Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Co ty tu robisz?

Leżałam sobie na moim łóżku, miałam już końcówkę "zajęć" z moją psycholog.

- Masz dzisiaj odwiedziny, chłopak czeka od dobrych dwóch godzin. - powiedziała na koniec, zanim wyszła. Wychodziła z pokoju i zawołała chłopaka. Po chwili w drzwiach stanął on.

- Jezu Fornal! - wstałam z łóżka i niczym wystrzelona z procy wpadłam z jego ramiona. Brunet przytulił mnie mocno, po czym postawił z powrotem na ziemi.

- Też się cieszę mała. - puścił mi oczko po czym położyliśmy się razem na moim łóżku. Razem z przyjmującym spędziliśmy około 4 godzin na szczerych rozmowach i zrobiliśmy sobie typowy maraton jedzenia. Tomek przyniósł mi calusieńki plecak jedzenia. Około 19 przyszła do nas ordynator i powiedziała mu, że została mu tylko godzina. W tym momencie Tomek zaczął się stresować.

- Fornal skarbie, co się dzieje? - spytałam go, chwytając za rękę.

- Ja po prostu, bardzo cię kocham, wiesz? - powiedział na jednym wydechu. Przepraszam bardzo co? Siedziałam na łóżku, po czym się położyłam bo kompletnie mnie zamurowało. - Nie powiesz nic? - jego oczy się delikatnie zeszkliły.

- Jestem w szoku Tomek. - po tych słowach Fornal położył ręce po bokach mojej głowy, zrobił pompkę i mnie pocałował. Zdziwiona odwzajemniłam jego pocałunek i zarzuciłam ręce na kark. Z każdą chwilą nasz pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, a ja z każdą chwilą zaczęłam się zastanawiać co się ze mną dzieje. Wybaczyłam Kochanowskiemu, ale jestem w tym momencie z Fornalem. Nagle do pokoju wpadła Julka. Cholera. Delikatnie odsunęłam od siebie Fornala i się zaczerwieniłam. Chłopak położył się za mną i przytulił mnie na łyżeczkę, a ja spojrzałam na Julkę.

- No hej młoda, jak tam? - spytałam dziewczynę jak gdyby nigdy nic. Osiemnastolatka spojrzała na mnie jakby zobaczyła ducha. - Mam coś na twarzy czy jak? - gdy to mówiłam, przyjmujący całował mnie w szyję, a po chwili zaczął delikatnie zasysać moją skórę. Pod kocem położył rękę na moim brzuchu i zaczął zjeżdżać delikatnie w dół.

- Czy to jest... Tomasz Fornal? - chłopak słysząc swoje imię i nazwisko oderwał się od mojej szyi, jednak rękę pozostawił w tym samym miejscu. Delikatnie wygięłam się w łuk, ale w każdy możliwy sposób starałam się ukryć moje aktualne odczucia.

- Tak, miło mi. - chłopak szeroko się do niej uśmiechnął, na co odebrało jej mowę.

- Julka skarbie, możesz zaraz wrócić? Muszę porozmawiać pilnie z Fornalem. - dziewczyna tylko skinęła głową i wyszła. Pocałowałam gorliwie Fornala i głośno jęknęłam mu w usta. Chłopak cicho się zaśmiał, po czym zrobił mi na szyi ogromną malinkę. Przeszedł mnie przyjemny dreszczyk. W między czasie pociągałam go delikatnie za włosy przez co ugryzł mnie w szyję. Odrazu po tym namiętnie mnie pocałował, doskonale wiedział że zaraz zacznę marudzić.

- Nieźle Tomek. - wysapałam chłopakowi w usta. Uśmiechnął się, po czym wstał z łóżka i umył w umywalce ręce. Zawołałam Julkę i usiadłam na łóżku.

- Ja, mogę autograf? - spytała nieśmiało dziewczyna, na co Fornal się zaśmiał.

- Pewnie że tak złotko. - dziewczyna podała mu koszulkę reprezentacyjną Alka Śliwki i marker. Tomek szybko się podpisał, nawet z dedykacją i serduszkiem. - Proszę bardzo, trzymaj się tu, i bez żadnych akcji tego typu - spojrzał na jej nadgarstki - po wyjściu ze szpitala - uśmiechnął się jeszcze bardziej i ją przytulił. Do pokoju weszła pielęgniarka informując Tomka, że musi wyjść. Stanęłam przed chłopakiem i położyłam ręce na jego karku. Mocno się w niego wtuliłam, bo cholernie nie chciałam żeby wychodził.

- Jak wyjdę, dokończymy to, co rozpocząłeś - wyszeptałam mu do ucha po czym zrobiłam mu na szyi malinkę. - Dobranoc kochanie.

- Dobranoc kruszynko. Pa Julka. - pomachał dziewczynie po czym wyszedł. Usiadłam na łóżku i wzięłam się za jego plecak, w którym zostawił mi jedzenie. Wypakowywując wszystko natknęłam się na jego bluzę. Zaciągnęłam się zapachami perfum które tak bardzo kochałam. W między czasie rozmawiałam z Julką, gdy nagle palnęłam.

- O ile tu przyjdą, załatwię Ci autograf Kochana, Szalupy no i Kłosa. A teraz dobranoc wariatko. - przytuliłam dziewczynę i położyłam się do łóżka. Leżałam i rozmyślałam. Kocham ich obu. Co mam teraz zrobić? Po jakimś czasie zasnęłam pogrążona w moich myślach, a w głowie miałam tylko ich dwójkę - dobranoc Kochan, dobranoc Fornal.

Hej! Jest i rozdział dla #teamFornal!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro