• 40 •
Od autorki: Jeżeli będziecie bardzo aktywni, to dodam dziś kolejny ♡
Oglądając się cały czas, dotarłem na przystanek. Wciąż byłem zapłakany i przerażony. W dodatku zraniony przez swojego chłopaka, ale chyba teraz już byłego. Siedziałem na ławeczce czekając na autobus, który przez porę, miał być dopiero za dwadzieścia minut.
Wyjąłem telefon z kieszeni przyciskając guzik z boku, by podświetlić ekran, na którym było dużo wiadomości. Większość od Jamesa z wyznaniami miłości, od operatora za brak wpłaty za rachunek i jeden od Harry'ego ze zdjęciem z randki. Uśmiechnąłem się słabo patrząc jak szczęśliwy jest. Przynajmniej on.
Zablokowałem ekran wpatrując się w pustą ulice, oczekując autobusu. Kiedy miał już przyjechać, mój ekran się podświetlił. Otworzyłem szeroko oczy widząc imię Nialla i wiadomość od niego.
Od Niall:
„Musimy pogadać, przyjdź"
Od razu zerwałem się na równe nogi. Zignorowałem nadjeżdżający autobus i zacząłem iść w kierunku domu Horana. Czyli przemyślał to wszystko? Może to głupie, że od razu go niego lecę, ale potrzebuję go. Jego wsparcia i poczucia bezpieczeństwa kiedy mam go obok siebie.
Zapukałem, ale nie odpowiedział, więc nacisnąłem klamkę wchodząc do środka.
- Niall? - odezwałem się rozglądając po przedpokoju. Światło było zgaszone. Rozpiąłem kurtkę sięgając do włącznika - Niall?! - powtórzyłem wchodząc do salonu i przystanąłem widząc go siedzącego na kanapie, tyłem do mnie - Przestraszyłeś mnie - wymamrotałem obchodząc mebel i stając naprzeciwko niego. Rozchyliłem wargi widząc jego przymknięte oczy i dłoń, którą przyciskał do brzucha, a na jego białej koszuli czerwona plama powiększała się z sekundy na sekundę - C-co się-
Upadłem na podłogę tuż przed Niallem, dotykając jego przedramienia. Rozchylił powieki i uniósł dłoń dotykając opuszkami palców mojego policzka.
- Uciekaj - szepnął, a ja zmarszczyłem brwi i pokręciłem głową.
- Zadzwonię po karetkę, nie zostawię cię..
- Uci-
- Nie dotykaj go - usłyszałem znajomy głos. Uniosłem wzrok znad bladej twarzy Nialla i zobaczyłem mężczyznę w wejściu do salonu - Kochanie, odsuń się od niego.
Wpatrywałem się, gdy zsuwał z głowy kaptur, ukazując krótkie brązowe włosy. Momentalnie zrobiło mi się słabo.
- Liam?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro