14.
Szwecja/ Lund
- 'I jak?'
- Co jak?
- 'Na pewno nie dzwonisz do mnie w celu pochwaleniu się widokami kochana. Jaka jest twoja odpowiedź?' - spytał Takami na co Hiroshiro westchnęła siadając na łóżku.
- Jak tam wieczorny patrol?
- 'Znośny, a twoje wieczne słońce?'
- Irytujące. - westchnęła chwytając za poduszkę. - Dobra, trochę nad tym myślałam i...
- 'I...?'
- Jestem skora wziąć udział w tej twojej akcji, ale nie jestem pewna czy będę chciała pozostać bohaterką po jej zakończeniu. Sam rozumiesz.
- 'Jasne, że rozumiem. W takim razie podeślij mi na maila pomysł swojego stroju, hero name oraz informacje na temat swojego daru, tyle ile chcesz byśmy wiedzieli, a ja następnie podeślę ci konkretny adres wraz z datą egzaminu.'
- Mhm. Tylko lepiej nie dawaj mnie z dzieciakami z 1-a z UA, błagam wolę już tą drugą klasę. Wolę im się przyjrzeć.
- 'Załatwione.... Takie wielkie dzięki. Wiem ile musi cię to kosztować, zwłaszcza że...'
- Słuchaj Overhaula w to nie mieszaj okay? Ty im nie mówisz o Bloody, a ja im nie mówię, o naszym małym interesie... Chociaż uważam, że on w jakimś stopniu się o tym dowie....- ostatnie zdanie wymamrotała na tyle cicho by jej nie usłyszał, pozbywając się okularów i przecierając dłonią twarz. - Wierz mi lub nie, lecz on mimo wszystko nie jest zły. Po prostu... ma inny pogląd na świat i na to jak go ocalić niż większość społeczeństwa. On żyje tym starszym poglądem, tym z czasów sprzed darów, gdzie mogłeś należeć do yakuzy i normalnie chodzić po ulicy, do szkoły i nie było problemu do puki nie zostały przestawione tobie dowody twojej zbrodni. Wiesz, mogłeś należeć do yakuzy , a być też dobrym obywatelem. A teraz? Jesteś złoczyńcom i nie wyjdziesz... No dobra, możesz wyjść, ale wiesz o co mi chodzi.- powiedziała kładąc się na plecach oraz patrząc w sufit.
- 'Taaaa wiem o co chodzi... Little Bacon, posłuchaj jeśli zostaniesz bohaterem będziesz w stanie się nimi zająć wiesz o tym?'
- Czy ty właśnie...?
- 'Muszę kończyć. Pogadamy później.' - przerwał jej kończąc połączenie, na co nastolatka westchnęła odkładając telefon wraz z okularami na materac. 'Idiota. Ale kto by się spodziewał, że KBP z policją go do czegoś takiego zmuszą... Nie na pewno nie ma takiej opcji, bym go zostawiła na pastwę tych hien, nie ma bata. Jedyne co mi pozostaje to co zrobić z Kaiem i chłopakami. No bo jeśli im teraz o tym powiem to... Aghr! Nie, chwila spokojnie kobieto, tylko spokojnie. Może nawet im tego nie będę musiała mówić, nie teraz. Zobaczmy najpierw jak wyjdzie sytuacja z Ligą Złoczyńców, bo nie jestem przekonana by ot tak przystali na lizanie butów Kaiowi...' z jej myśli wyrwał kobietę dzwonek telefonu.
- Słucham?
- 'Zajęta?'
- Co jest Chrono?
- 'Dzwonię by ci powiedzieć, że zgodzili się pod nami pracować.'
- Oooo.. A to ciekawe. Kogo przydzielili do współpracy?
- 'Niejaką Togę i Twice'a'.
- Pojawili się czy jeszcze nie?
- 'Jeszcze nie. Daliśmy im tydzień na przygotowanie się.'
- Mhm.. Słuchaj jak tam sytuacja pomiędzy tą dwójką?
- 'Małymi kroczkami, ale idzie w dobrą stronę. Chyba dobrym pomysłem było zostawienie tego królika.' - powiedział swoim spokojnym głosem na co zaśmiała.
- Wiedziałam. Ten idiota także ma tą swoją uroczą stronę, po prostu potrzebował naszej pomocy... Tylko kto by się spodziewał, że potrzebuję do tego mojego kochanego królika. - mruknęła przymykając powieki. 'Czuje się jak ostatnie gówno, a zgodziłam się na to dopiero kilka minut temu...'
- 'Jak tam w Lund?'
- Znośnie. Przyjemnie, puki co rozpoznaje teren i powoli zaczynam zbierać informacje.
- 'Myślałaś może nad wzięciem wakacji?'
- Od czego?
- 'Od NIEGO.'
- Dobre.- prychnęła.- Jak widać niestety, jest to niemożliwe mój kochany Chrono.- mruknęła z delikatnym uśmiechem. - Ale może, kiedy wszystko się skończy i jeśli na pewno będę mieć pewność, że nie uda mi się go mieć, dam sobie już z nim sobie na zawsze spokój, wtedy zrobię sobie wakacje. I wam też to polecam. - powiedziała na co usłyszała jego rzadki śmiech, na co cię szerzej uśmiechnęła.
- 'Dobra wariatko będę kończył. Nie martw się, będziesz informowana o wszystkim na bieżąco.'
- Dzięki. Was też będę informować jeśli coś się zmieni, co do moich planów. - powiedziała kończąc rozmowę z mężczyzną. 'Na serio się wkopałam. I kurwa wyszło , że robię to co chciał Fatgum. Będę pracować dla bohaterów... O kurwa...' jęknęła załamana wbijając paznokcie w skórę głowy.
- W co ja się wpakowałam... - wymamrotała pod nosem, po czym sturlała się z łóżka na podłogę prosto na twarz. - Auć.. Może to mnie trochę rozbudzi bądź sprawi, że będę odrobinę mądrzejsza... W kogo ja chce się bawić, co? - mruknęła, a jej głos został stłumiony przez podłogę. 'Dobra, muszę się dość szybko ogarnąć. Wymyślić strój, jak i imię, co? Tiaaa.... Jak miło..' pomyślała unosząc twarz z podłogi oraz zdmuchując włosy z twarzy. 'Wezmę ze sobą tablet, wyjdę na zewnątrz i może poszukam tam inspiracji, jednocześnie pozbieram informacji jak i bardziej rozmyślę nad tym co mi powiedział ten przerośnięty kurczak.' podniosła się z podłogi, po czym podrapała się po karku kierując się do walizki w celu przebrania się w coś przewiewnego, zdecydowała się na ubranie beżowego kombinezonu z motywem kwiatów, do tego czarne sandałki oraz mały tego samego koloru skórzany plecak do którego schowała portfel, tablet z rysikiem, powerbanka, telefon schowała do kieszeni kombinezonu, a słuchawki bezprzewodowe włożyła do uszu nim ich nie włączyła. 'Jakiego daru użyć do zabezpieczenia pokoju? Hawks mówił jak jego dar działa lecz jeszcze ani razu nie próbowałam tego daru.. Mmm... Zróbmy coś takiego, połączmy mój dar z darem tego całego Mr. Compressa, jego dar akurat kilka razy już wypróbowałam i muszę powiedzieć, że jest bardzo pomocny zwłaszcza przy przeprowadzce.' zaśmiała się na swoją myśl po czym usiadła na łóżku, przymknęła powieki i zaczęła uspokajać swój oddech. Następnie skupiła się na swoim darze, konkretnie na przeszukiwaniu "danych darów" aż w końcu po upływie dziesięciu minut odnalazła interesujący ją dar. 'Tsc, idzie mi gorzej jeśli nie używam cudzego daru tak często jak w przypadku tego samego jak Kurogirego. Fuck! Muszę się za siebie wsiąść do cholery!' wściekła na samą siebie otworzyła oczy, szybko przysunęła lewy nadgarstek do ust i gwałtownie wgryzła się w niego z całej siły po czym odgryzła dość spory kawałek swojej skóry, który wypluła, a skóra zamieniła się w krew. Hiroshiro skupiła swoje spojrzenie na lampce nocnej, do której doleciała kropla krwi, która na niej usiadła i po chwili lampka zmieniła się w czerwoną kulkę.
- Nice. - mruknęła przenosząc swoje spojrzenie na gojący się już nadgarstek. Nim wstała machnęła lewą dłonią, rozpraszając krew po całym pokoju, a zadowolona z efektu końcowego, wyciągnęła telefon z kieszeni, włączyła słuchawki jednocześnie odblokowała ekran telefonu, włączyła bluetoothów, a na koniec swojego spotifya. Wybrała stworzoną przez Hawksa playlistę, którą włączyła, założyła plecak, jeszcze raz przeczesała pokój spojrzeniem i wyszła. Po zamknięciu drzwi, dyskretnie rozejrzała się po korytarzu po czym z uśmiechem ruszyła korytarzem w stronę schodów nucąc pod nosem.
https://youtu.be/j8kcdHAPL_E
- Following a feeling, got no reason I shoul show up here tonight. Here tonight. And I'm hoping for a signal, but I'll settle for your body in my mind. In my mind. Starts as innocent, but moves so quickly, so quickly. Yeah, when you look at me, I must be dreaming. Oh, I don't know why, no, I don't know why...- zatrzymała się przed windą nacisnęła na guzik i zaczęła przenosić ciężar swojego ciała z palców na pięty. - The room keeps shaking, put your arms around me. And the walls start breakind. Tell me that you found me, and my world starts changing. I see it all in my mind. Oh, I don't know why, no, I don't know why... The floor keeps spinning, whisper in my ear that I'm the one you need and thouc me like I've never even felt this feeling baby, I wish you were mine. Oh I don't know why, no, I don't know why.. - ucichła wraz z otworzeniem się drzwi windy. Hiroshiro ściszyła odrobinę muzykę, robiąc miejsce dla osób wychodzących z windy po czym weszła do środka i dalej z lekkim uśmiechem zadowolenia zauważyła iż ktoś wcisnął parter. Dalej słuchając muzyki skupiła spojrzenie na liczniku pokazującym numer piętro. Wraz z końcem piosenki winda zatrzymała się na parterze, 'Nikt nie wysiadał ani nie wsiadał poza mną.' przeszło jej przez myśli, kiedy wysiadała wraz z innymi ludźmi z windy zaczęła rozglądać się za recepcją, a po jej zlokalizowaniu jak i wolnego recepcjonisty szybko skierowała się w tę stronę. Pozbyła się słuchawek z uszu i z delikatnym oraz niepewnym uśmiechem na ustach oparła się o blat recepcji.
- Hi! I'm sorry, I know that you have a lot of work, but could you help me find something, sir? - spytała młodego mężczyznę.
- Of course.
- Great. I was hoping that you would help me to find a nice place, where I could buy some good sweets and toys. Also, maybe some interesting places to see, that aren't in the travel guides. - powiedziała opierając brodę na dłoni uśmiechając się w stronę wysokiego blondyna, który także uśmiechnął się w jej stronę.
- I understand, when it comes to sweets I would recommend...- rozpoczął jej tłumaczyć jednocześnie pisząc dla niej adresy sklepów, nazwy ulic. Po jakiś dwudziestu minutach skończył swoje tłumaczenia podając jej kartkę, którą schowała do kieszeni kombinezonu.
- Thank you very much for your help and your time.
- The pleasure is all mine. Have a good day.
- You to sir. - pożegnała się po czym posłała mu jeszcze raz ostatni uśmiech i wyszła z hotelu. Na dworze włożyła słuchawki do uszu, wyjęła telefon wraz z kartką po czym wpisała pierwszy adres w nawigację, który okazał się być adresem sklepu z zabawkami. 'Może kupimy najpierw coś dla Eri... Albo coś dla któregoś z tych dwóch moich debili.' pomyślała z uśmiechem idąc w wyznaczoną drogę. 'Dobra pomyślmy może nad tym jak sprzedamy swój dar. Puki co do Girana jako jego prywatny lekarz cały czas szłam jako Annelain nie Bloody, więc nie zostanę połączona jeśli wykorzystałabym swoje leczenie, inaczej będzie to wyglądało z moją manipulacją. Jeśli się nie mylę to w UA jest ten cały Vlad, który także ma coś z kontrolą krwi? Jeśli tak, to nie powinno być wtedy jakiegoś wielkiego problemu gdybym także w jakimś stopniu zrobiła tą manipulację. Do tej pory, jedyne rzeczy w jakie były zmieniane te krople krwi to ostrza latające dookoła mnie bądź zostawały w formie kropli lub strumienia krwi, bądź po prostu sprawiałam by eksplodowali od środka i to wszystko. Nikt poza kilkoma osobami z bazy nie widział jak się leczyłam jako Bloody więc moją regenerację także mogę dać u mojej wersji bohatera. Co do mojego stylu walki, tu także nie będzie problemu, dawno nie walczyłam wręcz jedynie tylko za pomocą daru, więc... Możemy pochwalić się stylem rodu Hiroshiro co? Tego nigdy nie robiłam będąc Bloody..' przerwała swoje rozmyślania zatrzymując się przed wejściem do sklepu ze zabawkami. Poprawiła okulary, zaczesała kosmyk włosów za ucho po czym weszła do środka ściszając muzykę oraz wyciągając jedną słuchawkę z ucha. Przywitała się ze starą sprzedawczynią siedzącą zza ladą po czym zaczęła chodzić po sklepie, ze skupieniem przyglądając się wszystkiemu, a w jej myślach zaczęła tworzyć listę rzeczy które kupi Eri bądź chłopakom. Po godzinie spędzonej w sklepie, który mimo wszystko nie należał do dość wielkich dziewczyna opuściła go nie kupując niczego, lecz ze zrobioną listą zakupów na następną wizytę. Przed zmianą trasy, zapisała poprzednią po czym wybrała adres parku oddalonego o jakieś czterdzieści minut drogi od sklepu na co znów włączyła muzykę nim włączyła nawigację po czym ruszyła...
***
'Nie ma co ogrodnicy dbają o te swoje parki.' pomyślała kiedy dotarła na miejsce. Znalazła sobie miejsce przy ławce pod świerkiem, na której wygodnie usiadła, z plecaka wyciągnęła tablet z rysikiem, otworzyła szkicownik po czym zaczęła patrzeć na pusty ekran. 'No dobra i co teraz? Z Bloody było łatwiej, bo tak naprawdę to nie ja to wymyśliłam tylko Mimic. I to nawet nie miało nic wspólnego z moim darem.... Hmm... Dobra, może na początku zróbmy sobie listę potrzebnych rzeczy jakie potrzebuję jako moja postać bohaterki.' pomyślała po czym wybrała odpowiedni rozmiar pióra i zaczęła pisanie listy. ' No to jedziemy z tym koksem. To powinno być:
* Hero name:
* Quirk:
* Płeć:
* Prawdziwe imię:
* Dane, które otrzyma opinia publiczna:
* Strój:
Jak coś takiego zrobię to nie powinno być żadnego problemu. Wiem, że w przypadku Keigo KBP praktycznie wszystko mu historie stworzyło, w moim przypadku te dwa lata co zostały my wyrwane z życia oraz kolejne dwa lata z Kaiem, czyli łącznie cztery lata nim nie trafiłam do Miki, o których tak naprawdę społeczeństwo nic nie wie i wolałabym żeby dalej nie wiedziało. Nie chcę sprawiać problemów Kaiowi, a jedynie mu tą sprawą jedynie pomóc, tylko dlatego przystaję na te propozycję Hawksa.... Aghr... Ok, zacznijmy może od czegoś prostszego. Płeć, prawdziwe imię, to nie ma problemu już uzupełniamy. Co do hero name, to mimo wszystko pragnę pozostać przy słowie krew, tylko może poszukamy jego znaczenia w innym języku? Skoro jesteśmy w Europie, to może wybierzemy jakiś kraj z tego kontynentu i poszukamy tłumaczenia, może będzie na tyle fajnie brzmieć w jakimś języku by się nadawać na imię....Mhmmm.. Dobra zróbmy to teraz.' położyła tablet obok siebie, chwyciła za telefon po czym włączyła w telefonie tłumacza i zabrała się za przeglądanie języków. 'Angielski... Białoruski... Duński... Może zobaczmy Grecki? Ostatnio jadłam całkiem dobre danie jak ono się nazywało? Chyba mousaka? No, chyba tak... Dobra zobaczmy jak to będzie.' pomyślała wpisując. Wyraz od razu przypadł jej do gustu, dlatego wyłączyła muzykę by mogła wysłuchać jego tłumaczenia. Zdjęła słuchawki, które pozostawiła na szyi.
- Krew po grecku to aima, ale wymawia się to ai jak ei, co? Hmm... Aima czy Eima? Kurde zadzwoniłabym do kogoś, ale nie wiem do kogo! Przerośnięty kurczak może spać, a niech gościu odpoczywa tyle ile może, do dziewczyn z baru nie zadzwonię, co to to nie, jeszcze życie i uszy mi miłe. Ale.. Czy on przypadkiem nie mówił, że mam złożyć do jakiegoś działu tego stroju? Tylko po co, skoro ja mam kogoś kto jest odpowiedzialny za moje wszystkie wersje stroi Bloody i jestem pewna, że i za ten projekt z chęcią by się wzięła. A tydzień z wielką chęcią to będzie dla niej niezła zabawa. - wymamrotała pod nosem. - Tylko bym musiała do niej teraz zadzwonić... Ciekawe czy odbierze.. A jak nie ona, to może jej mąż.. No to jest ciekawe... Warto spróbować, może mnie nie wyśmieje za to, jeśli wyśmieje przynajmniej nic za to nie zapłacę. - stwierdziła zakładając z powrotem słuchawki, wybierając odpowiedni numer oraz kładąc tablet na kolanach. Telefon został odebrany po trzecim sygnale.
- 'Halo?'
-Kou-chan? Cześć kochany! Słuchaj masz tam pod ręką swoją żonę, bo ją potrzebuję. Wiesz wolę z kobietą załatwiać interesy.
- 'Też się cieszę, że cię słyszę po pięciu miesiącach ciszy Ann-chan.' - odpowiedział załamanym tonem. Słyszała stłumione krzyki w tle, co świadczyło o jego odsunięciu telefonu od ust i prawdopodobnym zawołaniu żony. - 'Zaraz przyjdzie, zatem mamy dla siebie całe dziesięć minut. Opowiadaj co tam u ciebie.'
- A nic. Dzwonię o tej jakże później dla was porze w Japonii ze Szwecji, prowadzę śledztwo na wakacjach, jakżeby inaczej więc przygotuj się, że kupię coś dla twoich maluchów. - poinformowała go z lekkim uśmiechem na ustach oraz zabierając się za rysowanie szkieletu manekina.
- 'Ooo, i jakie masz widoki w tej Szwecji?'
- Przyjemne. Obecnie jestem w parku. Nawet dużo ludzi nie ma jak na wakacje.
- 'Patrząc na to, że jest różnica chyba dziewięciu lub siedmiu godzin między nami, to ludzie mogą być w pracy, ty dalej masz czwartek kobieto.' - stwierdził. - 'Pochwalisz się nad czym konkretnie prowadzisz to śledztwo?'
- Sprawa moich rodziców. Dostałam nowe dane, które pragnę sprawdzić oraz przy okazji pozwiedzam okolice. A co tam u was?
- 'Bez zmian. Bliźniaki mają prawie dwa lata, więc mam nadzieje, że pojawisz się za trzy miesiące na ich urodzinach.'
- Masz to jak w banku.
- 'Mhm. Daje ci Michiru możecie sobie poplotkować. I dzwoń częściej.'
- Jasne.
- 'Annelain skarbie co jest?'
- Michiru kochana, potrzebuje żebyś poszła do swojego gabinetu. Muszę nowy strój.'
- 'Na kiedy?'
- Za tydzień?
- 'Hoooo... Co żeś zrobiła z tą ostatnią wersją stroju Bloody? Robiłam ci go jeszcze w tym roku.'
- No właśnie... Tu nie chodzi o Bloody.- powiedziała patrząc na nawet zgrabnie narysowany manekin. - Hawks zaproponował mi bym została bohaterkom. Do tego dowiedział się, że jestem Bloody i jednocześnie poprosił o moją pomoc jak zostałabym bohaterką. Bo potrzebuje do pomocy mnie jako bohaterki oraz Bloody, ale planu zdradzić mi nie może puki nie zostanę bohaterem. A decyzję o zostańciem bohaterem podjęłam dzisiaj więc.... Oczywiście Overhaul nic nie wie o tym.
- 'Ty? Bohaterem? To znaczy chcesz pracować jako bohater?'
- Taaa, wiem to jest śmieszne.
- 'Nawet bardzo.... Dobra jestem sama w moim sanktuarium. Mów co masz do tej pory.'
- Ze stroju? Nic. Tak samo nie jestem pewna co mogę dać ze swojego daru. Ale myślałam, że najpierw pomyśle nad strojem, bo jeśli chodzi o dar to..
- 'Planujesz zrobić to samo co przypadku Bloody, czyli jak będzie strój to pomyślisz o doborze daru.' - dokończyła za nią.
- Dokładnie.
- ' Eh...Dobra, ty mi nic nie rysuj, bo obstawiam, że coś próbujesz. Tak więc przestań. W tej chwili. Sama to w tej chwili będę robić.' - nakazała jej. Hiroshiro zapisała jedynie notatkę, po czym schowała tablet do plecaka.
- Już tablet schowany.
- 'Dobrze. Powiedz chcesz tak jak w przypadku Bloody maskę?'
- Tak, ale jakbyś mogła ją zrobić w formie okularów, wiesz chce ją mieć cały czas przy sobie.
- ' Mhm. Zrobić takie same ustawienia jakie masz w masce Bloody czy coś dodać?'
- Mogą zostać takie same. Okulary takie jakie nosze obecnie i niech zakrywa tylko połowę twarzy.
- ' Kaptur jak rozumiem ma być obowiązkowo?'
- Jak ty mnie dobrze znasz. Ogólnie myślałam, że skoro robiłybyśmy coś takiego.. no wiesz, że maska będzie w okularach to czemu by nie zrobić też całego stroju i go nie umieścić w jakieś akcesorii, bo ja wiem w dwóch bransoletach. Wiesz coś podobnego do tego samego co miał Iron Man w Infinity War.
- 'Wiem o co chodzi i pomysł sam w sobie jest ciekawy, co ja mówię jest nieziemski, bo nikt jeszcze czegoś takiego nie ma i moja firma by była pierwszą, która by to wprowadziła na rynek... Tylko muszę cię poinformować o tym, że wtedy twój strój byłby by kombinezonem jednoczęściowym. Oczywiście zrobię ci wersję zimową i letnią..mmm... Myślę, że wyślę ci już zimową wersję i tak lato się nam kończy więc nie ma sensu ci jej wysyłać, a odbierzesz go jak przyjedziesz na urodziny bliźniaków.. Innymi słowy byś miała kombinezon podobny do stroju Spider-Mana, poza maską, pasuje ci coś takiego?'
- Tylko na zimę?
- 'Tylko na zimę. Obstawiam, że skoro planujesz być bohaterem inaczej będziesz manipulować swoją krwią, więc częściej będziesz korzystać z walki wręcz tak więc jakaś broń jak mniemam?'
- Dokładnie. Powiedziałabym, że kij bambusowy, drewniany patyk lub metalowa rura by wystarczyła, ale..
- 'Mogę to zrobić. Wiem, że chcesz by zmieniało swój rozmiar by mogło to być mieczem, oszczepem, kijem i tak dalej?'
- Pamiętasz?
- 'Jakbym mogła to zapomnieć? To było ciekawe... Ale wracając do twojego stroju...'
***
28 sierpnia Japonia
- Nie spodziewałam się ciebie tutaj. - powiedziała na widok Hawksa przed lotniskiem. Ten skończył rozdawanie autografów i szybko do niej podszedł biorąc od niej jedną torbę.
- Ktoś musiał cię odebrać. Tylko tyle?
- Mówiłam ci, że tylko przyleciałam na egzamin. Całe szczęście, że przeniosłam się z hotelu do domku letniskowego.. Ale skoro już po mnie przyleciałeś to gdzieś mnie podrzucisz zanim polecimy do ciebie, bo u ciebie się zatrzymam. Nie chcę by wiedzieli, że wróciłam.
- Gdzie cię zabrać?
- Pod ten adres. - podała mu adres poprawiając plecak. Szybko przeczytał i bez zadawania zbędnych pytań oddał jej torbę po czym wziął ją na ręce w stylu na księżniczkę po czym wbił się w powietrzę.
- Po co tam lecimy?
- Po mój strój. Pisałam ci, że się nim zajęłam. Informacje dostałeś.
- Tak... Serio jesteś w stanie zablokować cudzy dar?
- Kochany naprawdę to mogę ci go odebrać tak samo jak All for One, tylko u mnie wygląda to zupełnie inaczej niż u niego. Ale ty mi powiedz, czy ty już zacząłeś tę swą operację czy jeszcze nie?
- Jeszcze nie, dopiero wszystko jest w trakcie planowania, a ja czekam teraz tylko na ciebie aż dostaniesz swoją licencje byś mogła oficjalnie dołączyć do akcji.
- Tylko Keigo, ja po otrzymaniu licencji wracam do Szwecji. Dalej mam sprawy tam do załatwienia i one prawdopodobnie zajmom mi cały wrzesień. Już o tym poinformowałam Overhaula. Ale powiem ci, że masz przyjemne widoczki.
- Dziękuje, ach dziękuję. Tylko się we mnie nie zakochuj.
- Myślałam, że my to już od dawna jesteśmy razem ptaszynko.
- Musisz się postarać i być odrobinę szybsza by mnie dogonić byśmy mogli być razem skarbie. Wtedy będziemy mogli pogadać.
- Zanotowane.- powiedziała ze śmiechem. Po kilku minutach wylądowali przed piętrowym jednorodzinnym domem z dużym podwórkiem. Takami postawił ją na chodniku, dziewczyna poklepała go po ramieniu w podzięce za lot po czym podeszła do furtki i nacisnęła domofon.
- 'Halo?'
- Cześć Kou-chan! Ja do twojej żony! Nie martw się, mam coś i dla ciebie oraz dzieci z egzotycznej Szwecji. - powiedziała ze złośliwym uśmiechem , zakładając torbę na lewe ramię. Hawks stanął obok niej, a po chwili usłyszeli dźwięk otwieranej furtki. Złotooki otworzył dla niej wejście na co puściła do niego oczko wchodząc na podwórko pierwsza, a następnie ruszyła za dom. Hawks ruszył za nią.
- Michiru! To ja! - krzyknęła Annelain wchodząc do średniej wielkości garażu. -Przyprowadziłam ze sobą gościa, może być twoim nowym klientem, jeśli spodoba mu się mój strój.
- No nareszcie! Powiedz miałaś byś wczoraj, poprawki w razie czego same się nie zrobią... To ma być ten niby nowy klient co? Dobra puki co wchodźcie, nie mam czasu. Muszę się upewnić, że wszystko jest idealne. - powiedziała niebieskowłosa kobieta po otworzeniu drzwi z powrotem wchodząc w głąb swojej domowej pracowni. Para ruszyła za nią, zamykając za sobą drzwi.
- Prezenty dla dzieci zostawię tobie, jak coś.
- Mhm. Tylko to nie są ich prezenty urodzinowe ma się rozumieć?
- Oczywiście! Nie jestem na tyle biedna, jeszcze na prezenty dla nich mnie stać.- odpowiedziała ze śmiechem. - Ale powiedz udało ci się to zrobić?
- Sama się przekonasz.- odpowiedziała jej różowooka otwierając drzwi prowadzące do jednej z mniejszych pracowni. - Zrobiłam wszystko to co chciałaś, jeśli chodzi o możliwości stroju. Weź się najpierw normalnie w niego ubierz zobaczymy jak na tobie leży, jak się w nim czujesz oraz jego kompatybilność z twoim darem. Później sprawdzimy TO.
- W takim razie zaraz wracam.
- Strój już czeka w przebieralni.- poinformowała ją Michiru, na co Hiroshiro zostawiła przy nich swoje dwie torby i ruszyła w dobrze znaną jej stronę pozostawiając parę samą sobie.
- Jak długo się ze sobą znacie?
- Od niecałych sześciu lat. Jestem odpowiedzialna za wszystkie stroje Bloody, raczej jego aktualizacje.... - powiedziała zerkając w jego stronę nie dokończając swojej wypowiedzi, jednak Hawks wiedział dokładnie o co chciała go zapytać.
- Potrzebuję jej pomocy by nikogo nie spotkała krzywda.
- A kto obroni ją? Lub ciebie przed tym w co zamierzasz się wpakować bohaterze? Nie bezpieczniej było wykorzystać ją jako Bloody?
- Tylko jak długo może żyć jako Bloody? Odrobiłem prace domową i wiem, że zniknęła z świata przestępczości w okolicy szesnastych urodzin, a teraz znów wróciła wraz z większym zainteresowaniem Ligii Złoczyńców.- odpowiedział jej na co zerknęła mu prosto w oczy.
- Posłuchaj mnie Hawks, skoro wiesz kim ona jest powiem ci pewną ważną dla ciebie informacje, którą radzę byś zapamiętał. Nigdy nie pozwól by Annelain użyła stu procent swojego daru, jeśli nie chcesz by straciła nad nim kontrolę i zabiła wszystkich, których nie zaznaczyła własną krwią, niezależnie od odległości. Jak nie wierzysz, że jest do tego zdolna, oto dowód tego do czego jest zdolna.- podała mu pendrivea.- Na chwilę obecną Annelain używa tylko do dwudziestu pięciu procent swojego daru, lecz gdyby doszło do sytuacji w której wejdzie w tryb Berserka będziesz musiał ją zabić i to w najbardziej brutalny sposób oraz jak najszybciej. Oczywiście będzie się regenerować z niesamowitą prędkością, więc ten proces trzeba będzie powtarzać do momentu aż proces regeneracji nie spowolni do momentu jednej komórki na godzinę. Mówiąc prościej zregenerowanie bądź stworzenie nowej tkanki zajmuje jej darowi godzinę a nie mniej niż ułamek sekundy lub prędkość światła. No, ale wszystko to o czym mówię zobaczysz na filmie...- przerwała na dźwięk otwieranych drzwi. - I jak się czujesz w tym stroju?
- Materiał jest wygodny na ciele. No i jest kaptur, który idealnie zszywa się ze strojem. Buty a'la baleriny, zgadłam?
- Dokładnie. Chcesz bym ci wszystko wyjaśniła, czy raczej wolisz poczytać?
- Wolę poczytać. Sala treningowa wolna do sprawdzenia cacka?
- Oczywiście, nawet naszykuję dla ciebie kogo chcesz na swojego przeciwnika chcesz. Na kogo masz ochotę?
- Daj nasz upadły symbol pokoju. - stwierdziła mijając ich.
- Skąd...
- Mój dar, jestem poprzez wymianę płynów w stanie dowiedzieć się o danej osobie wszystkiego czego zechcę. I odpowiadając na twoje następne pytanie, nie nie mogę dowiedzieć się za jednym razem dosłownie wszystkiego, maksymalnie trzy pytania, które zadaje sobie w głowie zostają dokładnie odpowiedziane lub jak to mówi Annelain, wypełnione. Oczywiście te osoby nic o tym nie wiedzą.
- Czemu mi o tym mówisz?- spytał z uśmiechem.
- Bo cię tu przyprowadziła, czyli znaczy że ci ufa. Poza tym widzę w tobie mojego kolejnego klienta, panie Hawks...
****
- Czy masz jeszcze innych tak ciekawych znajomych jak ona?
- Michiru? - spytała poprawiając swoje bransoletki. - Mam i to paru. Ale tak szybko ich nie poznasz, nie dopóki nie dowiem się o zasadach naszej gry.
- W takim razie najpierw pojaw się na linii startowej, wtedy pogadamy.
- Powiedz, co takiego musiałeś wczoraj zrobić, że nawet się ze mną nie napiłeś po zostawieniu mnie u ciebie, co? - spytała spoglądając w jego stronę. Ten także na nią spojrzał nim nie zatrzymali się przed windą.
- Ktoś musiał zająć się twoim egzaminem co nie?
- To jeszcze tego nie załatwiłeś? - spojrzała na niego z ukosa poprawiając ramię plecaka.
- Śmieszne. Gdybym sam to robił, to dawno byś miała ten egzamin za sobą. Ci ludzie są po prostu za wolni jak na mnie.
- No tak, bo nikt nie jest w stanie za tobą nadążyć.
- Ty jesteś w stanie. Jak nie używam daru i daje ci fory.
- Pieprz się.
- Chętna?
- Z tobą? Ugh... - ten się jej przyjrzał i spojrzał gdzie indziej.
- Jak jeszcze trochę urośniesz to może jeszcze pomyślę.
- Wiesz co? Jesteś nierozważny. Ja współczuje kobiecie, która zgodzi się znieść oraz wysiedzieć twoje jajka w twoim gnieździe.- powiedziała wchodząc do windy, bohater puki co numer trzy wcisnął trzecie piętro i po chwili jechali na nie.
- Aż taka nieczuła?
- Dla ciebie? Zawsze. Dopiero teraz to zauważyłeś? Poza tym, na pewno nie będzie tu dzieciaków z 1A?
- Czemu nie sprawdzisz?
- Bo mi się nie chce. To chyba proste. Poza tym to ty jesteś za to odpowiedzialny, nie ja, więc to do ciebie kieruję to pytanie mój drogi.
- Nie, nie ma. Są jedynie z 1B, więc będziesz mogła ich sobie sprawdzić.
- Powiedz jak długo masz zamiar mnie jeszcze niańczyć?
- Jeszcze troczę. Musisz coś z organizatorami omówić, w jaki sposób twój egzamin konkretnie będzie wyglądał, później może cię zostawię samą lub zostanę do końca. Zobaczymy.
- Aleś ty miły..... Poza tym to nie ma większego znaczenia czy ty będziesz czy też nie. Pewne jest to, że zdam.
- Jesteś tego pewna?
- Oczywiście. Gdybym tego nie była, nie prosiłabym Michiru o strój. Nigdy bym jej o strój nie poprosiła gdybym nie planowała wziąć się za coś na poważnie. Dlatego przygotuj się na pojawienie się nowej bohaterki. - powiedziała pewnie, a wraz z wypowiedzeniem jej słów winda się zatrzymała, drzwi się otworzyły, a para z niej wyszła. Resztę drogi przeszli ciszy, każde pogrążone we własnych myślach, a po niecałych pięciu minutach spaceru korytarzem dotarli pod odpowiednie drzwi. Hawks zapukał, a kiedy otrzymał pozwolenie chwycił za klamkę i zerknął na nią, otwierając je.
- Ladies first.
- Fuck off. - powiedziała wchodząc, a on tuż za nią. Po chwili zamknął za nimi drzwi, a kiedy znaleźli się w gabinecie oprócz nich w środku byli jeszcze cztery osoby: Best Jeanist, Sir Nighteye oraz dwóch ludzi z KBP.
- Skoro jesteśmy już wszyscy możemy zaczynać. Nazywam się Motoshiro Kamiko i jestem głównym osobą odpowiedzialną za ten egzamin. Obok mnie znajduje się Kobayashi Tatsuya, jeden z egzaminatorów oraz jak mogła już pani zauważyć, Sir Nighteye oraz Best Jeanist także należą do egzaminatorów. Postawię sprawę jasno, Best Jeanist będzie oceniał panią i tylko panią, ponieważ z grona wszystkich uczestników biorących udział w dzisiejszym egzaminie tylko pani, Hiroshiro-san przystępuje pani do egzaminu o pełnoprawną licencję bohaterską. W pani przypadku egzamin będzie składał się z trzech etapów: etap pierwszy część pisemna; znajomość prawa, tego co się dzieje w społeczeństwie oraz jak jest odbierane odejście Symbolu Pokoju. Etap drugi; indywidualny wywiad z egzaminatorem, etap trzeci; to samo co reszta uczestników. Damy ci teraz piętnaście minut na przebranie w swój strój bohaterski nim jeszcze raz omówimy informacje, które zostały nam podesłane, a następnie przejdziemy do testu pisemnego. - poinformowała ją rudowłosa kobieta.
- Czy przy omówieniu będą wszyscy tu obecni? - spytała dziewiętnastolatka poprawiając okulary.
- Nie, tylko ja oraz Hawks, który to osobiście cię polecił Hiroshiro, ze względu iż reszta będzie cię później oceniać. Czy jeszcze jakieś pytania zanim pójdziesz się przebrać?
- Nie, na chwilę obecną nie mam żadnych pytań. - powiedziała zdejmując plecak po czym podała go Takamiemu. - I nie będzie potrzeby z czekaniem piętnastu minut na moją zmianę w strój, po prostu egzaminatorzy mogą wyjść z pomieszczenia. - mruknęła wciskając jednocześnie na obu bransoletkach przyciski. ' It's show time, babe.' pomyślała w myślach spoglądając na swoje ciało jak w przeciągu pięciu sekund jej strój z ubrania "cywilnego" zmienił się w jej "hero costume". Dyskretnie zerknęła do tyłu na blondyna, który posłał w jej stronę uśmiech mówiący iż wszystko jest na swoim miejscu, na co w duchu odetchnęła z ulgą.
- W takim razie, proszę panów o zostawienie naszej trójki samych. Zawołamy was jak będzie po wszystkim i przejdziemy do egzaminu pisemnego.- poinformowała Motoshiro na co mężczyźni zostawili ich samych.
- A więc, co chce pani wiedzieć? - spytała Hiroshiro poprawiając okulary, jednocześnie klikając przycisk na lewym uchu, który zrobił z nich maskę na pół jej twarzy.
- Z informacji, które otrzymaliśmy wynika, że twój dar pojawił się w pomiędzy dwunastym a trzynastym rokiem życia, zgadza się?
- Dokładnie.
- Możesz zdradzić szczegóły?
- Powiem tak, sprawa tego w jaki sposób, albo raczej okresu w którym otrzymałam mój dar nie jest raczej jakimś wielkim sekretem, o którym muszę mówić, jest to w aktach policyjnych. Można to znaleźć. Obstawiam, że zrobiła pani swoje własne śledztwo. Poza tym nie ufam pani jak i większości osobą by mówić o tym w jaki sposób objawił się ten dar, ale sposób manifestacji daru nigdy nie był ważny, prawda?
- W rzeczy samej. Przejdźmy dalej. Czy podane przez panią informacje dotyczące pani daru potrzebują na chwilę obecną jakieś modyfikacji? Oraz czy mogłaby pani bardziej się rozwinąć przy omówieniu jak to wygląda, dokładnie ostatni punkt. - 'Wiedziałam.' przemknęło Annelain przez myśl.
- Oczywiście. Może w skrócie powiem o co chodzi z moim darem. Mój dar, czyli manipulacja krwią, pozwala mi na manipulacją moją krwią na dowolnym obszarze, jestem w stanie wczepić swoją krew w ciało innej osoby i w ten sposób przejąć kontrolę nad jej ciałem bez jej wiedzy.. To podchodzi pod jedną z możliwości manipulacji krwią, drugą z możliwości jest wykorzystywanie krwi i tworzenie z niej broni, tarczy lub liny, którą mogę przyciągać różne rzeczy, osoby, jak sobie to nazwiesz. I tu idziemy do mojej regeneracji. Dzięki mojej zdolności manipulacji krwią mój organizm automatycznie się regeneruje, jednak jako iż mój dar pojawił się u mnie dopiero w wieku dwunastu lat, więc takie rzeczy jak miesiączka dalej mnie trzymają i w tych chwilach mój dar jest najsłabszy. Oraz kiedy obrażenia, które przyjmę są zbyt ciężkie i moje ciało przeszłoby regenerację przynajmniej dwadzieścia razy wciągu pięciu godzin wtedy proces się zwalnia i dopóki nie wezmę leków nie wrócę do pierwotnej formy i powrót zajmie mi góra cztery dni. Kolejnym zastosowaniem manipulacji jest możliwość stworzenia odpowiednią grupę krwi, części ciała lub też jak było podane w ostatnim punkcie mojego profilu "zabrania" daru. Nie na stałe, lecz na dzień, wynika to na zablokowaniu połączenia złączy genów odpowiedzialnych w mózgu za przesyłanie sygnałów o posiadaniu daru. Ogólnie tą możliwość odkryłam niedawno, więc nie jestem przekonana co do niej, lecz wpisałam ją za namową Hawksa. - powiedziała spokojnym głosem wskazując pod koniec wypowiedzi na blondyna.
- Hmm.. Powiedz czemu teraz zdecydowałaś się przystąpić do społeczeństwa bohaterów?
- Robię tylko jemu przysługę. To wszystko.
- A po skończeniu tej przysługi? Co zamierzasz zrobić?
- To będzie zależeć od tego jak wy zamierzacie postąpić z rozegraniem sprawy z tym bałaganem. Od dawna polegaliście tylko na samym Symbolu Pokoju, który teraz upadł i teraz wszystko legło w gruzach, cały tak zwany pokój i cisza za który był odpowiedzialny zostawiając innym to za co był odpowiedzialny jeden człowiek. Pokażcie jak zamierzacie to zrobić, bo w moim przypadku prawo gdzie ludzie nie mogli używać daru do samoobrony i musieli polegać na bohaterach okazało się czymś zgubnym... Czy taka odpowiedź pani pasuje? Jeśli tak to z wielką chęcią przeszłabym do egzaminu, chciałabym mieć to już za sobą bo niestety nie każdy ma tyle wolnego czasu. - stwierdziła z delikatnym uśmiechem. Rudowłosa nic nie powiedziała jedynie skinęła głową wskazując jej by usiadła przy biurku, na którym ujrzała arkusz. Hiroshiro szybko zajęła swoje miejsce.
- Hawks wyjdź i poproś ich by weszli do środka. - poinformowała go czterdziestolatka na co złotooki jedynie przytaknął.
- Powodzenia, zajmę się twoimi rzeczami.
- Mhm..- mruknęła granatooka siadając. Po chwili do środka wrócili trzej egzaminatorzy, a Annelain rozpoczęła pierwszy etap egzaminu..
****
- Koniec czasu. Teraz przejdziemy do drugiego etapu, za który jest odpowiedzialny wyłącznie Best Jeanist. Zostawimy was samych, godzina powinna wam starczyć. Kiedy skończycie proszę odprowadź ją na miejsce zbiórki na ostatni etap egzaminu.
- Oczywiście. - odpowiedział blondyn poprawiając swoją grzywkę na co Hiroshiro wstała z krzesełka. Rudowłosa nic już nie powiedziała jedynie wraz z pozostałą dwójką opuściła pokój. Kiedy tylko drzwi się zamknęły Hakamada przeniósł swoje spojrzenie z nich na nastolatkę po czym wskazał dłonią na kanapę. - Usiądziemy?
- Jasne. - odpowiedziała podchodząc do niego, a następnie zajęli miejsce na dwuosobowej kanapie.
- Wiesz czym zajmuje się bohater Hiroshiro?
- Najprościej mówiąc pilnowaniem porządku, by w sytuacjach zagrażających życiu był na miejscu i pomógł drugiemu człowiekowi. Pomagał policji w zwalczaniu przestępczości oraz utrzymywał ład, spokój panujący wśród ludzi. Bohater w obecnych czasach jest gwiazdą oraz ikoną, na którą patrzą wszyscy. - powiedziała zakładając nogę na nogę.
- A jaką bohaterką ma być bohaterka o imieniu Aima? - spytał spoglądając jej w oczy. Nastała pomiędzy nimi cisza. 'Jaką bohaterką? Po pierwsze nawet nie brałam tego nigdy pod uwagę, że znajdę się w tej sytuacji, a takiego typu rozmowy, a raczej pytania brałam na późniejszy termin, kiedy już bym wiedziała po co tak naprawdę jestem Keigo potrzebna i wiedziałabym jak by połączyć życie jako Annelain, Bloody i niebawem Aima razem. Jednak sądząc po tym pytaniu mogę być pewna jednej rzeczy, w to co wciąga mnie ten przerośnięty kurczak nie jest wmieszanych sporo osób i on do nich nie należy.'
- Nie wiem, lecz pewne jest to, iż nie chce by ktokolwiek miał to samo co ja. Dyskryminacje, ze względu na brak daru, do tego nie chcę by ktoś nie otrzymał pomocy, kiedy jej najbardziej potrzebuję oraz chcę pomóc we zwalczeniu stereotypu, że tylko bohater może walczyć, a osoba która użyje daru od razu jest uważana za przestępcę.
- Możesz rozwinąć swoją myśl? - ta poprawiła się wygodniej na kanapie i zaczęła swoją wypowiedź..
***
Od autorki: Witam was kochani po naprawdę dłuugej przerwie! Od razu mówię, że pracy nie mam zamiaru porzucić, po prostu będzie będzie pisana powoli, do tego przepraszam, za długą nieobecność jednak miałam problemy najpierw z komputerem a później z samym wattpadem i niestety obiecane Q&A, będzie, lecz opóźnione... Tak więc przepraszam za to! Bardzo, ale to bardzo was za to przepraszam! Mam nadzieje, że rozdział przypadł wam do gustu oraz jeśli jesteście zainteresowani, ponieważ wattpad miał ze mną problemy a pisać nie przestałam przeniosłam się na Archive : https://archiveofourown.org/users/Akari_Urokiri/works
Puki co tematyka pod fandom Naruto, jednak planuję napisać pracę o Annelain i Dabim, więc zapraszam chętnych, wszystko po angielsku, nie jest aż tak dobry więc proszę o wyrozumiałość :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro