Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

40

Prem spał spokojnie kiedy nagle jego sen zaczął być wyjątkowo wyraźny, jakby dział się naprawdę, młody Alfa siedział w ciemnym pokoju, kiedy nagle przed nim stanął Nadal młodo wyglądający mężczyzna...no tak czas dla niego zatrzymał się 14 lat temu podczas jego śmierci w karetce.

Patrzył na mężczyzne jakby znał go całe życie... Mimo że na prawdę zapomniał ich wspólne moment, miał przecież trochę ponad rok kiedy Way umarł.

- tata?- zdziwiony chłopak nie mógł oderwać wzroku od mężczyzny, mężczyzna przyłożył rękę do policzka syna

- wyrosłeś... jesteś już prawię dorosłym mężczyzną- patrzył na niego - oj z wyglądu chyba najbardziej wdałeś się we mnie niż w Kente - delikatnie się uśmiechnął

- mama z ta...wujkiem Pete też mówią, że jestem do ciebie podobny

- nie musisz nazywać Pete wujkiem, wiem że doczekał się już tytułu taty z twojej strony i nie tylko... doczekałeś się rodzeństwa prawda?- uśmiechnął się, Prem nadal nie oderwał od niego wzroku, przytakną- powiedz Pete , że cieszę się, że zadbał o ciebie i Kente w dobry sposób, ale nadal dbaj o swoją rodzinę Prem - pocałował go w czoło - jestem z ciebie bardzo dumny

- ... Tato dlatego pojawiłeś się teraz?- zapytał, a Way złapał go za nos

- wiesz , że każda dusza musi przejść przez kary lub nagrody za to jakie życie prowadziła, dopiero po tym może wrócić na świat... przeszedłem już przez wszystkie kary, niedługo znów się gdzieś pojawię- powiedział, a Prem złapał go za rękę

- i nie będziesz już pamiętał mnie i mamy? Ani taty?- zapytał, a Way delikatnie się uśmiechnął

- nie wiem Czy podczas życia na ziemi będę to pamiętał, ale moja dusza zawsze będzie was pamiętać , jesteś kawałkiem mojej duszy Prem. - poraz kolejny pocałował go w czoło - muszę już iść, obiecaj mi, że Zawsze będziesz miłością. Tak jak cię nazwałem - pogłaskał jego policzek, Prem uśmiechnął się

- obiecuję - powiedział i jak na zawołanie obudził się cały zalany potem, zdyszany... Czuł się jakoś dziwnie... trochę pusto?
Wybiegł z swojego pokoju i mimo późnej nocy wpadł do sypialni Pete i Kenty, wlazł między nich, mocno przytulił Kente, który obudził się, od razu pogłaskał policzek syna

- Prem? Co się stało? Jesteś cały rozgrzany...masz gorączkę?- Pete obudził się słysząc Kente i czując Prem'a który położył się obok niego.

- Prem?- usiadł i zapalił lampkę nocną

- ... Tata śnił mi się tata- Kente zdziwiony spojrzał na niego - rozmawiałem z nim...

- śnił ci się Way? Nigdy wcześniej ci się nie śnił...o czym rozmawialiście?- Kenta usiadł, Prem położył się na nim głową na jego klacie

- tata mówił, że jest ze mnie dumny...i chcę bym był nadal miłością i mówił, że jestem do niego podobny bardziej niż do ciebie - delikatnie się uśmiechnął - tata powiedział też, że mam powiedzieć, że cieszy się, że zadbałeś o mnie i mame- powiedział patrząc na Pete, który pogłaskał jego włosy - ... powiedział, że przeszedł przez wszystkie kary i jego dusza wróci niedługo na świat. - oznajmił

- to dobrze, będzie miał w końcu szansę na szczęście- Pete pocałował syna w czoło - Chcesz dziś spać z nami?

- mhm...- delikatnie się uśmiechnął i zasnął, Pete zgasił lampkę, starał się z Kentą zasnąć...jednak obaj poczuli jakby ktoś przyłożył do ich ust swoje usta... które obaj znali...

Rano Kenta powiedział o swoim odczuciu Pete, który wyjawił, że on również to czuł...

Way naprawdę odszedł zaczynając na nowo swoje życie rodząc się na nowo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro