Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

• 18 •

Obudziłem się, gdy Niall wychodził rano z łóżka. Była sobota, nie wydawało mi się, by szedł dzisiaj do pracy, więc powoli wyturlałem się z niesamowicie miękkiego łóżka. W głowie jednak wciąż miałem to co stało się w nocy. Ale to nie mógł być sen. To było takie prawdziwe, takie podniecające i.. Nie mogło być snem.

Ziewnąłem wychodząc na korytarz i usłyszałem jak Horan krząta się po kuchni. Chciałem się do niego zakraść, przywitać pocałunek. I udałoby mi się, gdybym nie zapomniał o psie, który jeszcze nie wychodzi na dwór i sika, gdzie mu się zachce. Pisnąłem wchodząc gołą stopą w małą kałuże. Szczeniak podbiegł do mnie merdając ogonkiem i witając się, a ja cofnąłem się z mokrą stopą w górze. Usłyszałem śmiech Nialla i posłałem mu wściekłe spojrzenie. Na jednej nodze wskoczyłem do łazienki by zmyć psie siku ze stopy i wróciłem do kuchni tym razem patrząc pod nogi.

- Cześć - burknąłem siadając przy stole, a Blondyn wciąż rozbawiony, podszedł do mnie całując mnie w policzek. Dostałem kawę i szybko owinąłem dłońmi kubek spoglądając na Nialla - Jak ci się spało? - spytałem obserwując go zaciekawiony, gdy wkładał chleb do tostera.

- Tak, nawet tak. Przyjemnie śpi się z drugą osobą - powiedział posyłając mi przez ramie delikatny uśmiech. Czyli to był sen? - A tobie?

Spojrzałem na kubek wypełniony ciemną cieczą i westchnąłem pod nosem.

- Miałem dziwny sen. Może to to wino albo to, że spałem przy naprawdę seksownym kolesiu, ale.. - urwałem zaciskając wargi niepewny, czy powinienem mu to mówić - Śniło mi się, że.. że ty..

- Że ja, co? Dotykałem cię? - spytał uśmiechając się pod nosem, siadając naprzeciwko mnie po drugiej stronie stołu.

- To krępujące.

- Możesz mi powiedzieć, nie wstydź się - powiedział mocząc usta w swojej kawie nieprzerwanie patrząc na mnie.

- Ty.. Uh, wsuwałeś swojego.. penisa..

- W ciebie? - zaśmiał się, a ja spłonąłem rumieńcem kręcąc głową - Gdzie Zayn?

- Między moje uda - szepnąłem zamykając oczy - Nie wiem, to chyba było nawet przyjemnie, wydawało mi się gorące. Byłem twardy i w tym śnie byłem zły, że wkładasz go nawet między moje uda, ale nie w mój tyłek - zaśmiałem się nerwowo. Bałem się spojrzeć na Nialla, a co jeżeli stwierdzi, że jestem popieprzony i już nigdy więcej nie będzie chciał się ze mną zobaczyć? Ja pewnie bym tak zrobił na jego miejscu.

- Podobno sny - zaczął, a ja odważyłem się otworzyć oczy. Był lekko pochylony w moim kierunku, a jego wargi były wygięte w małym uśmiechu - To odzwierciedlenia pragnień. A mi się całkiem podoba twój tok myślenia - wymruczał wstając od stołu i całując mnie w czoło - W końcu przyjdzie czas i to zrobimy Zayn, ale spokojnie, wtedy wypieprzę twój tyłek - zaśmiał się cicho, a ja wywróciłem oczami. W środku jednak cieszyłem się na tą małą obietnice.

Od autorki: @verrvi jakoś się zmobilizowałam ♡ Mam nadzieje, że jesteś zadowolona

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro