Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział II

(^^^^^Polecam drugą część ^^^^^)

~~~~~~~~Perspektywa Tybetu~~~~~~~

Co prawda nie jestem krajem(kiedyś byłem), ale jestem regionem a to się liczy. A więc nie przedłużając zaczynamy :

Miał do nas przyjechać Polska, dawno go nie widzieliśmy i się bardzo cieszymy. Ma przywieść pierogiii. Lubimy pierogi. Podobno zrobił nowe truskawkowe. Polska ma zamiar odwiedzić wszystkich. Najlepsze jest w tym wszystkim to że będzie spał u nas. Jutro przyjeżdża więc trwają przygotowania.

-Cześć Nepal, cześć Butan.
-Witaj.
-Hej.
-Jutro przyjeżdża Polska a my nie gotowi.
-Na szczęście Polska jest skromny i niewymagający dużej wygody.
-Niby tak, ale i tak było by nie miło z naszej strony nie przygotować niczego dla gościa.
-Więc zabierajmy się do roboty.

-Kogo najpierw z nim odwiedzimy?
-Może sąsiadów?
-Dobry pomysł.

~~~~Tymczasem u Indonezji~~~~~~~~

-Witaj Indo.
-Huh? Kto tam?
-To ja.
-PKI. Nie nie nie. To nie możliwe, ty nie istniejesz, zginąłeś dawno temu.
-A jednak nie. Przyszedłem tu żeby Ci pomóc.
-Nie potrzebuję twojej pomocy.
-Wiem, że potrzebujesz. Zadręczasz się, wspominasz tamte czasy, chcesz sie zemścić na kolonizatorach.
-Nie nieprawda.
-Zastanów się nad tym, przyjdę do ciebie później.

~~~~~~~Tymczasem u Holandi~~~~~~

~Czy zabrać się z Polską? Słyszałem że jedzie do Azji. Innego wyjścia nie mam. Muszę zakończyć pewne sprawy z przeszłości. Postanowione, jadę z Polską~

-Cześć Polsko.
-Witaj. Co cię do mnie sprowadza?
-Nic chciałem się tylko o coś zapytać.
-O co?
-Czy mógłbym jechać z tobą do Azji?
-Oczywiscie. Pakuj się, wyruszamy o świcie.
-Już jestem spakowany.
-Dobrze możemy od razu ruszać.

*chwilę później *

-Wiesz gdzie jesteśmy?
-Nie, a co?
-Widzisz te stepy. Jesteśmy na Ukrainie. Czyż one nie są piękne?
-Są.
-Gdy byłem mały przychodziłem tu z tatą, a on, gdy był mały ze swoim ojcem.
-Nie wiedziałem że tu jest tak ładnie.
-Wielu popełniło ten błąd, ale ty go naprawiłeś. A ty masz jakieś wspomnienia z dzieciństwa?
-Chyba takich jak ty nie mam.
-Napewno masz jakieś. Dobrze się zastanów.
-Ja z tatą chodziłem na pole tulipanów. Byle we wszystkich kolorach: czerwone, białe, żółte, niebieskie to tylko niektóre z nich.
-Jechałeś kiedyś do Azji pociągiem?
-Nie, nie zdarzyło mi się jeszcze jechać pociągiem. Którędy my wogóle chcemy jechać.
-Pojedziemy przez Ukrainę do Moskwy, a z tamtąd pociągiem do Kazachstanu. Potem do Chin i jesteśmy na miejscu.
-To tylko wydaje się na krótką drogę?
-Spokojnie, kiedyś jechało się dłużej.
-Nie pocieszyło mnie to zbytnio.
-Nie byłeś jeszcze w Moskwie?
-Nie.
-To piękne miasto. Ja bywałem w nim wiele razy, nie zawsze na wakacjach. Ech...
-Co się stało?
-Nic, tylko przypomniały mi się czasy dobre i te złe, te bardzo złe.
-....
-Ale to przeszłość. Trzeba żyć dalej.
-To akurat mnie pocieszyło.
-Cieszę się.

*Po wielu godzinach jazdy i rozmów o pięknie krajobrazu wkońcu dotarli na miejsce. *

-Dotarliśmy na miejsce. Będziemy nocować u Tybetu. Mieszka razem z Nepalem i Butanem.
-Pierwszy raz ich poznam. Jeszce nigdy nie byłem w tym rejonie.
-Pewnie dlatego, że ich dom jest położony wysoko w górach.
-Możliwe, a ty znasz wszystkich?
-Wszystkich na Ziemi?
-Tak.
-Wzasadzie to znam wszystkich.
-Będziesz musiał mi wszystkich kiedyś przedstawić.
-Oczywiscie. Gwarantuję ci że poznasz wszystkich. Narazie podczas naszej wizyty w Azji poznasz wszystkie kraje Azjatyckie.
-Nie mogę się doczekać.

-Witajcie bracia!
-Polska?! Polska!!!
-Jak was dawno nie widziałem. Stęskniłem się za wami.
-My za tobą też.
-Miałeś przyjechać jutro, co się stało?
-Coś mnie naszło. Mam nadzieję że to nie problem.
-Oczywiście że nie. To nawet lepiej.
-A właśnie, prawie zapomniałem, przedstawiam wam Holandię.
-Cześć wszystkim.
-Witaj, jestem Tybet.
-Jestem Butan.
-A ja Nepal, Miał nam ciebie gościć.
-Mi również jest bardzo miło.
-Chodźcie do środka, na dworzu zmarzniecie.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro