Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział VIII

~~~~~~~~~~~~~~PKI~~~~~~~~~~~~~~~
-Jaki jestem?
-......... Zabrakło mi słowa.
-Dopiero ci zabraknie gdy zobaczysz co zrobię. Bo wiesz... ja się dopiero rozkręcam.
-Czy to bardzo źle?
-Pamiętasz poprzedni raz?
-Tak....
-Tamto w porównaniu z tym to malutka rozgrzeweczka.
-Czyli będzie bardzo źle.
-Tak, zgadza się.

*Tymczasem*
~Polska wraz z Holandią, Tybetem, Butanem, Nepalem, Malezją i Chinami znaleźli koreańskich braci i wyruszyli wszyscy razem do Japonii. Mieli Jeszce wziąść Hongkong i Makau ale nie było ich w domu (byli na spotkaniu biznesowym w Ameryce Północnej ). ~

-Mam nadzieję, że się nie spoźnimy.
-Ja też. Musimy być dobrej myśli.
-Chciałbym, ale wszyscy dobrze wiemy co było poprzednim razem.
-Na szczęście podróżowanie było wtedy mocno ograniczone.
-Czyli teraz policzmy..... 3 miliony ofiar w ludziach w czasach mocnego ograniczenia w przemieszczania się pomnóżmy razy czasy teraźniejsze, gdzie podróżowanie jest najłatwiejszą rzeczą na świecie wychodzi nam................. Dajcie mi chwile pomyśleć....
-I co Butan, wiesz już ile?
-Cicho! Daj mi się skupić....... Ma ktoś kalkulator?
-A pisemnie...
-Dobry pomysł...... To wychodzi.... 20 milionów ofiar.
-To teraz podaj optymistyczny scenariusz.
-To był ten optymistyczny scenariusz.
-A ten zły?
-100 milionów ofiar to scenariusz pośredni.
-W takim razie nie chcę znać złego scenariusza.

~~~~~~~~~~~~~~~PKI~~~~~~~~~~~~~~

-Okej tu powinien stać dom Japonii........... Ale gdzie on jest.
-Widzisz tą wielką górę?
-Tak...
-Tam właśnie na górze mieszka Japonia.
-... Przynajmniej są schody..
-10 000.
-ŻARTUJESZ SOBIE!!!!?
-Stety nie.
-Dobijasz mnie...... Ale jak chcę być na górze to muszę zacząć wchodzić.
-Zapowiada się długa podróż..
-Oj tak... Bardzo długa....
-Wiesz co jest w tym najlepsze?
-Co?
-To, że pierwszy raz wejdę na tę górę nie męcząc się.
-Dobijasz mnie Indo...... Znowu...
-Haha.

-Byłeś kiedyś Indo w Europie?
-Tak...kilka razy mi się zdarzyło, a ty?
-Ja jeden raz.
-Naprawdę? Nie wiedziałem.
-Tak, to było dawno temu...był to rok... Chyba... 1969..tak tak na pewno. Z powodu małych zawirowań trafiłem do Chin, a potem do ZSRS. Zbytnio miło to tam nie było. Co prawda Moskwa o tej porze roku jest piękna, a ludzie są mili. No prawie wszyscy. Ukraincy, Białorusini, Bałtowie albo Kraje z Azji Centralnej były miłe, ale ZSRS... To nie był dobry gość, jego syn.... Rosja... jeszcze gorszy. Ale zamiast siedzieć na Syberii wolałem pozwiedzać Europę. Mogłem tylko wschodnią z dwóch powodów:

1.Nie dało się przejść przez granicę za Żelazną Kurtynę .

2.Nie byłem mile widziany na Zachodzie.

Kraje Bloku Komunistycznego były bardzo życzliwe. Bardzo mi się podobało, co prawda bieda i tak dalej Ale lepiej niż u nas. To był rok 1969 i warunki dosyć się tam polepszyły. Słyszałem, że gdybym przyjechał tu w 1946 to zastałbym tylko całe połacie wsi, ciała żołnierzy, wraki czołgów, pełno min i zniszczone miasta. Jedzenie świetne, warunki dobre, ale nie mogłem długo zostać.....
-Czemu?
-ZSRS się do mnie przyczepił. Powiem Ci, że na tej Syberii to nawet miło. Pełno tam śniegu, wódki i Polaków. Jak byłem w Kazachstanie to też ich było pełno. Jak się kiedyś pytałem Polski czemu tak jest powiedział mi tylko, że gdy spotkam Związek Radziecki mam go pobić i powiedzieć, że to od Polski dla Cara, Komara i tego od Stali.
-Spotkałeś go kiedyś?
-Nie, nie zdążyłem. A w 1991 już przestał istnieć. Który to już schodek?
-4 782 schodek.
-Już jesteśmy prawie w połowie.
-Wiesz co...
-Co Indo?
-Wiesz..... że tu jest winda.....
-..........
-Halo.... Jesteś tu?
-........ Indo!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dobra teraz mów gdzie jest ta winda!
-Wejście jest na samym dole a wyjście na samej górze.
-Mogłem się domyślić, że Japonia ma windę!!!!!!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro