48
Jeff
* Wchodzi do domu i patrzy na Alan'a*
Ty chyba jesteś jednak specjalny i nie mam na myśli, że jesteś upośledzony.
Alan
...ZGADŁEM?!
Jeff
* Rzucił mu wyniki*
Sonic
...
Kim
...
Babe
...
Jeff
* Patrzy na nich* ...
Sonic
* Wystawił rękę*
Babe
No kurwa.
* Daję mu pieniądze tak samo jak reszta poza Jeff'em*
Sonic
Ah łatwy pieniądz.
Jeff
Co?
Kim
Jak jeszcze byłeś w ciąży z tym małym szatanem Korn'em założyliśmy się, że na milion procent nie zatrzymacie się na jednym kaszojadzie... My myśleliśmy, że nie...ale Sonic był pewny, że na sto procent będziesz w ciąży poraz drugi
Sonic
Ah piękna sprawa* liczy pieniądze*
Alan
Czasem zastanawiam się czy wy napewno jesteście dorośli
Kim
W porównaniu do ciebie wujku chociaż wiemy jak działają prezerwatywy i tabletki, a nie dwa razy to samo...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro