Rozdział 1. Patrol.
Naprawiałem skorupogromce po kolejnej kraksie spowodowanej przez Rapha. Oczywiście u niego był to klasyk. Pod czas naprawiania pojazdu słyszałem jak chłopaki się kłócą. Było to u nich normalne. Gdy skończyłem po kilku godzinach reperować wóz usiadłem na krześle odchylając głowę do tyłu. W między czasie wycierałem brudne od smaru ręce w ścierkę. Usłyszałem jak ktoś wchodzi otwierając wcześniej drzwi. Spojrzałem i zauważyłem April która zamknęła za sobą drzwi po czym podeszła do mnie. Na biurko koło mnie postawiła kubek z kawą, a rudowłosa stanęła za mną. Zaczęła robić mi ten sam przyjemny masarz kiedy byliśmy w jej domku na wsi.
-I co lepiej?- Zapytała się April masując mi dalej ramiona co spowodowało całkowite rozluźnienie się oraz opadnięcie jakiegokolwiek zmęczenia.
-Tak. Dzięki April.- Powiedziałem po chwili biorąc kubek z kawą i napiłem się z niego. Przyznam, że poza tym przydała by się mi jeszcze porządna gorąca kąpiel. I to relaksująca. Odpocząłbym od tego wszystkiego. Niestety jak na złość wszedł do środka Leo mówiąc przy tym, że idziemy na patrol. Wykończony i niechętnie wstałem zaczynając iść. Po wyjściu z kanałów zaczęliśmy patrolować miasto.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro