Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-13-

W drodze do mojego domu z Amelką, poszłyśmy do apteki kupić test ciążowy. Wyszliśmy z apteki i udaliśmy sie prosto do mojego nowego domu. Zostawilam rzeczy w salonie i poszlam do łazienki.

-O boże ! Dwie kreski ! - krzyknęlam zalamana do przyjaciółki
-Serio?!
-Jak ja mu to powiem? - spytałam Amelki wychodząc z lazienki
-Eem no nie wiem... Słuchaj zadzwonie do ciebie bo musze już leciec - przytulila mnie - pa
-Pa

Nie wierze... Jestem w ciąży z Bartkiem. Co mam mu powiedziec?!
Postanowiłam zadzwonić do niego.
-Kiedy wracasz? - zapytalam
-O 17, coś się stało?
-Niee..
Wróciłam do domu Bartka i położyłam się w salonie.

17.20
Usłyszałam ze otworzyly sie drzwi.
-Hej - zacząl opowiadac o tym co sie dzis wydarzyło w pracy, wkońcu przerwał i spojrzał na mnie - Dominika, stało sie cos?
-Ee.. Sluchaj Bartek, - nie wiedzialam co powiedziec
-No co sie stalo?
-Jestem w ciąży !
-C-co?
-Tak

1 rok później
Nadia ma już 3 miesiące. Bartek sprzedał swoje mieszkanie i zamieszkal ze mną. Kocham go. Dziś niedziela. Wstaliśmy okolo 9. Odbyłam poranną toalete, ubrałam sie i zrobiłam makijaż.

17.40
-Wyjdziemy gdzieś? - spytał Bartek
-Ee sami ?
-Tak
-A Nadia?
-Przeciez Marek moze z nia zostac, lubi ją
-Ee no spoko
-To zbieraj sie
-Spoko
Przebralam sie i zeszlam na dół.
-To idziemy? - spytałam Bartka stojacego przy drzwiach.
-Tak, chodź

Poszlismy do restauracji, gdzie jeszcze nie bylam. Po okolo 40 minutach Bartek wstal z miejsca i podszedł do mnie. Wyciągnął z kieszeni czerwone pudełeczko.
-Czy ty, Dominiko Nowacka, zostaniesz moją żoną?
-Tak ! Tak !

Wróciliśmy do domu. Bylam szczesliwa. Poszlam od razu do pokoju Marka gdzie on usypiał Nadie. Wzielam ją na rece i zanioslam do kolyski.

4 miesiące później
Ślub mamy juz zaplanowany, bedzie to 13 marca. Czyli za 3 miesiace. Nadia codzienne zostaje z mamą Bartka, a my idziemy do biura. Wstalam o 7 abym mogla nakarmić córeczke. Umyłam zęby i się ubrałam. Zrobilam szybki make-up i zeszlam na dol. Robiac sniadanie uslyszalam dzwonek do drzwi.
-Marek, otworzysz?
-Spoko - slyszalam z przedpokoju rozmowe Marka mamy Bartka.
-Cześć
-Cześć
-Gdzie Nadia?
-Na górze położylam ją, jest nakarmiona

Pojechalismy do biura. Poszlam do windy i pojechalam prosto na 2 pietro. Usiadłam w moim biurze i czekałam aż dostane projekt. Okolo 15 minut później dostalam pierwszy projekt. Dom 2 pietrowy. O 13.20 skończylam i zaczelam kolejny. Tego dnia mialam 3 plany.

Dziś 22 grudzień. Każdego roku, jak i w tym firma Bartka organizuje wyjazd. W tym roku bedzie do wloch.

***
NIE CHCE JUZ DZIS PISAC PAA.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro