Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

Witajcie Kochani!

Nie, nie zostawiłabym Was znowu tak w połowie hihihihi

Chciałam dać wszystko w jednym rozdziale, ale mój kochany WT nie chciał tego opublikować, więc byłam zmuszona go podzielić na dwie części hihi

Swoją drogą to moja najdłuższa scena łóżkowa, i mam nadzieję, że Was tym nie zanudziłam :)

Także, no... miłego czytania :)

Sasuke nic nie powiedział. Nie był w stanie wpatrzony w poczynania swojego chłopaka. Tu nie chodziło tylko o przebieranki, Sasuke chciał zobaczyć jak Naru sam sobie dogadza. Jak sam się pieści kiedy on będzie na niego patrzył. Myśl o stroju pokojówki przyszła później, ale połączenie tych dwóch rzeczy było istnym arcydziełem. Nie myślał, że Naruto wkręci się w to aż tak bardzo i aż żałował, że wcześniej tego nie zrobili, że w ogóle nie rozmawiali o swoich fantazjach. Będą musieli to nadrobić, i to jak najszybciej, ale teraz... teraz będzie w pełni cieszył się przedstawieniem.

Naruto naprawdę dał się ponieść sam wykorzystując sposobność do odhaczenia kilku punktów na swojej liście. I choćby żywcem by go obdzierano ze skóry, nigdy się nie przyzna, że masturbacja na oczach ukochanego była jednym z nich. Bardzo chciał się przekonać, na ile samo patrzenie, i słuchanie, bez możliwości dotknięcia się chociażby palcem, jest wstanie pobudzić jego partnera. Tylko do jasnej cholery! Te fatałaszki były mu całkowicie zbędne. Ale skoro nie da się inaczej to cóż, trzeba grać kartami jakie się ma. Chociaż można to jeszcze trochę podkręcić.

- To co teraz, panie Uchiha? - spytał patrząc na niego z góry, oblizując zmysłowo górną wargę.

- Pokaż mi - wychrypiał.

- Pokazać, co? - przejechał dłonią po swoim torsie trącając delikatnie sutki. - TO? A może raczej TO? - przeniósł dłoń na pośladek - A może...

- Wszystko! - uśmiechnął się - Pokaż mi wszystko!

- Hmmm - Naruto przekrzywił lekko głowę, opuszkami palców muskając delikatnie skórę od nasady włosów, tuż za uchem aż po odsłonięte obojczyki. Drugą ręką sunąc w dół brzucha, aż do przyrodzenia.

Nie miał żadnego doświadczenia w takich gierkach. Owszem, masturbował się nie raz, nim związał się z Sasuke, w końcu jest facetem, ale teraz czuł się inaczej. Nie tylko dlatego, że jego ciało zdobiły czarne koronki, a przede wszystkim, że on patrzył. Ktoś kogo kocha całym swoim sercem. Dlatego chciał dać jak najlepsze przedstawienie, a widząc roziskrzony wzrok Sasuke i budzącą się jego męskość wiedział, że jest na dobrej drodze.

Wsunął rękę pod falbanki i ujął swojego już nieco pobudzonego penisa. Poruszył delikatnie dłonią, przymykając powieki. Jęknął przeciągle wyobrażając sobie, że są to palce Sasuke.

- Naru, chce to widzieć - jego głos ociekał pożądaniem.

Jednak Naruto chciał się jeszcze trochę podroczyć. Mimo że ta spódniczka jest krótka, jednak tiulowe falbanki skrywały widoki.

- Naruto... - jęknął po raz kolejny i szarpnął się nieco.

- Jak nie będziesz grzeczny to nici z zabawy. Musisz być cierpliwy - usłyszał w odpowiedzi.

Sasuke aż zatkało. Otworzył szeroko oczy i wpatrywał się w niego, jakby zobaczył go po raz pierwszy w życiu. I w istocie tak i było. Takiego Naruto jeszcze nie widział. Choć na początku był zły i zażenowany, tak w tej chwili ociekał wręcz pewnością siebie i czystym seksem. Przełknął głośno ślinę i wrócił do poprzedniej pozycji.

Ciepłe światło lamp, ustawionych za nim pozwalało mu wszystko dokładnie widzieć. Naprawdę żałował, że ma związane ręce. Tak cholernie chciał się dotknąć. Jego erekcja domagała się uwagi, ale w sumie sam tego chciał. No prawie...

Naruto z początku ukląkł, a następnie usiadł metr przed partnerem. Delikatnie rozchylił nogi, cały czas uważając aby nie było widać jego penisa. Teraz mogli patrzeć sobie prosto w oczy, choć tym razem to nie one były ich głównym obiektem. Naruto co raz przenosił wzrok z twarzy na krocze, gdzie między połami yukaty skryty nieco w półmroku sterczał drgający penis. Wyglądało to trochę jakby mówił "Widzisz tu jestem, zwróć na nie uwagę. Proszę" Naruto zaśmiał się do swoich myśli, rękoma gładząc wnętrze swoich ud. Im dłużej wpatrywał się w niego, tym bardziej jego własny penis domagał się należytej uwagi figlarnie wychylając główkę spomiędzy białych falbanek.

Na ten widok Sasuke aż jęknął i bezwiednie oblizał wargi. Mimo że znał jego ciało na pamięć, to ten widok rozpalił go jak wybuch solarny. Mimowolnie szarpnął biodrami, chcąc znaleźć się bliżej niego.

Naruto znów zaczął wodzić po min dłonią sprawiając, że główka raz się pokazywała, raz chowała w falbanach materiału. Miało się wrażenie jakby kochał się z nimi. Palce długiej dłoni włożył do ust zgrywając ruchy z tymi na członku.

- O czym myślisz? - szept Sasuke ledwo dobiegł do jego uszu. Nie mógł się powstrzymać. Jakby się nie odezwał zaraz zaczął by się wiercić. Już i tak siłą powstrzymywał się aby nie zacisnąć ud.

- O tobie - odparł, zostawiając na swojej szyi mokry ślad własnej śliny.

- Usta czy ręka? - kiwną na penisa.

- Usta - jęknął przeciągle trącając lewego sutka.

- Co nimi robię? - ledwo mógł mówić.

Naruto jęknął i odchylił głowę w tył. Mocniej ścisnął członka jednocześnie kciukiem masując żołądź. To wystarczyło za odpowiedź. Podciągnął kolana i odchylił się nieco w tył, tak aby Sasuke miał widok na jego wejście. Ponownie naślinił środkowy palec po czym wsunął go w siebie. Odruchowo mocniej zaczął stymulować członka. Ciężki oddech Sasuke odbijał się od ścian, mieszając z jękami Naruto.

- Sa... Sas... - co raz wyrywało się z jego ust, zupełnie tak jakby to właśnie on go rozciągał. Jakby to właśnie on zasysał się na główce penisa, jakby to właśnie on zaraz miał go wziąć.

A sam Sasuke też już był u kresu swojej wytrzymałości. Widząc, że Naruto odpłynął i już nie zwracał na niego tak wielkiej uwagi szarpał się z pasem krępującym jego ręce. Musiał się uwolnić. Musiał go mieć, bo inaczej ten żar, to pożądanie rozerwie go od środka na miliardy kawałeczków. Klął pod nosem wiercąc się niecierpliwie, cały spocony, gorący, gotowy.

Kiedy w końcu udało mu się wyrwać z uwięzi w ułamku sekundy znalazł się nad nim. Odtrącił jego ręce, a kiedy Naruto chciał zaprotestować uciszył go całując tak zachłannie, jakby za chwile miał nastąpić koniec świata. Penisem już celował w przygotowane wejście, gładko się w nim zagłębiając. Czuł, że to nie była zasługa wyłącznie śliny. Czyli musiał się do tego przygotować jeszcze w łazience. Od samego początku wiedział, że tak się to skończy.

Naruto zanurzył palce we włosy, uprzednio ściągając z nich gumkę, a nogami ciasno oplótł biodra. Sasuke wsunął mu ręce pod plecy i uniósł się z nim do siadu, a następnie sam położył się na plecach. Chciał aby Naruto go ujeżdżał. Wówczas mógł bez skrępowania podziwiać jego ciało, a sam Naruto wręcz kochał tą pozycję. Jednak i tym razem nie było jak zwykle.

Naruto wspierając się na palcach stóp unosił biodra tak wysoko, że członek Sasuke niemal w całości się z niego wysuwał, aby w następnej chwili na nowo zostać pochłoniętym przez gorące i ciasne wnętrze. Tym razem nawet Sasuke nie mógł opanować swojego głosu. Tego było za wiele... zbyt wiele.

Chciał sięgnąć do penisa partnera, czując że jest już blisko, jednak Naruto odtrącił jego dłoń, sam również się nie dotykając. Sasuke zacisnął palce na jego udach rwąc pończochy w drobny mak, kiedy ten przyspieszył. Odrzucił głowę w tył jęcząc coraz głośniej kiedy z każdym ruchem, precyzyjnie uderzał w prostatę. Jego penis ukryty w materiale falbanek przeżywał trochę dziwną, ale nader wielką przyjemność.

Podniecenie wzrastało za każdym razem kiedy z plaskiem uderzał pośladkami w uda partnera. Sasuke uniósł biodra nieco wyżej sprawiając tym samym jeszcze większy krzyk rozkoszy. Miał wrażenie, że jeszcze chwila, dosłownie sekunda a zostanie rozerwany na strzępy. I rzeczywiście w jednej chwili wbił się w niego z całej siły i zastygł w bezruchu na nieznośnie długi czas. Czuł jak jego własne nasienie spływa w dół po jego członku. Widział, że Naruto jeszcze nie doszedł. Trwał cały czas w tej samej pozycji z odchyloną głową, dysząc ciężko. Sasuke nie rozumiał dlaczego nie pozwolił mu się nim zająć, jednak jak tylko się ruszył ciałem Naruto wstrząsnął potężny dreszcz i z niemym krzykiem na ustach doszedł, nadal nie dotykając swojego członka. Było to dla nich obu tak samo zaskakujące, co fascynujące.

Naruto padł wyczerpany i wtulił się w jego bok.

- Co masz jeszcze na tej swojej liście? - spytał kiedy opanował już nieco oddech.

--------------------------------------

Dziękuję za wszystkie komentarze które kocham i gwiazdki :)

Za wszelkie błędy z góry przepraszam. Wytykajcie śmiało, będę poprawiać!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro