Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9

- Alex już jest! - Z dołu usłyszałam głos brata.

- Zaraz zejdę!

Przejrzałam się ostatni raz w lustrze i zeszłam na dół, gdzie czekał już mój brat z przyjacielem.

- Hej - przywitałam się i założyłam kurtkę.

Odwróciłam się w ich stronę, bo nagle umilkli.

- Coś nie tak?

Przyjrzałam się sobie, bo wpatrywali się we mnie jakby zobaczyli ducha. Miałam założone czarne balerinki, rajstopy, czerwoną sukienkę z trzy czwartym rękawem sięgającą przed kolano przylegajacą do ciała i plastikowe rogi we włosach.

- Nie, wszystko okej. Chodźmy już.

Wyszłam za Alexem na zewnątrz. Usiadłam na tylnym siedzeniu udostępniają miejsce obok kierowcy Victorowi, który zabrał się z nami.

...

Cały parking szkoły zapełniony był przeróżnymi samochodami. Znaleźliśmy wolne miejsce i poszliśmy na salę gimnastyczną. Pierwszoklasiści zajmowali się wystrojem co nawet im wyszło. Przy wejściu stało kilka ładnie wyrzeźbionych dyń, a w środku witał nas zombie kamerdyner, który odwieszał kurtki do szatni. Wystrój był mroczny, a przy różnych stoiskach ze smakołykami stali przebrani uczniowie samorządu. Nawet nauczyciele się zaangażowali. Rozglądając się po sali w oczy rzucały się stroje wampirów, dyń, czarownic, mumii czy osób w maskach krzyku. Dopiero teraz przyjrzałam się też przebraniu Alexa, który był jednym z najprzystojniejszych drakuli na sali.

Przysiedliśmy się do stolika znajomych z klasy chłopaka, który przyniósł nam poncz. Starałam się wkręcić w rozmowę dziewczyn, które mówiły o swoich jakże długich i ciekawych przygotowaniach do tej imprezy. W końcu chłopacy chcieli rozkręcić imprezę i ruszyli z partnerkami na parkiet.

Zostałam przy stoliku sama i obserwowałam ludzi, z którymi od dawna chodzę do jednej szkoły, z niektórymi nawet klasy, a tak naprawdę nikogo dobrze nie znam. Zawsze trzymałam się na uboczu nie wychylając się poza swój świat tańca, prób, książek i nauki.

- Można prosić?

Podniosłam wzrok na chłopaka z równoległej klasy. Kojarzyłam go z lekcji wuefu, którą mieliśmy wspólnie raz w tygodniu.

- Jasne.

Złapałam jego dłoń i poszliśmy na parkiet. Gdzieś w tłumie mignęła mi postać Alexa, który tańczył z jakąś dziewczyną. Zdążyliśmy właśnie na początek nowej piosenki, przy której świetnie się bawiliśmy. Chciałam zejść z parkietu, ale zostałam zachęcona do zostania na następny kawałek, z którego zrobiły się trzy. W połowie piątego utworu ktoś do nas podszedł.

- Odbijamy.


---------------------------------------------------------
Dobry wieczór :)
Nie wiem czy ktoś zauważył, że w czwartek nie było rozdziału, ale jeśli tak to przepraszam. W ramach wynagrodzenia co powiecie na następny rozdział jutro? Czekam na odzew w komentarzach ;)

Gwiazdkujcie, komentujcie, polecajcie moją opowieść znajomym. Może się im spodoba.
Do następnego :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro