Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-10-

Kolejnego dnia wstalam o 7.20. Zeszłam na dól w piżamie. Ku mojemu zdziwieniu Marek już nie spał.
-Już wstales? - ziewnęlam
-No nie mogłem spać
-Eeh zjesz cos?
-Jadlem tosty
-Aaha..
Zjadłam owsianke i zrobilam sobie herbate do termosu.

Wyszłam z domu o 7.50. Poszlam prosto do swojego nowego biura. Szukałam na internecie pracowników do budowania domów. Zadzwonilam na numer podany na jednej ze znalezionych stron. Umówilam się z pracownikiem na omówonie wszystkich szczegółow dzisiaj w macu o 18. Dzis zajelam sie planem dla pana Jurka, kolegi mojego szefa. Zajelo mi to tylko 5 godzin wiec o 14 byl gotowy.

O 17 wrocilam do domu. Troche polezalam i poszlam do maca. O 17.55 bylam na miejscu, po chwili podszedl do mnie mezczyzna. Byl to ten z ktorym rozmawialam przez telefon.
Omówiliśmy wszystko o domu i jutro ma przyjechać z 4 mezczyznami do pomocy. Wracając do domu zadzwoniłam do Bartka.
-Moge wziac wolne na tydzien? Musze sie zajac domem.
-Jasne

Umylam się, i zrobilam sobie maseczke. Po 15 minutach ją zmylam i przebrałam się w piżame. Zrobiłam nam na kolacje kanapki. O 22 położylam się spać. Kolejnego dnia wstałam o 09.30. Od pol godziny pracownicy są już na działce. Musze tam pojechać. Odbylam poranną toalete i zjadłam śniadanie. O 10.10 pojechalam na dzialke.

1 tydzień później
Dziś kładą dach. Ja musze iść do biura. Wstałam o 7.20 i umyłam zęby. Założyłam białą koszule i jeansy z dziurami. Zrobiłam lekki makijaż, składający się z tuszu do rzęs i pomadki. Zeszłam na dół i zjadłam tosty. Pojechałam do biura. Przywitałam się z głowną sekretarką, jak zwykle i pojechałam windą na drugie piętro.

Musze do jutra zrobić trzy plany. Zabrałam się szybko za planowanie pierwszego. Chciałam zrobic wszystko na czas. Pierwszy plan byl gotowy o 12. Poszłam do biura mojego szefa. Zapukałam.
-Prosze - uslyszałam
-Zrobilam juz pierwszy plan - położyłam teczke z wydrukowanymi planami.
Bartek przejrzał kartki
-No dobrze.. Mogą być - powiedział - Bierz się za kolejne, wiesz ze do jutra mają byc gotowe?
-Tak, tak wiem..
Poszłam do swojego biura i zabralam sie za projektowanie. Tym razem bylo to nie wielkie mieszkanie. Zrobie to nawet w godzine jak sie postaram. O 13.30 drugi plan byl gotowy. Zaniosłam go do Bartka. Spodobał mu się wiec zaczęłam trzeci.

Myślałam że bede musiala trzeci robic w domu, ale na szczescie wyrobilam sie i o 16 skonczylam wszystkie plany. Poszłam do drukarni w naszym biurze, i wydrukowałam dla szefa ostatni plan. Wrócilam do swojego biura i usiadłam na krześle. Wyciągnełam termos z herbatą i się napiłam jeszcze ciepłego napoju. Spakowałam wszystko do torebki i spytalam sie Bartka czy juz moge wyjsc, na co on sie zgodził. Wrocilam do domu. Zamykając za sobą drzwi poczułam zapach sosu bolońskiego. Podeszłam do blatu kuchni i zobaczyłam Marka gotujacego spaghetti. Ahh mam dobrego braciszka. Zjedlismy razem i pojechaliśmy na działke. Jeden z pracowników mi oznajmil że musze pojechać do sklepu wybrać farby.

Wybrałam na zewnętrzne ściany kolor kremowy. Do środka wybrałam głownie jasne kolory. Jedynie w lazience i pokoju Marka były inne. Wrocilismy do domu o 19. Umylam się i umylam zęby. Ubrałam piżame i przeglądałam internet. O 20.10 zeszłam na dół, usiadłam na kanapie w salonie i ogladalam telewizje. Usnęłam na kanapie. Zbudziłam sie o 7.20. Umyłam zęby, założyłam bialą koszulke i czarne legginsy. Zjadlam owsianke i zrobilam sobie herbate do termosu. Wyszlam o 7.50.

Ułożyłam wszystkie potrzebne rzeczy na biurku, i czekałam aż zadzwoni Daga, aby mnie poinformować o jakimś planie. Dopiero o 9 dostalam telefon od mojej sekretarki o wykonaniu 2 - pietrowego domu. Od razu zabrałam się do pracy. Gdy konczyłam pierwsze pietro dostalam kolejny telefon. Kolejny plan. Tym razem jedno pietro. Na dzisiaj to było tyle planów. O 14 wyszlam, bo skończyłam juz oba plany.

***
OKEJKA KOLEJNY ROZDZIAŁ JESCZE DZIS WIEC CZEKAC. NUDY U MNIE WIEC ZARAZ ZACZYNAM GO PISAC ^^ ;** ALE JEST SENS JESZCZE TO PISAC??

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro