Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

<ocho>

Pov. Carbonara 4/18/23

Otworzyłem lekko oczy na które wlatywały promienie słońca. Nie powiem, nie było to miłe. Lecz miłe było to, że obudziłem się na jeszcze śpiącym brunecie. Na moich ustach zawitał prawdziwy uśmiech. Lekko wyplątałem się z ramion i skierowałem się pierw do łazienki gdzie załatwiłem swoje potrzeby, a następnie do kuchni w której zacząłem robić śniadanie. Wypadło na jajecznicę na boczku. Już krojony boczek dałem na patelnię i zacząłem szukać jajek. Rozbiłem je na patelnię i lekko zgasiłem ogień by zbytnio się nie spaliły. Zacząłem smarować kromki masłem gdy poczułem ręce na swojej tali i ciało opierające się na moich plecach.

- Dzień dobry- zachrypiały głos bruneta przerwał ciszę.- Nie spodziewałem się takiej pobudki.

- W sensie?- Odwróciłem się by stać przodem do niego.

- No, że będziesz stał w kuchni i gotował- zaśmiał się.

- A to źle? Jak chcesz mogę sam zjeść tylko potem mi nie narzekaj, że ci nic nie zrobiłem.

- Nie no, to dobrze. - Uśmiechnąłem się i pocałowałem go w usta. Jego wargi były tak wyschnięte, że mogłaby na nich pustynia powstawać. Oblizałem je lekko i spojrzałem w oczy bruneta. Zobaczyłem w nich nutkę tęsknoty i obawy. Lekko odkleiłem się od bruneta i podniosłem brew.

- Co jest?- Spytałem zdziwiony.

- Nic, spokojnie- uśmiechnął się podejrzanie dziwnie.

- Na pewno?

- Tak, nie martw się młody.- Ponownie wpiłem się w jego usta, tym razem David dołączył do pocałunku walkę o dominację. Teraz wiem, o co mu wcześniej chodziło. Nie próbowałem nawet jej wygrać. Chciałem zobaczyć jego inną stronę. Kurwa, Nicollo o czym ty myślisz?! Japierdole. Nagle przestałem czuć podłogę a tylko dłonie podtrzymujące mnie pod udami.

- David- powiedziałem odrywając się od bruneta.

- Chcesz tego?-Spytał patrząc mi w oczy.

- Tak, Davidku. Chce tego- szepnąłem i ponownie połączyłem nasze usta.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro