-7-
Kolejnego dnia wstałam o 7.20. Odbyłam moją poranną toalete. Ubrałam się w białą koszule z koronką i spodnie z wysokim stanem. Zeszlam na dół gdzie zjadłam płatki z mlekiem i wypilam kawe, po czym zrobilam sobie herbate do termosu. Poszlam do samochodu a 5 minut pozniej bylam przed biurem.
Weszlam do biura i przywitałam sie z głowną sekretarką
-Dzień dobry - uśmiechnęlam się
-Dzień dobry
Od razu powędrowalam do mojego biura.
Porozkładałam na biurku wszystkie plany mieszkań i dokumenty. Uporządkowałam wszystko w teczkach i schowałam do szafki. Na biurku ułożyłam potrzebne do pracy rzeczy.
Przed południem mialam 4 klientow sprzedalismy trzy domy i jedną dzialke. Po poludniu wyszlam z mojego biura i zjechalam windą na 1 pietro. Podeszlam do sekretarki głownej.
-Może mi pani zamówić sałatke z baru?
-Jasne, grecką?
-Tak, tak
Nastepnie poszlam do biura szefa. Zapukalam do drzwi, po czym uslyszalam jego glos.
-Prosze - uslyszalam zza drzwi po czym je otworzylam
-Hej
-Co tam? - spytał Bartek
-Mialam juz 4 klientow - pochwalilam sie
-Nieźle ci idzie
-A no widzisz - zaśmiałam się. Po chwili rozmowy uslyszalam dzwonek mojego telefonu
-Sorry to Dagmara - odebralam
-Hej, co tam?
-Twoja sekretarka byla u ciebie w biurze ale nie bylo cie wiec mi przekazala ze masz za 5 minut klientow w sprawie domu.
-Jasne juz ide
-Sorry musze leciec klienta bede miala za 5 minut - powiedzialam do szefa
-No narka
Wyszlam i udalam sie do mojego biura. Po 3 minutach klient byl przed drzwiami. Uslyszalam pukanie.
-Prosze
-Dzien dobry
-Dzien dobry, slucham co by pani chciala
-Chce z mezem i dwójką dzieci zakupić dzialke, i wybudować dom. Gdyby pani mogla to prosiłabym aby pani nam zaprojektowala dom. Bylo by to za sporą dopłatą - przy ostatnich słowach uśmiechnęła się
-Hmm.. jak szef sie zgodzi to.. niech bedzie - uśmiechnęlam sie
Po 15 minutach pani wyszla.
Zaczelam planowac na laptopie dom. Będzie mial 2 poziomy - parter i I piętro. Planowanie przerwało mi pukanie do drzwi - był to Bartek.
-Masz od jutra tydzien wolny na zrobienie planow do domu panstwa Harper, jeżeli to bedzie za malo czasu, to oczywiście ci przedłuże ten czas - usmiechnal sie co ja odwzajemnilam
-Okej
Pogrązylam sie w planowaniu i doslownie 3 minuty pozniej przyszla do mnie Dagmara z moja salatka.
Planowałam tak az do 17.
Wrocilam do domu juz najedzona. Poszlam na gore wzielam mojego mac booka i przykrylam sie kołdrą. Planowalam dom państwa Harperów. Przedpokój tu, tutaj dam kuchnie, łazienke.. Jakiś czas później spojrzałam na zegarek - 23.07
-Co?! - zdziwiona powiedzialam sama do siebie
Poszlam sie wykompac i umyc zeby, ubralam pizame i rozsiadlam sie w lozku. Po paru minutach usnęlam.
***
OKEJKA SORRY ZE KROTKI ALE SPAC MI SIE CHCE A JUTRO SZKOLA
PAPA ;**
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro