-2-
Po wczorajszej kolacji zbudziłam się troche przed 8. Spojrzałam na zegarek, wzięłam ręcznik i poszłam wziąć szybki prysznic. Umylam zęby i wróciłam do pokoju. Pościeliłam moje łóżko i przykryłam fiołkową narzutką.
Podeszłam do szafy, wybrałam czarną koszulke na ramiączkach i jeansy z dziurami. Usiadłam przy toaletce, podkręciłam i pomalowałam rzęsy oraz pomalowałam usta matową pomadką. Wzięłam torebke, telefon i poszłam na dół.
-Marek ! Wstawaj ! - wyciągnełam dwie miski, płatki i mleko
-Już idee...
Gdy zjedliśmy śniadanie Marek wyszedł do szkoły a ja zabrałam torebke, założylam trampki z Big Star i wyszłam. Dzisiaj skończyliśmy trochę później, o 15
Po pracy
Gdy wychodzilam ze stadionu, podeszlam na chwile do Kuby.
-Hej, to jak z tym dzisiejszym spotkaniem? - zapytałam
-Możemy razem wyjść - uśmiechnął się
-Musze sie jeszcze przebrać, więc może wróce do domu ogarne się i potem się spotkamy
-O 17.30 pasuje? Przyjade po ciebie
-Okej
W domu
Gdy wrócilam do domu zrobilam schabowe i ziemniaki. Zrobienie obiadu zajęło mi do godziny 16.30.
Poszlam się umyć, i wybrać ubrania, była to kremowa sukienka i czarne baleriny. Usiadłam przy mojej toaletce i zrobiłam makijaż
O 17.10 bylam już ubrana. Moje długie, brązowe włosy zostawilam rozpuszczone, jedynie je wyprostowałam.
17.30
W całym domu zabrzmiał dzwonek do drzwi. Poszlam otworzyć. Byl to Kuba
-Heej - uśmiechnął się
-No hej, gdzie idziemy?
-Do kina a potem na kolacje
-O ktorej jest film?
-O 18, więc chodźmy już
Pojechaliśmy czerwonym ferrari Kuby. Dojechaliśmy do kina. Kupiliśmy popcorn i 2 kubki coca-coli.
Film to byla komedia romantyczna. To co sie wydarzyło na kolacji, dręczyło mnie całą noc...
-Ciesze się, że miałem szanse poznać tak wspaniałą dziewczyne - uśmiechnął się, a przez chwile panowała niezręczna cisza. Po chwili jego usta byly zaledwie centymetr od moich, i... stało się. Ale ten pocałunek był... inny. Inny niż z Arkiem. Około 22 Kuba mnie odwiózł i podprowadził pod same drzwi.
-Może wejdziesz - spytałam stojąc przy drzwiach
-Dziękuje, ale naprawde musze juz leciec - uśmiechnął się
-Dobra, nie zmuszam, kolejnym razem, do jutra - uśmiechnęłam się
-Do zobaczenia - odwzajemnił uśmiech
Weszlam do domu i ciągle myślałam o tym, co się wydarzylo w restauracji... Przecież on ma dziewczyne... Wkońcu usnęłam. Kolejnego dnia zbudzil mnie telefon, byl to nieznany numer. Odebrałam.
-Halo? - powiedziałam do słuchawki
-Możesz zostawić mojego chłopaka?! - słyszałam ze sluchawki, przestraszylam sie
-Alee.. Z kim rozmawiam?
-Ty już wiesz, z kim rozmawiasz - powiedziała wkurzona
Rozłaczylam się.
Dzis nie szłam na wolontariat, ponieważ Marek ma zakonczenie roku szkolnego, musze go podwieźć.
Poszlam więc wziąc szybki prysznic i umylam zęby. Założyłam białą koszule i jeansy. Do tego założylam czarne wiązane buty. Zrobilam z moich włosów koka, podkręciłam i pomalowałam rzęsy, oraz pomalowałam usta czerwoną matową pomadką.
-Marek! Śniadanie
-Chwila ubieram się - zawołał - podwieziesz mnie?
-Tak zaraz wyjezdzamy - odpowiedziałam stawiając porcje naleśników przed Markiem
O 7.50 wyszliśmy. Gdy zostawiłam Marka pod szkołą, poszlam do supermarketu, kupilam podstawowe rzeczy, takie jak mleko, chleb, mąka, płatki, cukier itp. Potem poszłam do kosmetyczki zrobić hybrydy. Po wyjściu od kosmetyczki pojechałam do galerii mokotów zrobic małe zakupy. Kupilam pare kosmetyków, trampki, i troche ciuchów. Wracając do domu, zabrałam ze sobą Marka.
W drodze do domu rozmawialiśmy o koloni mojego brata
-Pamiętasz że jutro mam wyjazd nad może z pod Pałacu kultury i Nauki?
-O ktorej?
-O 5.30 rano
-Mam cię zawieźć ?
-No a czym mam pojechać?
-A na ile to?
-Na miesiąc
-Trzeba cie jeszcze spakować - westchnęłam
-Noo, pomozesz?
-Nie mam wyjścia...
W domu bylismy o 15, zaczęłam wyjmować wszelkie t-shirty, bluzy i spodnie z szafy Marka. Po godzinie 18 skonczyliśmy go pakować. Poszlam na gore i zadzwonilam do Kuby.
-Musimy sie spotkac - powiedzialam do sluchawki
-Jasne, moze w starbucksie?
-Okej bede za 10 minut
Nawet sie nie przebierałam tylko wzielam torebke i telefon.
***
OKEJKA, SPOTKANIE W KOLEJNYM ROZDZIALE BO TEN MA JUŻ 600 SŁÓW.
PAA ;**
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro