Archetyp Detektywa
Sherlock Holmes, Herkules Poirot, Panna Marple, a nawet Doktor House, Scooby-Doo oraz jego ekipa czy Batman. Nawet bohaterowie zbiorowi jak ot choćby zespoły z seriali spod szyldu CSI. Wszyscy tworzą archetyp detektywa. Nie będzie tu wielkiej tajemnicy. Właśnie o tym archetypie będę opowiadał w dzisiejszym odcinku podcastu...Pisarz w Warsztacie!
Bohaterowie wywodzący się z archetypu detektywa zajmują się rozwiązywaniem zagadek. Sami jednak bywają niemniej tajemniczy. Na szczęście nie jest tajemnicą, że ponownie mówi do was Bartłomiej Sztobryn — pisarz oraz szef Wydawnictwa K2A. Czyli ja! A teraz już bez zbędnego przedłużania, przejdźmy do tematy Archetypu Detektywa.
Według mnie Archetyp Detektywa należy traktować bardzo ogólnie. Owszem najbardziej charakterystycznym przykładem tego archetypu jest po prostu postać będąca detektywem prywatnym lub w policji. Prawda jednak jest taka, że detektywów, czyli postaci rozwiązujących zagadki — zazwyczaj kryminalne — jest całe mnóstwo i piastują oni najróżniejsze zawody. Są policjantami, prawnikami, dziennikarzami (często śledczymi choć nie zawsze), lekarzami, kolekcjonerami rzadkich ksiąg, duchownymi albo nawet uczniami. Tak jak wspomniałem wcześniej może to być zarówno bohater pojedynczy jak i bohater zbiorowy.
Oczywiście jeśli stworzona przez nas postać należy do Archetypu Detektywa, nie musi wcale być bohaterem powieści detektywistycznej. Nie musi być też bohaterem kryminału. Archetyp Detektywa pasuje świetnie do całego gatunku powieści sensacyjnych, a nawet może wejść w gatunek fantastyczny. Ot choćby w powieści paranormalnej.Jednak jakie są cechy wspólne dla postaci spod znaku Archetypu Detektywa? Już spieszę z odpowiedzią. Według mnie lista jest następująca. Bohater wpasowujący się w ramy Archetypu
Detektywa powinien:
1) Usilnie dążyć do odkrycia prawdy.Według mnie to najważniejsza cecha każdej postaci tego typu. Bez względu na to czy dąży do ujawnienia tożsamości mordercy, oszusta, ujawnienia spisku, odzyskania skradzionego przedmiotu czy odkrycia skarbu, powinien właśnie do tego zmierzać. Nie koniecznie po trupach, jednak na pewno powinien być w tym bezkompromisowy. Cytując za mniej znanym wielkim komiksowym detektywem — Rorschachem — „Never compromise!".
2) Powinien mieć zasadyIdąc za poprzednią cechą postaci z Archetypu Detektywa — przez co rozumiem, że samo dążenie do odkrycia prawdy powinno być właśnie jedną z tych zasad — właśnie zasady powinny kierować naszym bohaterem. Wiem, że wyszło masło maślane, ale zaraz nabierze to więcej sensu, obiecuję. Chodzi o to, że zasady — znowu powtórzyłem to słowo wiem — powinny być w pewnym stopniu nieprzekraczalne. Kierować naszym bohaterem niemalże przez cały czas, a na pewno przez cały czas trwania naszej opowieści. Jednak jest dobrze, kiedy same te zasady bywają dość — mówiąc delikatnie — niestandardowe. Wspomniałem już Rorschacha — komiksowego detektywa z serii Watchmen Alana Moora — czyli poszukiwacza prawdy, który nie cofał się nawet przed torturowaniem by tylko wyciągnąć potrzebne mu informacje. Sam Spade — główny bohater „Sokoła Maltańskiego" autorstwa Dashiela Hammeta — jest zgorzkniałym cynikiem, dla którego romansowanie z żoną partnera to pikuś, jednak dąży do odkrycia tajemnicy tytułowego sokoła, choćby nie wiem co. Herkules Poirot ma bardzo silny kręgosłup moralny i poczucie profesjonalizmu, które niekiedy nakazują mu stosować wręcz paskudne psychologiczne sztuczki, byle tylko udało sie odkryć zbrodniarza.
3) Być kontrowersyjnyKolejne ogólne stwierdzenie, które już zaraz postaram się rozjaśnić. Pozostając w wymienionych wcześniej przykładach: Rorschach przez wielu jest nazywany wręcz psychopatą, tyle, że stojącym po stronie tych dobrych. Sama Spade'a — ponownie przywołując jego romansowanie — nie nazwalibyśmy człowiekiem moralnym. Herkules Poirot z kolei to po prostu nadęty, zakochany we własnych natręctwach pedant z obsesją na punkcie symetrii, na dodatek często wywyższający się nad innych poprzez mówienie o sobie w trzeciej osobie. Dodajmy do tego jeszcze Szerlocka Holmesa — opiumistę — oraz Dr.Housa — vicodinistę i mizantropa. Mało? No to jedziemy dalej! Batman — nazywany często największym detektywem na świecie — jest właściwie brutalem działającym poza prawem. Frank Castle — czyli pisarz z całkiem popularnego serialu o tytule jak jego nazwisko — to praktycznie megaloman. Detektyw Monk — z serialu o tym samym tytule — nie potrafi pogodzić się z tym, że świat jest inny niż by sobie tego życzył. A rudy przystojniak Horatio Caine — z serialu CSI: Miami — to zimny złamas dla którego liczy się tylko i wyłącznie litera prawa (czasami miałem wrażenie, że wsadziłby do kicia własną matkę gdyby tylko miał powód).
Teraz chciałbym was poprosić, żebyśmy wszyscy jeszcze raz zwrócili uwagę na te trzy wymienione przeze mnie cechy. Zwróćmy uwagę na to jak one nie tylko łączą się ze sobą, ale też jak kontrastują. Właśnie te sprzeczności, te — można by rzec — odchylenia powodują, że bohaterowie tworzeni w oparciu o Archetyp Detektywa są tak barwni. Nieraz to właśnie ich barwność i wielowymiarowość powoduje, że chce nam się czytać kryminały, a nie samo dążenie do odkrycia tajemnicy.
Jeżeli ktoś spróbuje powiedzieć, że w dzisiejszych kryminałach najważniejsza jest zbrodnia nie sam bohater podejrzewam, że każde z nas będzie w stanie przysypać tę osobę stosem pozycji, które zadają kłam temu twierdzeniu. Ponieważ najczęściej okazuje się, że to właśnie bohater jest powodem, dla którego poświęcamy swój czas. Sama zagadka — a i owszem — powinna być intrygująca (a jeśli nie jest to bardzo źle dla historii). Jednak jeśli do tego zestawu nie dodamy ciekawej postaci, która może tym bardziej sama sobie przeszkadzać w odkryciu prawdy (jak na przykład wspomniany wcześniej Detektyw Monk), bardzo ryzykujemy, że czytelnicy po prostu odłożą naszą pozycję na półkę i więcej po nią nie sięgną. Dlatego właśnie dobry kryminał składa się z dwóch podstawowych elementów. Dobrej zagadki oraz barwnego detektywa.
Mam nadzieję, że moje przedstawienie Archetypu Detektywa pomoże wam w tworzeniu waszych poszukiwaczy prawdy. Jeśli jesteście ciekawi kolejnych odcinków zapraszam do kliknięcia subskrypcji. Następnym razem będę poruszał temat Archetypu Kochanków.
Tych, którym szczególnie podoba się moja twórczość — zwłaszcza internetowa — zapraszam na mojego Patreona. Co jakiś czas patroni otrzymują ode mnie coś specjalnego, a odcinki podcastu pojawiają się tam w pierwszej kolejności.
Wielbicieli powieści natomiast zapraszam na stronę k2awydawnictwo.pl, gdzie dowiecie się więcej o moich książkach.
To tyle na dziś! Do usłyszenia w kolejnym odcinku Podcastu Pisarz w Warsztacie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro