Czas mija
Od mojego powrotu minął ponad miesiąc. Co jakiś czas spotykam się z Fornalem, jednak to już nie to samo co mieszkanie z nim. Znowu jestem z Kochanowskim, jednak nie mieszkamy razem. Mieszkam z Karolem i Olą, ale to tylko na jakiś czas. Wyniki moich badań stale się wachają, raz jest lepiej, raz gorzej. Przez chemię musiałam ściąć włosy które wcześniej sięgały do pasa. Teraz sięgają tylko do ramion, ale nie ma przez to widać tak dużej różnicy gdy wypadają. Na moje szczęście dostaję chemię dzienną, więc przebywam w większości w domu. Kuba praktycznie codziennie mnie odwiedza, chyba że grają na wyjazdach. Często bywa u mnie Fornal, jednak nie jest to już to samo. Dzisiaj chłopaki wyjechali do Kędzierzyna, więc zostałam w domu z Olą, którą swoją drogą gdzieś wcięło. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie sygnał dzwoniącego telefonu. Bez dłuższego namysłu odebrałam.
- Halo? - spytałam już na pół śpiąc, ponieważ było już w miarę późno.
- Dobry wieczór, pani Kłos?
- Tak, ale kto mówi? - spytałam bardziej rozbudzona.
- Doktor Hula z tej strony, dzwonię w sprawie ostatnich wyników. - zimny pot spłynął po moim czole. - Wiem, że już późno, więc jeśli chcesz przyjedź teraz, albo jutro rano.
- Przyjadę teraz. Za 30 minut będę. - rozłączyłam się i w amoku przebrałam się w czarne jeansy, szarą bluzę z adidasa Kuby, vansy i kurtkę. Podłączyłam słuchawki do telefonu, odpaliłam playlistę Piechockiego na Spotify. Związałam kruczoczarne włosy w luźnego koka i wyszłam z domu. Głęboko oddychałam bo nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Lekarz brzmiał bardzo poważnie, to mnie tym bardziej wystraszyło. Po 20 minutach doszłam pod sam gabinet i zapukałam. Usłyszałam krótkie „proszę" po czym weszłam do środka.
- Dobry wieczór, pani Kłos, proszę siadać. - lekarz powiedział to tak oschłym głosem, że nie wiedziałam czego mam się spodziewać.
- O co chodzi? - odparłam w miarę opanowanym głosem.
- Chodzi o wyniki. - powiedział z lekkim uśmiechem. Obawiam się już tylko najgorszego...
Hej! Jakoś mnie wzięło, soł jest rozdział!
P.S. ktoś tu jeszcze żyje?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro