Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

*wtorek*

Dzisiejszy dzień można zaliczyć do hardkorowych. Po skończonych ośmiu lekcjach w czasie których napisałam dwa sprawdzimy, trzy kartkówki i zostałam zapytana z dwóch przedmiotów miałam dodatkowo zajęcia fotograficzne, trening i zakupy w centrum w planach.

Z historii, po której zatrzymał mnie nauczyciel prosząc o pomoc pobiegłam do sali fotograficznej. Dzisiejsze zadanie dotyczyło martwej natury, więc wyszliśmy na zewnątrz. Po zrobieniu kilku zdjęć, które uważałam za naprawdę dobre usiadłam na ławce czekając aż nauczyciel pozwoli nam wrócić do środka. Po niecałej godzinie ponownie usiadłam w ławce i czekałam na opinię profesora.

- Hej śliczna. - Victor zajął miejsce obok mnie.

- Nie mów tak do mnie.

- Chciałem być miły.

- Jakoś ci nie wyszło. - Aron zaśmiał się na moją odpowiedź.

- Dobra nie denerwuj się, bo złość piękności szkodzi.

Chłopcy również zajęli swoje miejsca.

- Obejrzałem wszystkie fotografie. Zdjęcie, które podbiło moje serce należy do Rose. Brawo - ogłosił nauczyciel i pozwolił opuścić salę.

...

Przed wyjściem ze szkoły musiałam przepakować książki z szafki. Nie wiem skąd on to wszystko wie, ale i tym razem znalazłam komentarz dotyczący zajęć fotograficznych.

Słodko wyglądasz, gdy się denerwujesz
                              

Czytając karteczkę mimowolnie się uśmiechnęłam.

Zabrałam potrzebne rzeczy i skierowałam sie na parking przed szkołą. Musiałam zdążyć na autobus, do którego zostało mi dziesięć minut.

- Może cię podrzucę? - Odwróciłam się do Victora, który opierał się o swój samochód.

- Czekałeś na mnie?

- Powiedzmy.

- Podziękuję, za chwilę mam autobus.

Zatrzymałam się na wprost chłopaka, jednak moją uwagę przykuła osoba na miejscu pasażera. Aron wpatrywał się we mnie wywiercając dziurę w moim ciele swoim spojrzeniem.

- Kolega na ciebie czeka - rzuciłam do chłopaka.

- Ucieszy się z twojego towarzystwa - dodał z uśmiechem.

- Wybacz, ale nie mam już czasu. Cześć.

...

Po treningu wyciągnęłam Alexa do centrum handlowego. Słyszałam o kilku ciekawych przecenach i okazjach, których nie mogłam ominąć. Przez kilka godzin włóczyliśmy się po sklepach. Mój przyjaciel nie wyglądał na zadowolonego, ale tym razem nie narzekał na noszenie moich toreb z zakupami. Usiedliśmy w jednej z kawiarni i zamówiliśmy kawę.

- Co ty taki zamyślony?

- Ja? Nie.

- Widzę. Chcesz pogadać?

Początkowo nie wyglądał na przekonanego, ale ostatecznie zaczął mówić.

- Pamiętasz Annabell? Braliśmy kiedyś udział w tych samych zawodach. Ostatnio wpadłem na nią na mieście.

- I?

- Usiedliśmy w kawiarni. Rozmawialiśmy. Potem dałam mi swój numer i spotkaliśmy się kilka razy.

- Dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz?! Mój mały chłopczyk się zakochał. - Złapałam go za policzki w charakterystycznym geście cioci, która przyjeżdża z wizytą.

- Przestań. Co mam zrobić?

- Skoro nadal się z tobą widuję i jeszcze cię nie spławiła to znaczy, że masz jakieś minimalne szanse.

- Dzięki. - Zaśmiał się.

- A tak na serio. Jeżeli ci zależy to nie trać czasu tylko działaj.

Kelnerka podała nam zamówienie.

- Jaka ona jest? W sumie za dobrze jej nie pamiętam - przyznałam.

- Jest cudowna. Uwielbiam gdy się uśmiecha, a jak ją widzę to czuje się jak nigdy dotąd. Nie mogę przestać o niej myśleć.

- To już zauważyłam. Powiedz jej to samo co mi i to jak najszybciej.

...

Po skończonych zakupach wróciłam do domu autobusem. Jestem wykończona w ostatnich dniach, a do tego trenerka dała nam niezły wycisk. W sumie niedługo mistrzostwa, które są dla nas bardzo ważne. Kayle to wymagająca, ale energiczna osoba. Jest dla nas przykładem do naśladowania i jedną z najlepszych trenerek na całym świecie. Sama ma na koncie nie jedną wygraną.


-----------------------------------------------------------
Hej :)
Dzisiaj nic niezwykłego, ale zostawcie po sobie jakiś znak.
Gwiazdki i komentarze miło widziane ;)
Miłego dnia ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro