Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część Bez tytułu 2

Pod hotelem Gołębiewskim, jak zawsze podczas wizyty skoczków, panował niesamowity tłok i ścisk. Wszyscy, a zwłaszcza na oko czternastoletnie dziewczyny, za wszelką cenę próbowali się dostać pod samo wejście, aby dopaść swojego ulubieńca nim ten wyruszy w dalszą podróż po Europie. Przez odgłosy szamotaniny i piski nastolatek, które ciągnęły się za włosy i drapały paznokciami, ciężko było cokolwiek usłyszeć czy zobaczyć. W pewnej chwili przed budynek, jako pierwszy wyszedł wczorajszy zwycięzca. Trzymał w rękach gazetę i blady jak ściana zaklaskał, aby zwrócić na siebie większą uwagę tłumu.

—Posłuchajcie! Wiem, że jesteście podekscytowani, bo dla wielu z was to najlepsza chwila w życiu, ale muszę was prosić, o rozejście się. Przy śniadaniu przeczytaliśmy poranną gazetę, której treść nas zszokowała. Wczoraj, późnym wieczorem pewna dziewczyna, Niemka, postanowiła popełnić samobójstwo i utopiła się w Wiśle. Jej ciało funkcjonariusze znaleźli nad ranem, kiedy patrolowali teren przed skocznią. Proszę, uszanujcie nasze współczucie dla rodziny tej dziewczyny, która przyjechała tu cieszyć się tym samym sportem, co wy, a już nigdy więcej nie zobaczy swoich rodziców. Dlatego pozwólcie nam, pogrążonym w smutku, na chwilę słabości i nie wymagajcie autografów i zdjęć, gdy będziemy iść do autobusów. Z góry bardzo serdecznie dziękuję—powiedział i uśmiechając się smutno wszedł do hotelu

—Dziękuję, Kamil—najbardziej oblegany skoczek, Andreas Wellinger, poklepał go po ramieniu—Nie dałbym rady tam z nimi wystać. W końcu jeszcze wczoraj ta dziewczyna była na ich miejscu...

__________________
Kiedy zamiast wf oglądasz podnoszenie ciężarów 😂👌

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro