15
Dean
Ale z ciebie parówa* biję Pond'a kapciem*
Pond
Zaraz ci oddam* zabrał mu kapcia i zamierzał go uderzyć*
Jeff
Nie bij ciężarnego.
Dean
Co.
Pond
* Aż kapcia upuścił*
Jeff
O nie spojlery...
Babe
Co tak patrzycie obaj mówiliście o dziecku jeszcze zanim zostaliście parą.
Dean
Ale nie spodziewałem się tego tak szybko...
Pond
Ja też. * Ubrał Dean'owi kapcia*
Dean
....
Pond
...
Jeff
Chyba ich zepsułem
Babe
Autentycznie chce zobaczyć morde tego idioty jak dowiaduje się, że jego brat zostanie starym dziecka Dean'a lol
Pond
* Wyjmuję telefon i dzwoni do Winner'a na kamerce. O dziwo odebrał. Pokazał mu faka i pokazał kamerą na Dean'a* no pochwal się
Dean
BĘDZIEMY MIEĆ DZIECKO?!.* do niego to dopiero dotarło, że Jeff nie żartuje.*
Winner
...a weź się pierdol Pond
Dean
*uśmiechnął się wrednie* w tym to akurat jest dobry.
Pond
Ha! Widzisz ! Dobra nara* rozłączył się*
Babe
Gratuluję* łapie Pond'a za rękę* bycia tym lepszym z braci.
Pond
A dzięki dzięki.
Dean
....na co ja się skazałem
Pond
Chcesz znów " walczyć na kanapie"?
Dean
... Zaraz będę cię znów bić.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro