23
Charlie latał dosłownie przy Babę jakby ten był ze szkła, Babe obecnie jest w szóstym miejscu ciąży. Jest bardzo zmęczony ciążą, jego alfie ciało nie jest tak wytrzymałe jak omeg, które są przystosowane do posiadania dzieci.
Jeff urodził trzy miesiące temu, na szczęście udało mu się wybić Alan'owi z głowy nazwanie ich syna Car. Mały tak jak zasugerował Jeff dostał imię Korn, Jeff podszedł do Babe, który zmęczony siedział w piżamie w salonie. Dał mu kubek z herbatą
- myślałem, że to ja źle znosiłem ciążę, ale ty chyba masz jeszcze ciężej - powiedzieć i poprawił mu włosy delikatnie -Babe spojrzał na niego
- już najgorsze za mną.. mały jest już bezpieczny- no tak Babe również spodziewa się synka, na dodatek raz prawie stracił ciążę, na szczęście lekarze byli w stanie przywrócić dziecku funkcje życiowe.
- właśnie Babe wybrałeś już imię?- zapytał, a Babe przytaknął
- będzie nazywać się Kyu.- delikatnie się uśmiechnął, ale ich piękną chwilę przerwał mały Korn, który zaczął płakać. Jeff od razu podszedł do kołyski i wziął go na ręce i usiadł znów koło Babe.
Na szczęście szybko przestał Płakać- mogę go potrzymać?- zapytał i Jeff Oczywiście zgodził się, dał Korn'a na ręce na Babe.- mały będziesz musiał kiedyś pilnować swojego małego kuzyna zrozumiałeś?- Powiedział i delikatnie kciukiem pogłaskał jego policzek.
Na szczęście reszta ciąży zleciała mu naprawdę szybko, ale za to poród był koszmarnych. Babe na szczęście jest uparty i wytrzymał ten ból...dla małego Kyu warto było męczyć się tak bardzo...
'__'''''''''''
Kyu i kuzyn Korn za kilka lat:
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro