13
3/ 5 maraton
Jungkook pov.
To co usłuszałem, wstrząsnęło mną całym. Nie mogłen w to uwierzyć. Myślałem, że to jakiś żart.
- No młody gratuluje - odezwał się Suga za moimi plecami.
- Nasz mały Golden Maknae dorasta - skomentował Rap Monster.
- Oj ludzie dajcie mu spokój i czas niech się oswoi z tą myślą - oburzył się Jin.
- Pamiętaj my zawsze ci pomożemy - poklepał mnie po ramieniu Hoseok - jesteśmy rodziną, a rodzina sobie pomaga.
Byłem im wdzięczny za ich postawe.
Nim się obejrzałem chłopcy wyszli z oddziału. Chciałen zostać sam. Chciałem przemyśleć wszystko. Stałem tam na środku korytarza w kompletnym bezruchu.
Byłem oszołomiony. Słowa lekarza wzbudziły we mnie zachwyt i radość, a jednocześnie strach. Przetwarzałem całą tą rozmowe kilkakrotnie. Powtarzałem w myślach słowa lekarza.
"Pańska narzeczona jest w trzecim tygodniu ciąży. Prawdopodobnie wycięczenie spowodowało omdlenie, co mogło doprowadzić do poronienia"
"Będzie Pan ojcem, Panie Jeon"
Jak ja mogłem niczego nie zauwarzyć. Poprzednie diagnozy wykluczały zajście w ciąże przez Maje. Stałem tam bez ruchu. Myślałem nad tym co teraz będzie. Moje rozmyślenia przerwała kobieca ręka na moim ramieniu. Spojrzałem na kobiete. Była to średniego wieku pielęgniarka. Uśmiechała się.
- Może Pan wejść do środka.
- Dziękuje - odparłem ledwie słyszalnie.
Ruszyłem do sali. Lekko popchnąłem śnieżnobiałe drzwi. Wszedłem do środka cicho zamykając za sobą kawałek drewna. Podszedłem do łóżka, na którym leżała dziewczyna.
Spała. Była spokojna. Zapewne jeszcze nic nie wiedziała o dziecku. Usiadłem na krześle, które znajdowało się obok metalowej ramy łóżka. Chwyciłem jej dłoń. Była zimna. Po chwili Maja ścisnęła lekko moje palce, ale dalej spała. Drugą ręką odgarnąłem jej włosy z czoła, po czym pocałowałem tamto miejsce. Lekko się poruszyła, na co kąciki moich ust powędrowały w górę.
Maja pov.
Obudziłam się w jasnym pomieszczeniu, ale nie mogłam otworzyć oczu. Czułam czyjąć dłoń na mojej. Ścisnęłam lekko palce chłopaka, ten odgarną moje włosy i pocałował moje czoło. Jungkook'ie zawsze tak robił, gdy martwił się czymś lub też myślał nad ważnymi sprawami. Tak bardzo chciałam otworzyć oczy i spojrzeć na jego przystojną twarz. Nie mogłam tego zrobić, zabrakło mi sił. Żałowałam, że nie jestem tak bardzo silna.
Jungkook pov.
Moje myśli błądziły wokół ostatnich słów wypowiedzianych przez lekarza.
Wiedziałem, że moge ją stracić. Przez jej nowotwór życie naszego dziecka, a także jej samej jest zagrożone.
______________________________________Poprawione:
09.04.2017r.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro