R9
Natalia:
Po niezwykle ciepłym i przyjemnym objęciu Michaela udałam się do łazienki aby ubrać się w to co mi zostało . Weszłam do przestrzennego pomieszczenia i rzeczywiście na wieszaku wisiała czarna sukienka ze skóry ekologicznej z ćwiekami na biodrach i małym rozcięciem u dołu, do tego na podłodze stały lakierkowane szpilki z ćwiekami z tyłu i na obcasie, obok wisiała skórzana kurtka również z ćwiekami , ale tym razem na barkach
-Kurde... Ten cały Macaulay ma chyba jakiegoś bzika na punkcie
,,kolców"-wymruczałam pod nosem i zaczęłam ubierać sie w moje ,,pozostałości".
Rozpuściłam moje kręcone włosy, które lekko opadły na kolczaste ramiona. Zrobiłam lekki makijaż i już miałam wychodzić gdy w lustrzanym odbiciu zauważyłam swoją ulubioną lakierowaną czarną torebkę.
-Chociaż ty mi zostałaś-powiedziałam nieco zrezygnowanym tonem .
Otworzyłam zamek torebki i wrzuciłam do niej komórkę, usłyszałam , że o coś sie odbiła, zastanawiając się co to może być, bo wkońcu gdy chowałam ją do szafy to była pusta , włożyłam do niej ręke i wyjełam tą jakże tajemniczą rzecz. Moim oczom ukazały się okulary... tak , przyciemniane okulary , takie jak zazwyczaj nosi Mike. Widze młody aktor zwraca uwagę również na detale.
Już miałam wychodzić kiedy zorientowałam się , że nie mam jeszcze butów. Wróciłam się aby je włożyć, kiedy nagle rozległo się pukanie do drzwi pokoju:
-Mike ?! Jesteś tu jeszcze ?!-krzyknęłam z pomieszczenia ,w którym z trudem próbowałam włożyć buty.
-Tak jestem!- szybko usłyszałam odpowiedź.
-Ktoś pukał ?-zapytałam sugerując żeby otworzył.
Michael:
-Tak , to nasz gość . Wpuściłem go.-bez dłuższego zastanowienia odparłem.
-Cześć Mike .-przywitał się Macaulay, jeden z moich ulubionych aktorów.
-Cześć Mac.
- Gdzie jest twoja prawniczka ?-z ogromnym zaciekawieniem dopytywał.
-W łazien...-w tym momencie zaniemówiłem. W drzwiach stała Natalia , ale wyglądała jakoś inaczej...ubrana w mnustwo złotych ćwieków i w skórę...była taka...taka zmysłowa, niepowtarzalna taka... jakby to ująć jak przywódczyni jakiegoś gangu . O ! Podobnie jak ja w klipie ,,Bad". Nie powiem , jej wygląd strasznie mne pociągał.
I te ciemne okulary...
Byłem w nią wpatrzony , jak bym zobaczył ósmy cud świata, ale tak było ... widziałem przed sobą największy cud jaki kiedykolwiek dane mi było ujrzeć...
Z tego niby transu wytrącił mnie głos mojej księżniczki.
-Mike , halo . Jesteś tu ? Mike
-C-co ? Mówiłaś coś ?-zdezorientowany całą sytuacją wydobyłem z siebie jakieś słowa.
Natalia wybuchła ogromnym śmiechem , ledwo co łapała oddech.
-O co chodzi ? - dalej nie wiedziałem z czego się tak śmieje.
Po chwili usłyszałem głos Macaulay'a:
-Bo widzisz Mike...gdy ona wyszła z łazienki i zapytała się jak wygląda to ty...no wiesz...
Uniosłem pytająco brwi , nieświadomy tego co zrobiłem.
-Zawiesiłeś na niej wzrok tak jakbyś miał ją zaraz pożreć i jeszcze...
Poczułem jak moją twarz oblewa niesamowicie gorący rumieniec. Schowałem się w dłoniach ,żeby nikt nie widział mojego zawstydzenia, po czym wudukałem:
-I-i c-co jeszcze ?
-Yyy no wiesz , to było najśmieszniejsze, bo ty wogóle...
-No ?-naciskałem zniecierpliwiony
-Nie kontaktowałeś.-Mac. wkońcu skończył swoją przedłużaną wypowiedź.
Wychyliłem twarz z ,,ukrycia" kiedy poczułem ciepłą dłoń na ramieniu. Odwróciłem głowę i znów ujrzałem te piękne czekoladowe oczy .
Ostatkami śmiechu powiedziała:
-Michael, ja wiem ,że cie pociągam , ale nie wiedziałam ,że aż tak -ironia zabrzmiewała w jej głosie, po tych słowach znów wybuchła śmiechem.
-Ha ha ha , ale śmieszne...-odparłem również z lekką ironią.
No cuż...ale w sumie ona ma racje, pociąga mnie i to jak cholera!
-Wy się jeszcze nie znacie. Mac. to Natalia , Natalia to Macaulay.
Natalia:
Z promiennym uśmiechem na twarzy podałam mu ręke po czym dodałam:
- To ty zabawiłeś się w moją wyrocznie mody i wywaliłeś mi wszystkie ciuchy przez okno ?
Na jego twarzy pojawił się lekki , cwany uśmieszek.
-Tak, uznałem , że jesteś totalnie nie na czasie i wymienię Ci garderobę. O ile sie zgodzisz ?-odparł z niezwykłą bezczelnością.
-No , teraz to nie mam wyjścia...
-Ok to czekam na dole...
-W porządku, daj mi jeszcze 10minut , wezmę potrzebne rzeczy i już do Ciebie zchodzę.-przerwałam mu , na co on pokiwał głową i wyszedł.
Podeszłam do Michaela tak blisko , że nasze ciała przywarły do siebie. Chwyciłam jego czarny kołnierzyk koszuli po czym zbliżyłam swoją twarz na tyle , że poczułam jego świeży , miętowy oddech . Po chwili ciepło rąk Michaela ogarnęło moje biodra.
Nie wiadomo kiedy nasze wargi złączyły się w namiętnym , pełnym uczuć pocałunku.
Jego usta były takie... słodkie, gładkie , aksamitne ... poprostu cudowne. Nagle oderwałam się od niego i spojrzałam w roziskrzone , brązowe tęczówki Mike'a. Będąc dalej w jego silnych ramionach
uśmiechnęłam się kusząco po czym wyszeptałam mu do uszka:
-Who is bad ?
Mike odwzajemnił piękny uśmiech , ukazując przy tym szereg śnieżnobiałych zębów. Spojrzał w moje źrenice po czym odpowiedział :
- Your butt is mine, gonna take you right
Just show your face in broad daylight
I'm telling you on how I feel
Gonna hurt your mind, don't shoot to kill
Come on, come on
Lay it on me all right...
Postanowiłam kontynuować tekst, nie dając za wygraną:
- I'm giving you on count of three
To show your stuff or let it be...
I'm telling you just watch your mouth
I know your game
What you're about
Mike raczej też nie chciał odpuścić, no w końcu to była jego piosenka :
- Well they say the sky's the limit
And to me that's really true
But my friend you have seen nothing
Just wait 'til I get through
- Because I'm bad, I'm bad -kontynuowałam oddalając sie od Michaela , ale dalej utrzymując z nim kontakt wzrokowy.
Mike uśmiechnął się po czym odparł:
- Come on
- You know I'm bad, I'm bad -płynnie odpowiadałam , przechadzając się zmysłowo po pokoju, ciągle obserwując Michaela z wzajemnością.
Po chwili usłyszałam kolejne słowa z ust mojego ,,Bad Boy'a"
- You know it.
- You know I'm bad, I'm bad
- Come on, you know.- Mike odpowiadał za każdym razem z większym zdziwieniem, że znam tyle tekstu , ale nie zwracając na to zbytniej uwagi z cwanym uśmieszkiem postanowiłam kontynuować dalej:
- And the whole world has to answer right now...
- Just to tell you once again-Mike przerwał mi i sam dokończył wers. Wtedy zbliżyłam się do niego ponownie , znów na tyle blisko, że mogłam poczuć jego oddech . Przysunęłam twarz do jego ucha i niespodziewanie jednocześnie wypowiedzieliśmy ostatni wers refrenu:
- Who is bad ?
Mike zaśmiał się po czym powiedział :
-Nie wiedziałem , że umiesz tyle tekstu...
Zachichotałam i tajemniczo odparłam:
- Potrafie dużo rzeczy , o których jeszcze nie wiesz...
-Jeszcze ?-wychwycił słówko , wykorzystując to aby sie ze mną podroczyć.
Moje policzki oblał lekki rumieniec , próbując nie dać nic po sobie poznać podeszłam do Mike'a i wyszeptałam:
-Dowiesz się w swoim czasie...-odwróciłam się i wyszłam z pokoju uniemożliwiając Michaelowi kolejną odpowiedź.
Byłam już na schodach kiedy spojrzałam w ekran telefonu.
,,O Boże ! Miało być 10 minut , a minęło 30! Jak tam zejde to Mac. chyba mnie pożre z niedoczekania! Co mi wogóle odbiło żeby akurat teraz droczyć się piosenką z Michaelem !"-karciłam się w myślach.
Byłam już na dole i zauważyłam zniecierpliwionego aktora ,który co po chwila spogląda na zegarek.
-Już jestem ! - krzyknęłam-przepraszam , że tak długo , ale... nie mogłam znaleźć telefonu.-wymyśliłam coś na poczekaniu i wsiadłam do limuzyny.
******************************
Hej hej hej !
Rozdział troche nudny wiem :(
Dziękuje bardzo wszystkim , którzy to czytają naprawdę jesteście wspaniali ! :*
Co sądzicie o tym rozdziale i o ,,,bitwie" Natali z Michaelem fragmentem piosenki Bad ?
Piszcie w komentarzach swoje opinie , to dla mnie bardzo ważne i motywujące ;)
Następny rozdział za 7gwiazdeczek. ;)
Jeszcze raz dziękuje , że jesteście i czytacie , głosujecie i komentujecie ! <3
Buźka ! Do next'a ;*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro