-3-
Spotkanie
-Kuba... Nie mozemy sie spotykac...
-A-Ale dlaczego? - posmutniał w głosie
-Ty masz dziewczyne..
-Ale ja cie... Ja cie kocham - Zatkalo mnie...
-Mam powtórzyć ? Masz dziewczyne !
-Mogę z nią zerwac dla ciebie...
-Nie jestem tego warta... Ona cię kocha
-Ale jej już nie.. Kocham ciebie ! - Bylam nim zauroczona... Byliśmy coraz bliżej siebie, aż jego usta delikatnie musnęły moje. To było bardzo przyjemne
-Mu-musze już iść... - pożegnałam się z nim
Na kolacje zrobilam frytki, jutro Marek wyjezdza.. Musze wstać bardzo wcześnie... Zadzwoniłam do trenera:
-Dobry wieczor, panie Nawalka
-Czesc Dominika
-Chce porzucić wolontariat, musze się zając domem, mam mlodszego brata, a dla siebie to juz wcale nie mam czasu
-No dobrze, ja nikogo nie bede zmuszac - posmutnial w glosie
-Przepraszam i dobranoc
-Nic sie nie dzieje, dobranoc
O 22 poszłam spac. Kolejnego dnia zbudzil mnie dzwonek. Spojrzalam w telefon - 03.12 AM
Wzielam szybki prysznic, umylam zeby, i zalozylam letnia, kolorową sukienke. Usiadlam przy toaletce i zrobilam lekki makijaż, składający się z tuszu do rzęs i czerwonej matowej pomadki. Założyłam trampki, wyprostowałam wlosy i zostawilam je rozpuszczone. Potem zjadłam śniadanie z Markiem i wypilam
kawe.
***
OKEJKA SORRY ZE ROZDZIAL KROTKI.
ROZDZIALY BĘDĄ RACZEJ CODZIENNIE, A CZASEM JAK BĘDE MIAŁA CZAS 2 RAZY DZIENNIE (SZKOŁA ;C)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro