Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział VII

~~~~~~~~perspektywa Polski~~~~~~~~

~Wcześniej się nad tym nie zastanawiałem. Ale co ja zrobię gdy w końcu ich znajdziemy? Zaczniemy walczyć albo gadać? A może wypijemy kawę? Wierzcie mi lub nie ale w całej mojej historii zdarzały się różne rzeczy. Słyszeliście o zawieszeniu broni w grudniu 1918? Na pewno tak. Ale pewnie nie wielu z was słyszało na przykład o codziennym życiu w getcie warszawskim. Ludzie w zasadzie się nie przejmowali co z nimi będzie. Po prostu 500 tysięcy Żydów(czyli teraz ile ludzi w Gdańsku ) żyło w ciasnej dzielnicy miasta. Jeżeli się nie mylę to funkcjonowało tam siedem teatrów. Jeden budynek teatru przetrwał do dzisiaj po mimo, że całą dzielnicę Niemcy zburzyli. Teraz mieści się w nim Biedronka. Ale teraz przejdźmy do teraźniejszości i do tego co tu i teraz.

-Holandia? Co my zrobimy gdy ich znajdziemy?
-A wiesz, że też się nad tym zastanawiałem.
-I co wymysliłeś?
-Wpadłem na pomysł, żeby się ciebie zapytać.
-...........
-Polska?
-...........
-?
-Ech.... Coś się wymyśli na miejscu.
-A może.... Może.... Powinniśmy poszukać jeszce jakiegoś wsparcia?
-To dobry pomysł. Po drodze mieszkają Chiny, Korea Północna i Południowa oraz Tajwan. O patrz! Tam mieszka Tajwan.
-Ja zapukam.

*Puk*Puk*Puk*

-Dziń dobri. W czym mogę pomóc?
-Dzień dobry.
-.......... Holandia?
-Tak,... to ja.
-Proszę, proszę wchodzcie. O Polska, miło ci widzieć. Butan, Nepal i Tybet wchodzcie.
-Witaj Tajwan, co u ciebie słychać?
-A dobrze, po staremu, dziękować, dziękować. A co u was?
-Nie będę owijał w bawełnę. Potrzebujemy twojej pomocy.
-Coś się stało?
-Tak.... On wrócił.
-................... Śmieszny żart, chcecie herbatę?
-To nie jest żart......
-Czemu macie taką poważną minę?...... Czyli to naprawdę?!!!
-Niestety tak.
-Ludzi, ludzie!!! Wojna jest! Wszyscy do broni. Mam strzelbę pod fotelem w razie wojny z Chinami. Wszyscy do piwnic!!!
-Spokojnie... Spokojnie... Musimy ci jeszcze coś powiedzieć.
-Co???
-Filipiny i Wietnam.....
-Co z nimi?!!?
-Teraz są bezpieczni w szpitalu.
-Ufff....całe szczęście. I co teraz?.
-Idziemy do Japonii zanim będzie za późno.
-Już rozumiem. Chodźmy, nie traćmy czasu.

-To w takim razie co u ciebie słychać od ostatniego czasu jak się widzieliśmy.
-A dobrze.
-No na pewno dobrze, bo Chiny cię jeszcze nie podbiły.
-Ha ha niech ten czerwony komuch tylko spróbuje. Niech się tylko zbliży. Jego łódeczki i żaglóweczki nawet nie przepłynął metra.
-Czyli widzę, że wszystko po staremu. A co u naszych braci? (W tej książce Korea Północna i Południowa są braćmi)
-A po staremu.
-Czyli nadal się biją?
-Ta...... Nadal.
-Czyli po staremu. A u Japonii?
-A dobrze, dobrze.
-A.........................
-Zaciąłeś się?
-........... Ni-eee.......
-Polska?.......
-Cicho patrz tam!
-.... Co te Chiny znowu wyprawiają?!

-Odsuń się od tego pocisku międzykontynentalnego Chiny!!!
-Dobra, dobra, już poddaję się!
-Chiny, przecież to ja!
-Polska? Wystraszyłeś mnie.
-Co tam porabiasz?
-A tam takie tam. Naprawiam te kable.
-Daj pomogę Ci. Te kablu powinny iść tu a te... Tam. Żółty do niebieskiego, a czerwień do czarnego. O.. Teraz powinno działać.
-Dzięki, co cię sprowadza w moje skromne progi.
-Najpierw odwiedziny, teraz pomoc.
-Coś się stało?
-Tak... PKI.
-..... To na co my czekamy chodźmy.
-Po drodze wejdziemy do Korei.

~~~~~~~~~~Perspektywa PKI~~~~~~~~

-Czemu ta Japonia mieszka tak daleko. Siedzi sobie bezpiecznie na tyłku na tej wysepce.
-Zmęczyłeś się już?
-Ja? Ja nigdy się nie męczę. Ale twoje nogi już tak.
-Czyli jednak.
-humorek dopisuje?
-Jak nigdy wcześniej.
-Dla ciebie to dobrze, a dla mnie? Może też.
-To może Ci go popsuję?
-A umiałbyś?
-Wiesz, że oni cię dogonią?
-Tak wiem.
-I co z tym faktem?
-I co? Ja na to liczę.
-Ty to jednak................

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro