Sir William Adam Surrey

Gdy jasnym stały się matactwa i kombinacje Carla, który nieoczekiwanie stał się bohaterem skandalu, poczułem się poniekąd wolnym. Może nie do końca, ale cieszyłem się, że Carl nie był już kryształowo czysty.
Przeszedł bowiem samego siebie, gdy postanowił szukać na własną rękę funduszy na kontynuowanie badań nad projektem Time Machine gdzie tylko się dało i to wbrew woli swych przełożonych skłaniających się raczej ku zakończeniu tychże badań jako zbytnio ingerujących w historię.
Skąd brać na to pieniądze skoro badania wymagały astronomicznych kwot i nie zapowiadały zwrotu poniesionych kosztów?! Ważna była tu też dyskrecja, której Carlowi niestety brakowało.
To nie był koniec niespodzianek  - w porannej prasie lokalnej Stone Hill pojawiła się wzmianka o śmierci matki pani Nancy, która nieoczekiwanie zeszła z tego świata na niewydolność krążeniowo  - oddechową. Króciutki nekrolog. Sprawił, że niemal od razu pomyślałem, jak kruche i ulotne bywa ludzkie życie.
– Carl w więzieniu, kuzynka w grobie ... Jestem wolny! – powiedziałem do siebie  z ulgą, choć nikomu nie życzyłem źle.