5
Obudziłam się dość wcześnie. Ubrałam się
Bee zniknął wieczorem i pojechał się przejechać. Rano auto stało w garażu. Podeszłam do niego. Dotknełam maski.
-Ej. Bee obudź się. Musisz iść ze mną do szkoły...-za sobą usłyszałam chchot. Odwróciłam się.-Bardzo śmieszne.-mruknełam. Tata musiał dać mu jakieś ubrania bo teraz był ubrany w dżinsy i bluzkę z jakimś zespołem rockowym i w swoją bluzę.-Ładnie wyglądasz.-odpowiedziałam i przeszłam obok niego do kuchni. Zrobiłam kanapki i podałam opakowane folią Bee.- to do szkoły.
-Prosze cię. Ma 16 lat!-krzyknął tata do telefonu.-jasne niech jedzie do matki! Ma tylko mnie i...tak jego! Krindo. Wiem że chcesz ją wychowywać ale to co miała się nauczyć już się nauczyła zrozum. Pa Krindo.-rozłączył się i usiadł obok mnie na kanapie.
-Kanapkę?
-nie. Na którą masz do szkoły?
-9:30. Musisz zapisać Bee do szkoły.
-sama go zapisz.
-dobra.-wstałam-choć Bee musimy wyjechać wcześniej.- była 9 więc wziełam torbę i mój stary czarny plecak i wsiadłam do samochodu. Dojechaliśmy pod szkołę powoli przejeżdżając przez parking by nikogo nie rozjechać. Gdy wkońcu zaparkowaliśmy podałam chłopakowi plecak i wysiedliśmy. Zarzucił go na jedno ramię i weszliśmy do szkoły.
-kogo to auto?
-Co ty? Nie było cię wczoraj na imprezie? To -takie i tym podobne usłyszałam dzisiaj wiele razy. Podeszłam do sekretariatu.
-dzień dobry mój przyjaciel chciałby się tutaj zapisać.
-a przyjaciel to?
-Bumblebee.
-Kolega nie umie mówić?
-Niedługo dędzie miał operację coś uszkodiło mu...
-Rozumiem tu są książki. Niech rodzic to podpisze.
-on nie ma rodziców.
-to opiekun? Dobra może to podpisać nawet twój tata. Plan lekcji i dowidzenia. Zaraz przekażę dyrektorowi. -poszliśmy pod klasę. Włożyłam Bee książmi do plecaka i akurat przyszedł mauczyciel od historii.
Usiedliśmy w ławkach a z racji że siedziałam sama chłopak usiadł ze mną.
-powiedz mi jedną rzecz. Nie umiesz czytać w myślach?-zaczął się lekko śmiać ale pokrecił głową.
-mamy nowego ucznia. Więc wyjdź prosze na środek i się przedstaw.-wstałam-mówiłem o koledzę Grey.-nauczyciel mówił do nas po imieniu.
-tak panie psorze ale on ma uszkodzony narząd mowy. Niedługo będzie miał operację. Nie może mówić.
-w takim razie ty go przedstaw.
-ekhem to jest Bumblebee i pochodzi z Cybertronu to taka mała wioska w ciepłych krajach. Tam nazywają się jednym imieniem profesorze.-on wiedział że nasza klasa przeżywa właśnie miłość do Harrego Pottera więc czasami specjalnie udawał Snapea.
-Dzisiaj różdżki nie będą potrzebne. Sztuką naczyć się dat a co dopiero...reszty. -Schyliłam się żeby poprawić sznurówki w bucie.- może panna Grey mi powie kiedy wybuchła bitwa pod Grunwaldem?
-1410 panie profesorze...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro