Rozdział 12
Witajcie Kochani!
Wiem, że niektórzy z Was zastanawiają się czym to nasz kochany Sas tak zawstydził Naru hihihi
I tak, w tym rozdziale się to w końcu wyjaśni :) Ciekawa jestem komu jeszcze, prócz @NamikazeHinata chodziło TO po głowie?
Dajcie znać :)
Życzę miłej lekturki
Naruto siedział w łazience już od dobrych dziesięciu minut. Słyszał jak Sasuke wrócił do pokoju i teraz czekał aż on wyjdzie.
- No dobra Uzumaki! Nie ma co się nad sobą użalać. On i tak nie odpuści, a im szybciej to zrobisz tym szybciej będziesz miał spokój.
Odetchnął głęboko, zebrał resztki odwagi, wstał i powoli zaczął wyciągać zawartość nieszczęsnej torby.
Z każdym kolejnym akcesorium czuł jak jego twarz robi się coraz bardziej czerwona.
- W co ja się wpakowałem? - mruknął przeczesując włosy. - Jeszcze się za to odegram, draniu.
Sasuke, nadal oszołomiony wydarzeniami sprzed chwili, rozsiadł się wygodnie na podłodze. Naruto nawet nie zdawał sobie sprawy, że gdyby go wówczas poprosił ten był gotów mu odpuścić, przynajmniej na razie.
Minęło dobre pół godziny i cierpliwość Sasuke już powoli się wyczerpywała. Właśnie miał zamiar się do niego pofatygować, kiedy drzwi łazienki uchyliły się nieco. Wyprostował się w oczekiwaniu na pojawienie się...
- O kurwa! - aż zaparło mu dech w piersi.
Taksował go z góry na dół nie mogąc nasycić się tym widokiem i choć dopiero co przeżył jeden z najlepszych, jak dotąd, orgazmów, miał wrażenie, że zaraz znowu dojdzie od samego patrzenia.
Naruto nie miał śmiałości spojrzeć w jego kierunku. Czuł, że nie tylko twarz, ale wręcz całe ciało płonie mu ze wstydu. Jak on, dorosły facet, lekarz, dał się wrobić w coś tak absurdalnego?! Gdyby któryś z jego kolegów po fachu się o tym dowiedział, jak nic założyłby mu kaftan bezpieczeństwa, wyrzucił klucz od jego pokoju a na drzwiach napisał "Przypadek beznadziejny"
Sasuke podszedł do niego i ujął za podbródek, zmuszając tym samym aby w końcu na niego spojrzał.
- Wyglądasz pięknie - szepnął pieszcząc jego policzek.
Naruto wydął policzki i jeśli to w ogóle było możliwe, zaczerwienił się jeszcze bardziej. Sasuke przejechał dłonią po jego szyi, nagich ramionach, schodząc na plecy i talię ukrytą pod czarnym, materiałem.
- Widzę, że dobrałem dobry rozmiar - zaśmiał się.
- Nienawidzę cię Uchiha - warknął zażenowany.
- Kochasz mnie - mruknął wpijając się w jego usta.
Sasuke był niezmiernie z siebie zadowolony. Przypuszczał, że to może być fantastyczne, ale nie aż tak! Kiedy pierwszy raz o tym pomyślał od razu zaczął przeszukiwać internet gdzie można zdobyć potrzebne mu rzeczy. Już dawno ukrywał je na dnie szafy, czekając na odpowiedni moment, aż w końcu się doczekał. I cholera, warto było czekać! Naruto prezentował się zjawiskowo, a rumieniec dodawał mu jeszcze większego erotyzmu.
Z trudem oderwał się od jego ponętnych ust i po raz kolejny obejrzał go całego, mrucząc jak zadowolony z siebie kot. Obcisły, czarny, koronkowy gorset, z białym sznurowaniem z przodu idealnie obejmował jego ponętne ciało, a kusa, podszyta białymi, tiulowymi falbankami, czarna spódniczka ledwo zakrywała pośladki. Całości dopełniały czarne pończoszki z białymi podwiązkami.
- Jesteś tak seksowny, że to powinno być zakazane.
- Jesteś zbokiem, wiesz? - wychrypiał odwracając wzrok.
- Wiesz co masz robić - przygryzł płatek ucha, ignorując kąśliwą uwagę.
Naruto westchnął. Miał nadzieję, że już wbicie się w ten idiotyczny strój pokojówki wystarczy, ale nie! Sasuke jak już coś robi to na całego! A on? Cholerny honor Uzumakich! Już nigdy, przenigdy nie poprosi go o żadną przysługę. Choćby miał umrzeć, nie wkopie się w coś takiego po raz kolejny.
Chociaż musiał przyznać, że faktycznie rozmiar dobrał idealnie, jak i sam krój. I może gdyby Sasuke porozmawiał z nim na ten temat wcześniej, że chciałby czegoś takiego spróbować, mógłby przyjąć to z humorem, a nawet teraz czerpać z tego choć minimum przyjemności ale ten drań zrobił to w najgorszy z możliwych sposobów.
Wyminął go, kierując się do stołu na którym stała butelka sake i resztki kolacji. Musiał się napić . Nie da rady na trzeźwo. Kiedy sięgał po butelkę, Sasuke nie wytrzymał widząc zalotnie odsłonięty pośladek i klepnął go z całych sił, aż plask odbił się echem od ścian. Wbrew oczekiwaniom Naruto ani drgnął, chociaż skóra piekła niemiłosiernie i już oczami wyobraźni widział wielkiego siniaka, w kształcie dłoni ukochanego. Zacisnął mocniej palce na butelce, wyprostował się i zamiast przelać alkohol do czarki, pociągnął kilka solidnych łuków.
Sapnął odstawiając naczynie. Otarł usta dłonią, złapał Sasuke za poły yukaty i przyciągnął do pocałunku. Bardzo długiego i intensywnego pocałunku. Ręce Naruto, z całych sił ściskały pośladki partnera a biodra ściśle przylegały do tych drugich. Jeśli miał to kontynuować, musiał wprowadzić się w odpowiedni nastrój. Szumiało mu w głowie, zarówno od wypitego alkoholu, jak i od wzbierającego podniecenia. Obaj nie pozostali na to obojętni. Sasuke wodził już palcami między jego pośladkami, myśląc, że chyba zmieni plany, kiedy to Naruto odsunął się od niego.
- Jeszcze nie teraz - wydyszał spoglądając w zamglone oczy.
Może to pod wpływem wypitej sake, a może po prostu udzielił mu się nastrój. Nie zależnie od przyczyny postanowił nie tylko wcielić się w rolę ale również pognębić tym samego pomysłodawcę. W końcu nie tylko drań ma się dobrze bawić. On też miał kilka pomysłów w zanadrzu.
Schodząc pocałunkami na szyje, rozwiązał jego yukatę, odsłaniając kuszące obojczyki. Nie przerywając zabawy, paskiem związał mu ręce z tyłu. Sasuke zbyt późno zorientował się co się dzieje, zbyt pochłonięty całą sytuacją.
- Co ty kombinujesz młotku? - sapnął niezadowolony. To on miał się tu dobrze bawić a tego absolutnie nie było w planach.
- Jak już mówiłem, nie tylko ty chcesz czegoś spróbować. - mruknął stając tuż za nim.
- Grasz nie fair - odchylił głowę, muskając ustami jego żuchwę.
- Hm, może. Ciekawe od kogo się tego nauczyłem? - pchnął go w stronę futonów.
Sasuke postanowił przyłączyć się do tej gry. W końcu nie miał nic do stracenia, jak na razie ten wyjazd bardzo mu się opłacił. Nawet bardziej niż myślał a byli tu dopiero od kilku godzin.
Naruto, jeszcze zanim pomógł mu usiąść, zgarnął rękoma ciemne włosy, wiążąc je w niewielkiego kucyka, dbając, aby szczególnie te z grzywki nie wyślizgnęły się spod prowizorycznego uczesania. Przejechał jeszcze językiem wzdłuż kręgosłupa, przygryzając skórę tuż przy linii włosów. Czuł jak mięśnie się napinają a delikatne włoski unoszą się ku górze, gdy tym czasem jego ręce gładziły aksamitną skórę bioder.
- Dzięki temu nic nie przegapisz - wyszeptał gryząc płatek ucha.
Sasuke uśmiechnął się zadziornie i pozwolił się posadzić, wygodnie opierając o ścianę. Coraz bardziej podobała mu się ta zabawa i miał wrażenie, że jego partnerowi również.
- Czyli, panie Uchiha, kręcą pana takie przebieranki? - Naruto stanął przed nim i zmysłowo przejechał dłonią wzdłuż uda. - Nie wiedziałem, że z pana aż taki zboczeniec.
--------------------------------------
Dziękuję za wszystkie komentarze które kocham i gwiazdki :)
Za wszelkie błędy z góry przepraszam. Wytykajcie śmiało, będę poprawiać!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro