Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

• 43 •

• Zayn •

Bawiłem się nerwowo swoimi palcami siedząc w gabinecie. Gabinecie psychiatry. Nie podejrzewałem, że kiedyś tu trafię. Blondynka siedziała na fotelu naprzeciwko mnie przesuwając wzrokiem po cienkiej teczce z moją metryczką i opisem stanu zdrowia, po wizycie w szpitalu.

Doktor Hadid była dość młoda, nawet ładna i nie podejrzewałbym, że jest psychiatrą. Jasne włosy upięła w wysoki kucyk, błękitne oczy podkreślone były delikatnym makijażem.

- Jak się czujesz? - spytała nagle, gdy ja studiowałem wzorki na dywaniku na którym ustawione niedaleko było jej biurko.

- Nie wiem - powiedziałem w pierwszej chwili, zaraz jednak zmarszczyłem brwi na swoje słowa - Chyba w porządku - poprawiłem się zaczynając wybijać kostki w palcach mimo iż ciocia Anne zawsze mnie za to ochrzaniała.

- W oświadczeniu twojego kuzyna, kiedy umawiał cię na wizytę u mnie, jest napisane, że ostatnie dwa tygodnie spędziłeś w mieszkaniu - odparła zaciskając lekko wargi jakby rzeczywiście martwiła się o mnie. Przekrzywiła głowę przypatrując mi się. Wiedziałem, że wyglądam jak widmo dawnego siebie. Kto by tak nie wyglądał po tym co mnie spotkało? - Chciałbyś porozmawiać o Liamie Payne'ie?

- Nie - wymamrotałem. Rozmawiałem o nim już wielokrotnie z wieloma osobami.

Wiedziałem, że był informatykiem w firmie Nialla, miał dostęp do jego poczty skąd wziął moje nagie zdjęcia, mój numer wpisał sobie z teczki Harry'ego. Tyle. Zakochał się we mnie w chory sposób i postanowił zabić mojego chłopaka, a potem mnie, wiedząc, że nie odwzajemnię jego uczuć.

- Czy o czymś chciałbyś ze mną porozmawiać? - spytała zamykając powoli moją teczkę, a ja potrząsnąłem głową zgodnie z prawdą. Nie chciałem tu nawet być, Harry mnie tu zaciągnął - Masz kogoś?

Otworzyłem szerzej oczy, odrywając wzrok od jej jasnych, niskich szpilek pasujących do białych obcisłych spodni i pastelowo różowej koszuli. Co to za pytanie?

- Nie - mruknąłem kuląc się bardziej w sobie na wspomnienie Nialla.

Stwierdziłem, że nie widzę sensu w naszym związku, skoro nie wierzył mi, że ktoś mnie prześladuje. Zrozumiał to dopiero, kiedy Liam dźgnął go w brzuch mówiąc, że tylko on może mnie mieć. Co to za związek bez zaufania?

Jak na zawołanie poczułem ból w miejscu blizny po nożu przez co zagryzłem dolną wargę przypatrując się wciąż szpiczastym czubkom butów Pani doktor.

- Te buty są okropne - westchnąłem niekontrolowanie. Może trochę chciałem odwrócić uwagę od tematu, który był dla mnie nieprzyjemny. I ona to wiedziała. Zerknęła na swoje obcasy i kiwnęła głową.

- Szpital akceptuje jedynie sześciocentymetrowy obcas. Wiem, że są okropne, ale nie umiem chodzić na płaskim obcasie - wzruszyła ramionami i posłała mi uśmiech - Ale twoje glany są świetne.

- Są jak moje dzieci - zaśmiałem się cicho patrząc na idealnie wypolerowane czarne glany. Może ta doktor nie jest taka zła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro