Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

45(+18)

Jeff stał przed Alan'em patrząc na niego z dołu, napięcie między tą dwójką rosło już dawno...nie wytrzymał to on pierwszy pocałował Alan'a, który od razu oddał pocałunek, przyciągnął też Jeff'a bliżej do siebie. Ich ciała dzieliły od ciebie tylko ich ubrania, które szybko zaczęły znikać z ich ciał.
Pokój zaczął na dodatek wypełniać się feromonami, wszędzie było czuć ich zapach.
Młody omega wydawał się być bardziej pewny niż jego starszy partner... Jeff pchnął Alana'a na kanapę i usiadł na nim nadal całując go, Alfa odsunął się od ust Jeff'a i przywarł do jego szyi, całował każdy jej skrawek, zwłaszcza w miejscach w których Jeff wydzielał z siebie najbardziej intensywny zapach, młodszy z nich odchylił głowę do tyłu.

Mimo, że ich jak na razie spotkały się tylko ich usta ciało Jeff'a było już zupełnie gotowe na wszystko, zaczął ruszać biodrami ocierając się biodrami o Alan'a był już zupełnie mokry.
W porównaniu do Bet i Alf on urodzony jest do seksu z Alfą, przystosowany jest do tego by czuć przyjemność z jego dotyku, z jego zapachu i każdego jego ruchu.
Samo spojrzenie Jest w stanie go pobudzić, Jeff złapał Alan'a za policzki i spojrzał mu w oczy, wydawał się w tym momencie być bardzo wyuzdany, ważnym stopniu nie był to ten obrażony dzieciak z kawiarni...

- spraw, że już zawsze będę chłopcem Alan'a - powiedział łapiąc Alan'a za twarz, w tym momencie wszystkie hamulce jakie miał Starszy pękły. Jednym sprawnym ruchem zmienił ich położenie,  
Teraz to Jeff siedział na kanapie, a Alan na podłodze, stopy Jeff'a znajdowały się na barkach Alan'a, który w tym momencie przywarł wręcz do Jeff'a.
Który w tym momencie zacisnął ręce na barkach Alfy, z jego ust wychodziły dźwięki rozkoszy pomieszane z niezrozumiałą mową.
Język Alan'a poruszał się w Chłopaku sprawując mu przyjemność jakiej młody alfa nie mógł sobie nawet wcześniej wyobrazić.

Odsunął się od niego i Nawet młodszy nie mógł zareagować kiedy zamiast języka Alan'a wylądowały w nim jego palce, oj nawet nie zliczy ile razy tego wieczoru dochodził.
Leżał właśnie na plecach na kanapie trzymając się mocno Alan'a jakby miał zaraz spaść z kanapy co wcale nie było możliwe.
Alan ruszył mocno biodrami trafiając... Złapał za brodę Jeff'a i nakierował jego twarz na swoją by patrzył mu w oczy

- oj twoje źrenice wyglądają jak serduszka... Chyba ci dobrzy co ?- pchnął poraz kolejny, Jeff wbił ręce w jego barki

- błagam więcej - jęki Jeff'a było zapewne słuchać w całym domu. Albo i za nim.

Feromony tej dwójki szalały dodając im obu energii na kilka niezłych rund i na kanapie w salonie to się nie skończyło.
Blat w kuchni, stół w jadalni, łóżko Alan'a a nawet prysznic.
To wszystko zostało przyjęte do tej zabawy.
Mimo, że to był ich pierwszy wspólny raz znaleźli rzeczy, które sprawią im obu jak najwięcej przyjemności.
Jeff lubi być całowany, od ust po sam koniec swojego ciała, zaś Alan lubi jak Jeff po prostu jest sobą i pozwala sobie na trochę niegrzeczne zachowanie.

Kiedy w końcu skończyli Jeff leżał na łóżku w pokoju Alan'a i patrzył na okno...robi się jasno, zaczęli gdy robiło się ciemno. Dopiero teraz dotarło do niego jaki był w trakcie, jak błagał by Alan dochodził w nim... już taka ich natucha, instynktownie omega pełniona mieszanym zapachem marzy o dzieciach... mimo, że Jeff nie planuję dzieci błagam o to wszystko.
Pozwoli usiadł i próbował się ubrać

- gdzie są moje majtk?- zapytał sam siebie i niestety dla niego nie bym w stanie wstać

- gdzie się wybiera ulubiony chłopiec Alan'a?- Alan usiadł obok niego

-... Muszę iść do apteki... Potrzebuje tabletki - powiedział i Alan od razu razu zrozumiał o co chodzi Jeff'owi, ubrał na niego swoja koszulę i sam pobiegł do apteki.
Jeff dostał tabletkę i delikatnie położył się na łóżku, niepewnie przytulił nawet Alan'a, wcale nie tak, że jeszcze kilka godzin temu byli wręcz dogłębnie  blisko...

Następnego dnia do domu Alan'a przyjechał North wraz z Sonic'iem, obaj od razu spojrzeli poważni na Alan'a.
Nadal cały jego dom pachniał omegą.

- jak mogłeś to zrobić Jeff'owi? Sprowadzasz sobie tu inne omegi?

- North debilu to zapach Jeff'a... Wujaszek się nim zajął.  - Sonic rozbawiony złapał North'a - dobra idziemy sami do warsztatu, niech wujek zadba o swojego chłopca.

- zabiję was kiedyś.- warknął jak wychodzili i wrócił do sypialni, przytulił się do śpiącego Jeff'a...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro