48
Charlie przyjechał do domu, dostał sms'a od starszego z synów, że Babe właśnie wyszedł ze swojego samochodu nadal obrażony i pewny, że Charlie zapomniał o obietnicy, Tul i Ohm pochowali wszystko co kupili i czekali na punkt operacji. Na kota.
Babe usiadł na kanapie i obrażony przytulił swojego młodszego Syna, Ohm poklepał go po głowie
- głupi ten wasz stary.- zamarzył brwi.
- no trochę przygłupi...ale inaczej by z nami nie wytrzymał - zaśmiał się, a Charlie wszedł do domu, stanął przed kanapą trzymając ręce za sobą.- o jest i on.
Babe obrażony odwrócił wzrok od męża, który wyjął za pleców duży karton, położył go na kolanach Babe, starszy z nich od razu spojrzał na karton, później łaskawie na ukochanego.
Otworzył delikatnie karton
- o kurwa.- wyjął z kartonu kota
- dlaczego on jest łysy.- Ohm tyknął go palcem - Jaki golas.
- ... Babe ty płaczesz?- Charlie złapał go za policzki -mamusiuu nie płacz - pocałował go w czoło
- japierdole on jest łysy. Genialne.- od tego dnia w tym zwariowanym domu za Babe łaził kot w ubraniach zazwyczaj od najlepszego projektanta Sonica.
Babe na dodatek spamił wszystkim zdjęciami swojego trzeciego syna.
Wyobraźcie sobie być na miejscu Kim'a. I Sonica
Budzisz się rano, a twój pojebany przyjaciel wysyła ci to.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro