapomniałaś języka w gębie !

Znów podniusł głos uderzając mnie przy tym z całej siły w policzek.

- Już nie jesteś taka odwarzna jak w domu!

Zaczął się niebezpiecznie zbliżać czułam jego oddech na swojej twazy. Byłam sparaliżowana. Po pewnym czasie zaczęłam się wyrwać. Ale ten zaczął mnie bić. Ten koszmar powrócił.

Nagle przestał okładać mnie pięściami. Słyszałam tylko jakieś szmery. Osunęłam się po ścianie i lekko otworzyłam oczy. Ujrzałam podchodzącego do mnie Jungkooka. Na pierwszy rzut oka wyglądał jakby był nie naruszony lecz, gdy tylko podszedł do mnie ujrzałam, że z jego wargi sączy się krew, a na policzku ma kilka szram. Ostatkiem sił podniosłam ręke i przyłorzyłam do policzka chłopaka. Lekko pogładziłam jego policzek. Jungkook złapał moją ręke i wtulił się w nią.

- Przepraszam - wyszeptałam.

- Za co ty mnie przepraszasz? - zapytał ze zdziwieniem, ale i ze spokojem.

- Bo to moja wina - patrzyłam w jego ciemne oczy.

- To nie twoja wina.

Spóściłam wzrok. Musiałam mu powiedzieć. Podjełam już decyzje w końcu czuje do niego coś więcej niż przyjaźń, ale czy on to odwzajemnia.

Opowiedziałam mu całą swoją historie. Nie tylko związaną z pobiciem jaką usłyszał tydzień temu, ale też o gwałtach. Kookie przytulił mnie do siebie, a po chwili wziął na ręce niusł mnie w strone domu. Wtulona w jego tors starałam się zapomnieć o sytuacji mającej miejsce kilkanaście minut temu.

Jungkook pov.

Wyszedłem z domu zaraz za Mają uwarzając przy tym by dziewczyna mnie nie zobaczyła. Od pewnego czasu w sumie od dnia, w którym znalazła się u nas, poczułem do niej coś więcej. Myśle tylko o niej, ale boje się jej to wyznać.

Śledziłem ją cały czas. Odległość między nami nie była zbyt duża. Nagle Maja zniknęła. W pewnym momencie usłyszałem krzyki z jednej z uliczek. Kiedy tam dobiegłem zobaczyłem mężczyznę okładającego moją bezbronną Maje. Odrazu zareagowałem. Szybko oderwałem tego faceta od dziewczyny przez co oberwało mi się z resztą ja też nie szczędziłem swoich pięści. Przeciwnik popchną mnie na ścianę i uciekł. Ja w tym czasie podbiegłem do Maji.

*w dormie*

- Chłopaki - zawołałem szybko.

- Co jest ?!

Wszyscy zbiegli się do przedpokoju. W moich oczach pojawiły się łzy, gdy popatrzyłem na dziewczyne na moich rękach.

- Pomóżcie proszę - powiedziałem załamanym głosem.

- Co wam się stało? -zapytał Jin prowadząc mnie z dziewczną do mojego pokoju.

- Jej ojciec .. on ..on jej to zrobił.

***

Siedziałem przy Maji całą noc trzymają jej ręke, ta w pewnym momencie ścisnęła ją. Spojrzała na mnie zamglonym wzrokiem.

- Jungkook proszę połórz się obok - wyszeptała. Spełniłem jej prośbe.

Dziewczyna wtuliła się we mnie.

- Wiem, że to nie najleprzy moment Jungkook, ale ja czuje do ciebie coś więcej.

Postawiłem wszystko na jedną karte. Powiem jej o swoich uczuciach.

- Maja j-ja cie kocham.

Dziewczyna popatrzyła na mnie swoimi zielonymi, świecącymi się oczami.

Maja pov.

Wyznaliśmy sobie miłość. Może nie było to zbyt dobre miejsce i czas, ale postanowiłam, że nie będe tego ukrywać. Chłopak pocalował mnie lekko w usta. Wtuliłam się w jego tors i po chwili zasnęłam w objęciach ukochanego.

_____________________

I mamy kolejny rozdział :)

Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania.

Napiszcie co chcielibyście zobaczyć w kolejnych rozdziałach :)

______________________________________
Poprawione:
6 Maja 2018

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro