Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

• 56 • (ostatni)

Parę godzin później leżałem w łóżku, wpatrując się w sufit. Zayn przytulał się do mojego boku, głaszcząc leniwie moją pierś z wzrokiem utkwionym w oknie. Kątem oka widziałem jak ogień w kominku przygasa, powinienem podnieść się i wrzucić tam trochę drewna, ale nie mogłem odsunąć się od ciepłego ciała Mulata.

- Co będzie jak wrócimy? - odezwał się nagle Zayn, a ja zerknąłem na niego. Oparł głowę na moim mostku z twarzą wciąż zwróconą na widok za oknem, gdzie śnieg przykrywał i rozjaśniał jednocześnie las.

- Do domu moich rodziców czy do Londynu? - spytałem kładąc dłoń w dole jego nagich pleców.

- Londynu.

- No więc, najpierw zabierzesz swoje ubranka z mieszkania i przeniesiesz je do naszego domu - powiedziałem zaczynajac rysować malutkie kołeczka opuszkami palców na jego skórze - Zjemy jakąś kolacje, pójdziemy się kochać, pójdziemy spać. Rano wstaniemy, ja pójdę do pracy, wrócę z niej, zabiorę cię na kolacje. I znowu będziemy się kochać, cały czas. Po jakimś czasie może pojawią się dzieci - wymruczałem uśmiechając się pod nosem na tą myśl.

- Jestem nieodpowiedzialny, a ty pracoholikiem. Dzieci to kiepski pomysł - westchnął, sprawiając, że zaśmiałem się cicho.

- Więc może bez dzieci, ale z seksem, jedzeniem i wspólnym spędzaniem czasu.

- Mi pasuje - wyszeptał spoglądając mi w oczy i posyłając mi delikatny uśmiech.

- To świetnie, bo chce spędzić tak resztę swojego życia, z tobą u mojego boku.

- Kocham cię Niall.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro