R15
Natalia:
Jestem w drodze do miasta. Obok na siedzeniu leży butelka z alkoholem, po chwili zerkania na nią postanowiłam zjechać z jezdni na pobocze. Wysiadłam z samochodu i podeszłam do drzwi od strony pasażera , sięgnęłam po szklaną butelkę z trunkiem.
Po dłuższej chwili stania i wpatrywania się w nią odłożyłam ją z powrotem tam skąd ją wzięłam i zatrzasnęłam drzwi.
Uniosłam głowę wysoko do góry i zaczęłam rozglądać się po gwieździstym niebie , tak jakbym czegoś tam szukała.
Minęło jakieś 2-3minuty , a łzy znów zaczęły płynąć z moich podpuchniętych już oczu. Dalej wpatrując się w ciemne niebo zaczęłam krzyczeć:
- O co Ci chodzi ? Dlaczego ciągle sprawiasz mi ból ? Co ja Ci takiego zrobiłam ? No pytam się co ? -rozłożyłam ręce krzycząc do nieba , do Boga.
-Pff , jak zwykle nic, żadnej odpowiedzi, znaku !
Dobra ! Okej !-gwałtownie opuściłam ręce na dół, które jeszcze przed chwilą kierowałam ku niebu , jednocześnie dodając:
- Nie ma sprawy ! Sama to załatwie jak zwykle ! Tylko żeby nie było , że nie ostrzegałam !
Wsiadłam z powrotem do swojego ferrari i odpaliłam silnik. Kiedy próbowałam wycofać samochód usłyszałam głośne trąbienie jakiegoś pojazdu za mną , który prawie we mnie wjechał. Wychyliłam się przez okno i zezłoszczona już krzyknęłam do kierowcy:
-Patrz kurwa jak jeździsz ! Nie widzisz , że kobieta wycofuje!
Facet nawet się nie odezwał tylko odjechał pare metrów dalej , abym mogła wyjechać.
Wycofałam samochód na drogę w kierunku posiadłości Neverland.
Nagle znów moją uwagę przykuła butelka z szampanem.
Zerkając to na nią to na drogę, wkońcu wzięłam trunek w dłonie i otworzyłam go, po czym upiłam jeden łyk.
,,Nawet dobre...Ehh to nie pora na picie...nie stocze sie przecież , bo jakaś kurwa chciała odbić mi Mike'a. Już ja jej pokaże...
A co do Michaela...kurde głupio wyszło, nie dałam nawet dojść mu do słowa...ale ze mnie pieprzona egoistka ! Ciekawe czy mi wybaczy...nie spodziewam się zbyt wiele...wkońcu zraniłam go, chociaż wiedziałam , że on nigdy by mnie nie zdradził. Kocham go , ale czy on po tym wszystkim jeszcze mnie kocha ? To serio jest dobre...jeszcze tylko malutki łyczek..."-zasypywałam się tonami myśli i ciągle przyspieszałam gaz.
Michael:
Po jej wyjściu czułem ogromną pustkę, rozpacz , ból.
Stałem w tym holu jak wryty nie mogąc powstrzymać płynących łez. Nagle usłyszałem kroki dobiegające ze schodów za mną.
Zapłakany odwróciłem się by sprawdzić kto to. Gdy zauważyłem Jacka i Josha (moich dwóch ochroniarzy) natychmiast otarłem łzy z pogrążonej w smutku twarzy.
Po czym usłyszałem pytanie wypowiedziane przez nich jednocześnie:
-Wszystko w porządku szefie ?
-Co ? A tak , tak . Jest okej-próbowałem wymusić na sobie sztuczny uśmieszek. Podszedłem do nich bliżej i położyłem dłonie na ich ramionach po czym dodałem :
-Chłopcy , mam dla was zadanie. Na górze jest otwarty pokój, a w nim powinna być kobieta, która zniszczyła mi całe życie...-łzy znów zaczęły napływać .
-Spokojnie Panie Jackson, niech Pan powie co mamy zrobić i już nas nie ma.
-Idźcie tam i sprowadzcie ją na dół , po czym oddajcie w ręce policji.
- Tak jest , szefie !- odpowiedzieli i z wielką dumą wrócili z powrotem na górę.
Ja już troche uspokojony postanowiłem udać się do swojego pokoju, ale okrężną drogą. Nie chciałem spotkać tej kobiety. Gdy byłem już przy drzwiach spotkałem Macaulay'a.
Był jakiś smutny, niewyraźny. Postanowiłem więc spytać o co chodzi:
-Mac ? Coś się stało ? Czemu jesteś smutny ?
-Włącz wiadomości...-wymamrotał pod nosem. Na szczęście udało mi się usłyszeć.
,,Wiadomości ? Tylko po co ?"
Zastanawiałem się w duchu , mając nadzieję, że to nic wielkiego i nic związanego z Natalią.
Niestety myliłem się...
Włączyłem program , z którego nadawano na żywo.
W telewizji usłyszałem głos reporterki:
,,Wypadek przy 91street. Czarne ferrari , które prowadziła niejaka 22letnia Natalia Alchimowicz , z tego co wiemy nowa prawniczka Michaela Jacksona. Kobieta najprawdopodobniej jest pod dużym wpływem alkoholu, nie zapanowała nad pojazdem i wpadła w poślizg. Na skutek czego , samochód przewrócił się, a kierowca pojazdu stracił przytomność i ma wiele obrażeń cielesnych. Na miejscu jest już pogotowie , możemy zapytać o stan zdrowotny osoby prowadzącej pojazd:
-Proszę powiedzieć w jakim stanie jest 22-letnia kobieta prowadząca tamto czarne ferrari ?
-Yyyy no napewno Pani jest pod dużym wpływem alkoholu i straciła przytomność. W takim przypadku jak mamy teraz , gdy poszkodowana jest nieprzytomna i do tego pod takim wpływem substancji odurzających może nawet popaść w śpiączke, dlatego mamy obowiązek przewieść kierowcę do szpitala i poddać opiece medycznej.
-A może nam Pan powiedzieć w jakim szpitalu przebywać będzie poszkodowana ?
-Nie, niestety takich informacji nie wolno mi udzielać. Mogę dodać jeszcze tylko , że kobieta na dzień dzisiejszy jest w stanie krytycznym i najprawdopodobniej trafi na oddział intensywnej opieki medycznej.
-W takim razie dziękuje Panu bardzo.
-Dziękuję również.
Czy tak dobra adwokat jest alkoholiczką ? Co spowodowało ,że wsiadła za kierownicę po spożyciu alkoholu ? Czy ta sprawa ma związek z Michaelem Jacksonem ?
Wszystkiego dowiecue się już wkrótce.
Z ostatniej chwili Joana Jefferson, życzymy miłej nocy i przestrzegamy jazdy po alkoholu"
Gdy z trudem skończyłem oglądać te wstrząsające wiadomości, podczas których serce rozpadało mi się na drobne kawałeczki i nie mogłem powstrzymać łez przez które aż zanosiłem się płaczem, zgasiłem telewizor i stanąłem przy oknie. Nie mogłem uwierzyć w to co mówią o niej media . Alkoholiczka ? Jak oni mogą wogóle tak podejrzewać ? Ale to media , jedno wielkie KŁAMSTWO, przekonałem się o tym i to już nie jeden raz...Wyjrzałem w gwiezdziste niebo i z rozpaczy zagryzłem pięść po czym ledwo co wykrztusiłem z siebie płaczące słowa :
-Dlaczego? Dlaczego mi to robisz? Boże , odpowiedz! Przecież jestem dobrym człowiekiem , a tyle cierpie. Czemu ? Czemu tak jest?
Wkońcu nie wytrzymałem i wykrzyczałem :
-Odpowiedz ! Daj jakiś znak !
W tym momencie do pokoju wszedł Frank , gdy usłyszałem jego troskliwy głos od razu rzuciłem mu się na szyję i przytuliłem jak...jak do taty. Tak, do taty. Był dla mnie jak ojciec. Byłem w niego wtulony, czułem jak położył ręke na mojej głowie i uspokajał :
-Mike , spokojnie. Wszystko będzie dobrze.
Pozwoliłem aby małe , słone kropelki płynęły, nie dawałem rady , nie mogłem dusić tego w sobie.
-Frank ?-zapytałem cały zatopiony we łzach.
-Tak Michael?
Odsunąłem się i pytająco odparłem:
-Dlaczego oni to robią ? Media , prasa , ludzie. Dlaczego? Dlaczego mówią tyle kłamst i bzdur? Na mój temat , na temat Natali . Czemu ? Przecież jestem dobrym człowiekie...Frank .-z każdym wypowiedzianym słowem płacz się nasilał.
-Mike spokojnie, doskonale Cie rozumiem...
-Wiem Frank, wiem. Jesteś dla mnie jak tata-przerwałem mu.
Nagle zadzwonił telefon . Gdy ja wyciągałem swój z kieszeni , by sprawdzić czy to nie moja komórka się odzywa , mój menedżer już prowadził rozmowę. Po chwili skończył i oznajmił :
-Mike, wiem w którym szpitalu leży Natalia. Chcesz do niej jechać?
To zdanie było dla mnie jak jakiś cud...zobaczę ją! Moją księżniczkę, jedyną , najukochańszą ! Bez zastanowienia odpowiedziałem :
- Oczywiście! Teraz ! W tym momencie!
Frank tylko się uśmiechnął i zaraz byliśmy w limuzynie. Widział , że się martwie, tylko on wiedział o nas...o mnie i o Natalii.
Po jakiś 30 minutach byliśmy już pod szpitalem. Jak zwykle ogrom dziennikarzy, brukowców którzy napiszą wszystko żeby cie oczernić, zmieszać z błotem i zarobić na tym jeszcze kupe forsy. Założyłem czarny kapelusz i przyciemniane okulary, po czym razem z Frankiem wysiedliśmy z limuzyny.
Gdy weszliśmy do szpitala napadli na nas , dosłownie napdli prosząc o wywiad. Postanowiłem zostawić to bez komentarza , bo jeszcze obrócą to przeciwko mnie. Z resztą milczenie też daliby rade obrócić przeciwko mnie, jak to hieny dziennikarskie...zrobią wszystko...
Wchodząc na salę gdzie leżała Natalia widziałem tylko jak wyprowadzają reporterów po za teren szpitala.
Podszedłem do jej łóżka...
Była wciąż nieprzytomna, łzy znów zaczęły napływać do moich zrozpaczonych oczu. Usiadłem na fotelu obok niej i złapałem za dłoń po czym wyszeptałem:
-Obudź się kochanie, proszę...
Czułem jak krople łez spływają po moich chłodnych policzkach.
Nagle usłyszałem męski głos, był to lekarz , który zajmował się moim aniołkiem
-Dobry wieczór. Pan Jackson?
Wstałem i podałem mężczyznie dłoń, po czym odparłem:
- Tak, we własnej osobie. Pan jest lekarzem , który zajmuję się Natalią? Yyy to znaczy Panią Alchimowicz?
Lekarz lekko się uśmiechnął i odrzekł:
-Tak.
-A co może mi Pan powiedzieć na temat jej stanu ?
Doktorowi zszedł uśmiech z twarzy , a zagościł lekki smutek i rozgoryczenie.
-No cóż , Panie Jackson... na chwilę obecną mogę powiedzieć, że Pana prawniczka jest w stanie krytycznym i nie będe owijał w bawełnę, każda minuta to dla niej ogromna walka o życie. Ma liczne rany cięte i poparzenia. Jest pod dużym wpływem alkoholu, więc nie możemy podać środków przeciw bólowych , żadnych.
Jak widać leży w śpiączce, nie wiadomo kiedy się obudzi...czy wogóle się obudzi.
Jak już wspominałem nie możemy wszcząć leczenia dopóki alkohol jest we krwi, a każda stracona chwila naraża na możliwość nie wybudzenia się. Bardzo mi przykro Panie Jackson, narazie trzeba mieć tylko nadzieję i wierzyć. My zrobimy co się da.
To było dla mnie jak cios prosto w twarz. Przyszło tak szybko, nagle . Czułem jak moje serce się rozpada. Wolałbym być teraz na jej miejscu , ona nie powinna tak cierpieć , jest zbyt dobrą osobą, kochaną.
Gdy słyszałem słowa wypowiadane po kolei przez lekarza co raz bardziej ból i łzy nasilały się. To było okropne ! Jak to nie wybudzi ?
Gdy mężczyzna odszedł z moich oczu zaczął płynąć wodospad łez. Wróciłem na fotel obok mojej księżniczki i znów złapałem jej dłoń po czym z wielkim smutkiem wyszeptałem przez płynące łzy:
-Skarbie proszę nie zostawiaj mnie. Kocham Cię. Nie wybacze sobie jak odejdziesz .
Gdy skończyłem , dalej trzymając jej ręke położyłem głowę na jej biodrze i po cichutku dodałem jeszcze:
-Będe z tobą , ciągle. Nie zostawię Cię , nigdy.
******************************
I jak wam się podoba ?
Piszcie w komentarzach co o tym sądzicie ;)
Mam nadzieję, że się spodobało :p
Dziękuję wam , że jesteście , czytacie , głosujecie i co najbardziej motywuje komentujcie ;)
Next za 9gwiazdeczek :p
Kocham was !
Buźka misiaki ! :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro