• 46 •
Limuzyna zatrzymała się pod wybraną przez Shawna restauracją. Wysiedliśmy, a ja skrzywiłem się na widok miejsca, które tak uwielbiał mój były chłopak.
- Wiesz, że nienawidzę tego miejsca - mruknąłem idąc za brunetem do środka.
- Dlatego to ja robiłem rezerwacje. Ty gardzisz knajpą w której nie wydasz fortuny na grzanki czy wodę - prychnął rzucając kelnerce swoje nazwisko. Zaprowadziła nas do stolika. Mendes stał, a ja uniosłem jedną brew na początku nie rozumiejąc. Zaraz jednak dotarło do mnie i podszedłem do niego, odsuwając krzesło.
- Księżniczka z ciebie się zrobiła.
- Chcę wykorzystać czas, gdzie jestem choć odrobinkę ważniejszy od pracy - powiedział wzruszając ramionami i łapiąc za kartę. Rozłożył ją, kiedy ja patrzyłem niepewnie na menu zalane jakimś dziwnym sosem. Nie widziałem żadnej kelnerki, więc po prostu obróciłem się i puknąłem mężczyznę za mną w ramie - Mogę pożyczyć kartę? - spytałem, a starszy Pan podał mi menu. Miałem siąść prosto, ale nagle zauważyłem znajomą buzie zaledwie kilka stolików dalej.
Zayn siedział przy stoliku z jakąś blondynką, uśmiechał się do niej delikatnie wpychając do buzi porcje makaronu z pomidorowym sosem. W kąciku ust był ubrudzony, a jego towarzyszka tylko się śmiała zamiast go uświadomić. I chyba gapiłem się na niego zbyt długo. Malik jakby wyczuwając mój wzrok, zaczął rozglądać się po sali ostatecznie zatrzymując swoje czekoladę oczy na mnie.
Wpatrywaliśmy się w siebie, póki niepewnie nie uniósł dłoni i nie pomachał mi.
- Niall. Niall? Niall! - poczułem nagle jak chusteczka zatrzymuje się na mojej twarzy. Spojrzałem zdezorientowany na Shawna, który mrużył na mnie zły oczy - Mówię do ciebie, a ty nawet-
- Zamyśliłem się - wymamrotałem rozkładając kartę i przesuwając wzrokiem po nazwach - Wezmę to co ty - rzuciłem oddając kartę mężczyźnie za mną i na moment zatrzymałem znów wzrok na Zaynie. Widziałem jak patrzył na Shawna, a potem zerka na mnie już bez uśmiechu. Miałem ochotę do niego podejść, wytłumaczyć się mimo iż nie miałem z czego. Patrzyłem jak wstawał od stolika wskazując blondynce toaletę - Zaraz przyjdę - powiedziałem odsuwając gwałtownie krzesło i idąc za Malikiem.
Wszedłem do łazienki pare chwil po Zaynie i usłyszałem cichy płacz. Stałem wpatrując się w drzwi od kabin.
- Zayn? - odezwałem się i nagle usłyszałem spuszczaną wodę. Mulat wyszedł z kabiny, ale płacz nie ucichł. Byłem pewien, że to on. Spojrzał na mnie unosząc brwi.
- Hej - uśmiechnął się do mnie lekko. Nie był to jednak sposób w jaki uśmiech się do mnie, gdy jeszcze byliśmy razem. To sposób w jaki znajomi uśmiechają się do nas, gdy niekoniecznie chcą z nami gadać, ale jednak chcą być mili.
- Cześć - powiedziałem i stanąłem obok niego przy umywalce zaczynając myć ręce. Oboje wiedzieliśmy, że przyszedłem tu wyłącznie dla Zayna, ale nie chciałem tylko stać i się w niego wpatrywać - Jak się czujesz?
- Okay - odparł zakręcając wodę i sięgając po ręcznik papierowy. Z jednej z kabin wciąż dobiegał szloch, a ja nie byłem pewien, czy nie powinienem jakoś zareagować. Ale wolałem wykorzystać to, że mogę porozmawiać z Zaynem - Gigi czeka na mnie - rzucił i chciał wyjść, ale złapałem go za nadgarstek. Nie wiem czemu to zrobiłem, taki odruch. Spojrzał na mnie a potem na moje palce lekko zaciśniętych na jego ręce.
- Tęsknie za tobą - wyrzuciłem z siebie nawet nie potrafiąc spojrzeć mu w oczy. Nigdy nie byłem uczuciowy, byłem dupkiem i powiedzenie tego wiele było trudne - Może.. Chciałbyś się ze mną spotkać? Cokolwiek?
Brzmiałem żałośnie, tak desperacko.. Patrzyłem jak Zayn przesuwa palcami po mojej dłoni, by delikatnie odciągnąć ją od swojej.
- Zerwaliśmy - powiedział cicho - Oboje uznaliśmy to za słuszne. Teraz ja wrócę do mojej znajomej, ty do swojego towarzysza.
- To tylko stary znajomy - powiedziałem szybko, unosząc wzrok na twarz Mulata.
- Jasne, cokolwiek - mruknął odwracając się i wychodząc z łazienki, gdy ja stałem wpatrując się w zamknięte za nim drzwi. Wróciłem na sale i starałem się utrzymać rozmowę z Shawnem, bez zerkania na Zayna. Nawet nie zauważyłem jak wyszli z restauracji.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro