31
Babe i Jeff wraz z Kim'em przyjechali do kawiarni Kenty,
Sonic który miał dziś zmianę o dziwo tym razem się nawet do pracy nie spóźnił.
(( Kenta znów groził mu, że go zwolni))
Nagle drzwi do kawiarni otworzyły się, Wszyscy byli w szoku kiedy wraz z dzieciakami przyszedł ktoś jeszcze...Dean.
Nie zdążył się nawet odezwać, Sonic dosłownie przeskoczył przez ladę i przytulił go, Babe dołączył do niego po chwili, mimo , że Jeff krótko znał Dean'a również przytulił chłopaka.
- tak dobrze cię widzieć!- Sonic uśmiechnięty spojrzał na niego i później na Jedyne dziecko Dean'a- dobra robota młody.
- no wiem- chłopak poprawił włosy.
Dzieciarnia uciekła razem do parku a Dean został z nimi w kawiarni.
Oczywiście musieli go dopytać o to jak toczyło się jego życie po odejściu od nich
- poszedłem za osobą, którą miałem wrażenie, że kocham całym sercem, ale z dnia na dzień coraz bardziej widziałem jaki paskudny jest...ale było już za późno by odejść zwłaszcza, że Udawał, że naprawdę zależy mu na mnie- westchnął - później dowiedziałem się o ciąży, nigdy nie cieszył się z faktu, że zostaliśmy rodzicami, ale nigdy nie dałem małemu tego odczuć. Starałem się go tłumaczyć w jego oczach by żył chociaż w pozorach normalnego życia. - Spojrzał na kubek kawy który dał mu Kenta- jednak pewnego dnia jak wróciłem z małym do domu Znalazłem go z innym w łóżku... Wywalił mnie z własnego domu z dzieckiem na rękach. Wróciłem do kraju kilka lat temu, starałem się być silny tylko dla First'a- poczuł rękę Babe na ramieniu
- ale już lepiej prawda? Słyszeliśmy od młodego, że ktoś cię ostatnio zabrał na randkę - powiedział, a Dean delikatnie się uśmiechnął
- mhm... Zacząłem jakiś czas temu pracować w księgarni, mój szef ostatnio zabrał mnie na kolację, nigdy nie czułem się taki doceniony- spojrzał na innych - u was widzę, że na szczęście szczęśliwie
- no mieliśmy kilka problemów po drodze, ale w końcu jesteśmy szczęśliwi - Babe powiedział zadowolony
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro