-11-
Po wyjściu z biura udalam sie na dzialke. Drzwi i okna były wstawione. Pierwsze pietro juz pomalowane. Na drugim jest pomalowany tylko pokój Marka. Malowanie w środku pewnie dziś skończął. Potem z zewnątrz i... gotowe. Meble bedzie mozna ustawiac moze jutro albo pojutrze. Na dziś dostałam wolne, wiec wstalam okolo 9.20. Odbylam poranną toalete i założylam jakiś t-shirt i legginsy. Zeszłam na dół i zbudziłam Marka. Zjedliśmy razem śniadanie i zaczelismy pakowac rzeczy.
Około 13 zabrzmiał dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyc. Byl to Kuba.
-Hej kotku - pocałował mnie w policzek
-Wejdź - usmiechnelam sie
-Oom widze ze sie pakujecie.. Przeszkadzam?
-Niee, nie
Kuba mi pomógł pakować się. Zostawilam nie spakowane tylko pare rzeczy. Kilka kosmetyków i ubrań. Jutro nie ide znow do na działke mają przywiezc nam nowe meble.
Wstalam znow okolo 9.30, w moim pokju bylo bardzo pusto. Umyłam zeby i sie ubralam. Zeszłam na dol cos zjesc. Emm. Tez bylo pusto. Pojechalam na działke. Okazało sie ze meble juz przywiezli. Własnie je wstawiają. Są cudne.. Ogołem to nasz nowy dom bedzie jasny i nowoczesny.
Pojechalam do domu zrobic obiad. Zrobilam najprostsze z możliwych. Schabowe. Około 16 znow odwiedziłam pracownikow na dzialce. Meble byly juz ustawione. Było ślicznie.
Kolejnego dnia wstalam o 7.20. Szlam do biura. Odbylam codzienna toalete, ubralam sie i zrobilam lekki makijaz. Zjadlam sniadanie i pojechalam do biura. Mialam znow dwa plany ktore skonczylam okolo 15.30. Spakowalam swoje rzeczy do torebki i napilam sie herbaty. Nie dostalam wiecej zgloszen wiec Bartek pozwolił mi pójść do domu.
Po powrocie z pracy spakowalismy juz pozostale rzeczy i pojechalismy do nowego domu. Otworzylam drzwi. W przedpokoju byla szafka na buty i wieszak. Pierwsze co rzuciło mi sie w oczy to białe schody prowadzace na drugie pietro. Podeszlam pare kroków i spojrzałam w lewo. Tam znajdowała się kuchnia, i jadalnia. W kuchni byly biale meble, i tego samego koloru, dwu-drzwiowa lodówka. W jadalni był bialy stol i cztery krzesla. Oprocz tego znajdował się jasny bio kominek i komoda. Na przeciwko wejscia do kuchni, bylo wejscie do salonu. Była tam jasna duża kanapa, fotel i stolik do kawy. Na przeciw kanapy, na ścianie wisial duzy telewizor. Obok schodów na korytarzu byly drzwi do garażu. A obok nich, do toalety.
Weszłam po schodach i zobaczylam 3 pary drzwi. Gdy przekroczylam pierwsze, zobaczylam ze to lazienka. Była tam duża wanna, półka i kosz na pranie, pralka i umywalka. Kolejne drzwi prowadziły do pokoju Marka, gdzie on sie juz rozgoscił. Znajdowalo sie tak duze lozko z zielona posciela, takiego samego koloru sciany, biurko, komoda i szafa. Potem weszlam do mojej jasnej sypialni. Bylo tam duze lozko, szafa, toaletka i komoda. Dom był piękny. Zrobilam na kolacje kanapki. Zjedlismy razem i poszlam na gore, wzielam kompiel w wannie, umylam zęby i ubralam pizame. Zabralam sie za rozpakowywanie moich rzeczy. Rozłozylam w toaletce moje kosmetyki, w szafie poukładałam ubrania, a obok niej ułożylam buty. Na komodzie ustawilam kilka ramek ze zdjeciami. Poprzegladalam internet i usnelam.
***
OKEJKA DZISIAJ MOZE JESCZE BEDZIE JEDEN ROZDZIAL, ZA TO ŻE JUTRO CHYBA WCALE NIE BEDZIE. PAA ;** ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro