Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gilkenly 4/16/23

-To jak? Zostawisz go czy jednak mam strzelić?- Spytałem głosem wyprutym z emocji, a jednak w głębi siebie miałem strach o Nicollo, który wyglądał jakby się go bał.

- Pomyśl co by zrobił ci Erwin gdybyś mnie zabił co? 

- Ja nie myślę, ja wiem. Oj Simon nie wiesz do czego jestem zdolny w tym stanie. Ale wiedz, że. Potrafię. Zrobić. Wszystko- nakierowałem pistolet między jego oczy.- Jak twoja decyzja? Odstawiasz go po dobroci czy jednak mam użyć siły?

-  Tym razem ci się upiekło gówniarzu- syknął w stronę młodszego, odstawił go na ziemie i odszedł w stronę baru.

- Nic ci nie jest?- Podszedłem do wystraszonego chłopaka. 

- N-nie, j-jest dobrze- zaczął lekko trząść się z zimna. Zdjąłem z siebie kurtkę i narzuciłem na niego. Objąłem go jedną ręką i zacząłem kierować się w stronę Arcade'a.- G-gdzie idziemy?

- Przecież cię tu nie zostawię, nie ma nawet dziesięciu stopni a ja nie wiem w jakim stanie jesteś. Więc zabieram cię do siebie i nie słyszę odmowy.

- Nie dasz za wygraną?- Spojrzał się w moje oczy na co ja pokręciłem na nie. Otworzyłem drzwi jedną ręką.

- Zapraszam Szanownego Pana- lekko się zaśmialiśmy i przepuściłem młodszego przez futrynę a po chwili bylismy już w lokalu. Wszystkie oczy poleciały na nas.- Nie spoglądaj na nich. Idź po prostu przed siebie.- Rzekłem i ruszyłem w strone biura.

- David?- Zaczepił nas Erwin, który pojawił się z nikąd.- Czy z to Simonem jest twoją sprawą?- Skrzyżował ręce na klatce.

- Może tak może nie - wzruszyłem ramionami.

- David ja rozumiem rozmowę ale celowanie  do gościa z broni palnej? Ciebie do końca powaliło?

- Siwy, znasz mnie nie od dziś i wiesz jaki mam charakter. Jeżeli ktoś grozi komuś, kogo lubię, to ja grożę mu.- Ominąłem Knucklesa i wszedłem do biura szefa.

- Co my tu robimy?- Lekko zachrypany głos białowłosego, który stał zamną wydawał sie o pół tony niższy.

- To pomieszczenie jest inne niz myślisz.- Powiedziałem i otworzyłem lodówkę. Mina Nicollo była nieziemska.- Idziesz czy mam cie tu zostawić?- Momentalnie sie otrząsnał i podażał za mną.- Teraz co zobaczysz zostanie w tajemnicy jasne?

- Jasne.- Przekroczyliśmy schody i ukazał sie potencjał lokalu. Duży podziemny garaż z miejscem na plany.- Nie myślałem, że tak macie urządzone to miejsce.- Podeszliśmy do mojego Lamborghini, usiedliśmy na miejscach i ruszyłem w stronę wyjazdu.

–*–10 minute later–*–

Dojechaliśmy bezpieczenie pod moje mieszkanie, weszliśmy po schodach. Otworzyłem drzwi i przepuściłem Nico. Przywitał nas półmrok. Ciemne ściany i ciepłe rozświetlone lampy dawały nastroju.

- Tam masz łazienkę. Idź sie umyj a ja zaraz przyniose ci ciuchy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro