Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział I :Bal u Ciela.

Pewnego dnia panicz Ciel postanowił wprawić bal.Taką wiejską potupaję.Zaprosił wszystkich swoich kolegów,bo nie chciał by jebli focha z przytupem na następnej potupaji.Z kim by wtedy popijał Picolo?Sebek woli koty,Grell po Picolo wyjeżdża erką,a Lizzie tańczy na stole.Takich atrakcji Ciel miał już dość.

Nadeszła godzina balu.Przyszli wszyscy przyjaciele Ciela.Ucieszył się.Jednak ma tych przyjaciół.Tymczasem Sebek robił to w czym jest najlepszy (if ju noł łot aj min)

-Nie tępy chuju! Nie gwałcił kotów!-Powiedziała autorka,okładając czytelnika,który miał chore fantazje.

Podawał herbatkę gościom,proponował krakersa i lukał dziewczynkom pod sukienki.Fajne ma zajęcia prawda?Wtem nagle na sali pojawił się Grell.Suknię miał z ogromnym wycięciem w biodrach i dekoltem wypchanym skarpetkami.Całość dopelnialy szpilki dwudziestki.

-I co,że nie umie w nich chodzić i tak wygląda seqsy-Pomyślał Sebek,teskno dotykając swojego krocza.Z oka uleciala mu łezka chcicy-Dawno nie gwalcilem żadnego kota.

Gdy znów minął Grella i otarł się o jego włosy poczul zapach szamponu Grella.Wtedy Sebkowe krocze zaczęło piac się do gory.

-Onje!! O nie!!Nie teraz!Ogarnij się!-Wrzasnał zakłopotany Sebek,chcąc uspokoić swoje mięso między nogami.

-Witaj Sebastianie-Odrzekł Grell,machajac swoim sztucznym dekoltem-Piękna pogodę dziś mamy.

Sebek bardzo chciał żeby jego mięso już opadlo,więc napil się herbatki,przeczesal włosy i spojrzał na Grella.Onje!Ale co to!?Sebek spostrzegl dekolt Grella.

-Ładna.Prawda,prawda.-Odrzekł,ocierajac resztki swojej chcicy z oczu.

-O nie!Sebku nie płaczaj!Twoje śliczne oczka nie mogą płakać,bo są seqsy fleqsy!-Odparł Grell.

-Naprawdę?-Powiedział lkajacy Sebek.Zapomniał,że coś ma mu stać.Ups.

-Tak Sebku.Jesteś ultra seksi-fleksi!-Grell okrecil się jakby miał owsiki.

-Hihi,no wiem,bo tylko ja to wiem xD!-Wydukal Sebek.

-Ojej Sebeczku znowu się uchlałes-Odparł Grell-I znowu się odlejesz Cielowi na łóżko i będzie zły.

Nagle w tle zagrała pieśń "Barbi gerl".

-Ojej Sebeczku zatanczmy!!-Krzyknął Grell,po czym wziął Sebka pod ramię i ruszył na parkiet.

-Onje!Zaczyna się melanż!-Pomyślała autorka,która podrapala się po czole i walnęła kolanem o stół.

Kiedy Grelli wyrwał Sebka swoim dekoltem na parkiet,Ciel również postanowił się trochę zabawić.Wziął więc truskawkowe Picolo i przedawkowal dawkę dziennego spożycia.Po kilku flaszkach zachciało mu się beltac,więc chciał jak najszybciej wybiec z sali do najblizszej toalety.

Gdy Grell i Sebek tańczyli,a Ciel zygal do buta jakiemuś typowi Grell również postanowił się uchlac,co skończyło się grupowym striptizem na stole.

-Ojej Sebku cudownie tanczysz-Odparł Grelli.

-Grell ja potrafię więcej-Szepnal Sebek.
(Seba nie jesteś szarmancki xD)

-Sebastianie czy ty mi składasz propozycje matrymonialne?-Szepnal Grell-Zawstydzasz mnie.

-A ja mam przez ciebie chcicę-Odparł Seba-No wiesz...

-Sebku a kiedy gwałciłes kotka?

-Nie mogę gwałcic kotkow,bo mnie zamkna za okrucieństwo wobec zwierząt.Nie rozumiem ludzi...przecież koty to lubią.

-Sebku,trzeba kontrolować chciczkę-Odparł Grell,popijając poł litra jednym zamachem.

-Grelli ja chcę ciebie...

-Sebku rumienie się przy tobie..

-Grelli pragnę cię...

-Ojej nie wiem czy to dobry pomysł Sebku...

Sebek przejechal ręka po biodrach Grelliego.

-Sebku zawstydzasz mnie...-Szepnal Grell,popijajac kolejna pół litrowke.

-Grelli słonko...

Nagle Cielowi zachciało się żreć,więc przerwał ekscytująca rozmowę Grella i Sebka wysyłając swojego lokaja do kuchni po papu.Sebek ruszył do tego właśnie pomieszczenia wraz z Grellem u boku.
Gdy dotarli do kuchni Sebek wstawił Cielowi do piecyka ciasteczka z torebki( no te z proszku) i oczekiwal az będą gotowe.

-Sebku świetnie gotujesz...-Jeknal Grell.

-Grelli...kochanie...ja umiem nie tylko gotować.
(hihi Sebastian zboczeniec xDD)

-Sebeczku...ale co ty...-Nie dokończył,ponieważ Sebek się do niego przyssał.

Ni z gruchy ni z pietruchy w kuchni pojawił się Christian Grey.

-Co ja pacze!-Powiedział.

-Hyyyy...Christianku,Christianku my tu tylko...-Szepnal Seba z Grellem w objęciach.

-Ja wiem co wy tu...-Powiedział stanowczo Christian-To nie odpowiednie miejsce...wiecie nooo....

-Christianku a znasz jakieś lepsze...ty się znasz na takich rzeczach hihi -Szepnal Sebek,bo Grell zszedl na zawal i poszla mu krew z noska jak przytulił się do Sebka.

-Oczywiście,że znam!-Odparł Grey-Zaprowadze was do piwnicy pod sypialnią Cielaka.Może być?

-No jasne,ze może byc-Krzyknal uradowany Sebek(chociaż jego dolna część cieszyła się bardziej)-Chodź Grelli idziemy.

-Nadchodze Sebuniu-Wrzasnal upity Grell-Tylko ciężko chodzi mi się w tych bucikach..

-Chodź zaniose się-Odparl Sebek.

I w taki oto sposób zaczęła się wędrówka Grelliego i Seby do piwnicy u boku Grey'a.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro