30
Całą noc męczyły mnie koszmary. Niewyspana i zdenerwowana siedziałam z mamą w poczekalni u najlepszego ginekologa w okolicy. Nerwowo tupałam nogami próbując znaleźć jakieś zajęcie. Z Aronem byłam cały czas w kontakcie. Chciał nawet jechać tu ze mną, ale prosiłam żeby nie pogarszał sytuacji i nie dawał mi dodatkowych powodów do zmartwień.
- Rose Adams. Twoja kolej.
Kobieta zniknęła w gabinecie zostawiając uchylone lekko drzwi. Weszłam do gabinetu, w którym czekał już lekarz. Na początku zadał mi sporo pytań, na które było mi głupio odpowiadać przy mamie, a następnie przeszedł do badania. Po pół godzinie ponownie siedziałyśmy w samochodzie jadąc do domu.
- Mamo możesz mnie zawieść do Arona?
- Dobrze.
...
Dwadzieścia minut później stałam pod drzwiami jego mieszkania. Niepewnie zapukałam czekając aż otworzy. Był trochę zaskoczony moim widokiem, bo obiecałam, że napiszę jak tylko będzie po wszystkim, a nie zrobiłam tego. Weszłam do środka zatrzymując się w salonie.
- I jak?
- Nie jestem w ciąży.
Rzuciłam się na niego czując ogromną ulgę. Jego napięte mięśnie się rozluźniły, a ja nie mogłam pozbyć się uśmiechu z twarzy.
- A już zacząłem oswajać się z tą myślą. - powiedział, a ja podniosłam głowę żeby móc spojrzeć mu w oczy. - Ale jeśli tylko będziesz chcieć możemy nad tym popracować.
Nie odpowiedziałam tylko pocałowałam go mimo wszystko szczęśliwa. Resztę wieczoru przeleżeliśmy oglądając film.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro