Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

28

-Pov: Arona-

Rose jak obiecała zastała w domu. Napisałem do niej żeby odezwała się jak wstanie przez co nie wypuszczałem telefonu z rąk. Siedziałem w jadalni przebierają jedzenie na talerzu aż odezwał się mój telefon.

- Jak się czujesz?

- Bywało lepiej. Lekarstwa są do niczego, nic nie pomagają. Mam dosyć cały czas siedzę w łazience, bo mój żołądek nie przyjmuje nawet herbaty.

- Chyba powinnam odwiedzić lekarza. Nie zapowiada się żeby samo przeszło.

- Masz rację. Muszę kończyć pa.

Rozłączyła się.

...

Po śniadaniu musiałem wyskoczyć załatwić pare spraw. Kupując kawę natknąłem się na kumpli.

- Słyszałeś o jutrzejszej imprezie?

Stałem z nimi pogrążony w myślach. Słyszałem tylko urywki ich rozmów dotyczące planów na ten weekend. Większość z nich nie próżnuje w swoim życiu towarzyskim, więc problem Joe'a z niemą ciążą jego ostatniej zdobyczy jest na porządku dziennym.

- Stary słuchasz nas?

- Tak, tak.

Wrócili do swoich tematów, a mnie olśniło. Przecież my też się nie zabezpieczyliśmy. Minęły dobre dwa miesiące. Rose ma mdłości, humory, jest osłabiona, a lekarstwa na grypę nie działają.

- O cholera. Ona jest w ciąży - wymamrotałem pod nosem.

- Co? - wszyscy spojrzeli na mnie. - Pobladłeś wszystko gra?

- Muszę iść.

...

Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do domu dziewczyny. Po drodze jednak minąłem aptekę, pod którą się zatrzymałem. Siedziałem w samochodzie niepewny co zrobić dalej, jednak po chwili wysiadłem i wszedłem do środka.

- Dzień dobry. - uśmiechnięta starsza kobieta czekała na moją odpowiedź. - Co dla pana?

- Poproszę test ciążowy - powiedziałem na jednym wydechu.

- Rozumiem.

Podała mi pudełko po czym jak najszybciej wróciłem do samochodu. Oparłem głowę na kierownicy żeby zebrać myśli. Opanowałem emocje i pojechałem do Rose.

...

Zatrzymałem się pod jej domem. Na szczęście jej rodzice byli w pracy, więc bez problemu mogliśmy porozmawiać. Zapytałem do drzwi, w których po dłuższej chwili pojawiła się dziewczyna.

- Hej.

Wyminąłem ją i ruszyłem po schodach do jej pokoju. Zdezorientowana szła za mną.

- Co się stało? - zapytała.

Nie wiedziałem jak mam jej powiedzieć o moich przypuszczeniach, więc po prostu rzuciłem na jej łóżko test.

- Co to? - zabrała pudełko do ręki. - Chyba sobie żartujesz.

Usiadła na łóżku. Chodziłem po całym pomieszczeniu zdenerwowany.

- Przecież to niemożliwe - stwierdziła.

- Rose.. - uklęknąłem obok niej łapiąc jej dłonie.

- Nie. To nie może..

- Musisz zrobić test.

Dziewczyna siedziała bez słowa po czym podniosła się i zniknęła za drzwiami łazienki. Usiadłem na łóżku, później chodziłem w kółko po pokoju w końcu zatrzymując się pod drzwiami łazienki.

- Rose wszystko w porządku?

- Tak, tak. Zaraz wyjdę.

Usiadłem na krześle przy biurku kręcąc się dookoła. Zatrzymałem się słysząc dźwięk otwieranych drzwi. Rose stała w miejscu z płynącym po policzkach łzami. O cholera.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro