Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

Maja pov.

Zdecydowałam, że urodze to dziecko. Przecież ono nic nie zawiniło, więc czemu ma cierpieć. Jungkook zrozumiał moje postępowanie. Przyznał mi racje, że ani ja, ani on nie bylibyśmy zadowoleni z utraty naszej małej kluski.

Chłopcy, jak opowiadał Jungkook, z mojego starego pokoju zrobili sypialnie dla naszej kluseczki. Wszyscy wujkowie pracowali ile sił by sprostać zadaniu. Spędziłam w tym szpitalu ponad miesiąc więc mieli dość dużo czasu na urządzenie sypialni dla maluszka.

Menagerowie bangtanów byli zaskoczeni całą sytuacją, ale po wysłuchaniu całej historii mojego nędznego życia, jednogłośnie stwierdzili i poparli nas w decyzji o zachowaniu i wychowaniu dziecka. Nawet CEO był pozytywnej myśli i przekonał się co do naszego narzeczeństwa, lecz rzecz jasna postawił nam pewien warunek, a mianowicie prosił by ślub odbył się w przeciągu tego miesiąca i oczywiście miał zostać jednym ze świadków. Przystaliśmy na jego decyzje.

Mój ojciec... No cóż prawdopodobnie wrócił do Polski i dalej katuje moją biedną, małą siostrzyczkę, a także moją boguducha winną rodzicielke. Było mi przykro i źle z myślą, że one cierpią tam bez jakiej kolwiek pomocy z zewnątrz.


***

Obecnie byłam na badaniach, po których mam spodkać się z dietetykiem, który przygotował dla mnie specjelną dietę.

Poszłam tam razem z JungKook'iem, który dodawał mi otuchy.

Po odebraniu wyników, zaleceń oraz wypisu ze szpitala, udaliśmy się do dormu.

Będąc już na miejscu Kook'ie złapał moją dłoń i splótł nasze palce razem. Ruszyliśmy w strone drzwi wejściowych. Po otworzeniu drzwi zauważyłam dużych rozmiarów transparent z napisem:

"Witamy w domu"

Oraz chłopców wykrzykujących to samo co było napisane na transparencie. W moich oczach pojawiły się łzy szczęścia. Przytuliłam się do Kooka i zaczęłam cicho szlochać.

Zostałam wyściskana i wycałowana przez chłopców z zespołu za wszystkie czasy. Jin Oppa zabrał ode mnie kartkę z zaleceniami dietetyka i znikną w kuchni.

Jak się okazało przygotował on szybki posiłek, który wszyscy zjedli ze smakiem.

Po posiłku rozmawialiśmy jeszcze o róznych rzeczach. Jednak, gdy pytałam o pokój dla kluseczki chłopcy wymieniali między sobą tajemnicze uśmiechy, ale też nie chcieli mnie tam wpuścić.

Gdy było już naprawde późno udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic i umyłam zęby. Ubrałam jedną z koszulek Jungkooka i bielizne po czym udałam się do sypialni. Na łóżku leżał już odświerzony chłopak. Ruszyłam w jego strone przez co na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

- Jak się czujesz skarbie ? - zapytał tuląc mnie do siebie przy okazji okrywając kądrą.

- Dobrze, tylko jestem trochę zmęczona - odparłam.

- A jak tam nasza mała kluseczka? - znów zapytał z uśmiechem kładąc swoją dłoń pod koszulką na moim brzuchu lekko go masując.

- Też dobrze - uśmiechnęłam się - A ty tatuśku ?

- Nie licząc tego, że już nie mogę się doczekać kiedy zostaniesz moją żoną to całkiem dobrze.

Pocałował mnie namiętnie i przysunął bliżej swojego ciała. Wtuliłam się w jego wyrzeźbiony i umięśniony tors, a ten z kolei przytulił mnie bardziej do siebie. Oboje życzyliśmy sobie dobrej nocy i chwile później odpłyneliśmy do krainy Morfeusza.

Hey ☺
Długo tutaj nie było rozdziałów za co przepraszam z całego serduszka, mam nadzieje, że wybaczycie mi długą nie obecność.

Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania.

Dziękuję ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro