Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Antybohater

Kratos z serii gier „God of War", Max Payne, Wolverine, Deadpool, Gregory House, Hank Muddy, Megamocny, Shrek, Leon Zawodowiec, Michael Corleone, Don Quijote, Forest Gump, Dobry Wojak Szwejk, R.P. McMurphy z „Lotu nad kukułczym gniazdem" oraz wielu wielu innych. Dlaczego wymieniłem ich wszystkich niemal jednym tchem? Ponieważ wszyscy są antybohaterami. I to o nich właśnie będę opowiadał w dzisiejszym odcinku podcastu...

Pisarz w Warsztacie!

Antybohaterowie wydają się być najpopularniejszym rodzajem protagonisty. Serio takich typów jest naprawde od groma. Owszem często zaczynali jako ci źli — na przykład wymienieni przeze mnie komiksowi bohaterowie o pseudonimach Wolverine oraz Deadpool — jednak później przeszli na dobrą stronę mocy by ostatecznie otrzymać własne serie komiksowe. W tych seriach dalej próbowali zrobić coś heroicznego... Jednak ich metody i ciągoty do robienia z wrogów trójwymiarowych, ociekających krwią puzzli, deklasowały ich jako postaci heroiczne.

To jest podstawa podstaw, dzięki której jesteśmy w stanie odróżnić bohatera od antybohatera. Bohater jest szlachetny i w imię szlachetnych idei dokonuje czynów powszechnie uznawanych właśnie za szlachetne. Motywy antybohatera są podobne. Też hołduje bardzo konkretnym wartościom uznawanym powszechnie za dobre. Jednak bohater nie zniży się do postąpienia w sposób absolutnie niewłaściwy. Nie zdobędzie się na okrutne przesłuchanie z torturami w tle, nie dokona pokazowego zabójstwa albo po prostu nie przekroczy granicy praworządności i w imię własnych ideałów nie dokona przestępstwa. Antybohater nie ma takiego problemu. To właśnie typ który na przykład jest gotów zrobić wszystko dla dobra swojej rodziny. Na przykład podstępnie zgładzić przeciwnika, nawet jeśli okaże się nim jego brat. Pije tutaj oczywiście do jednego z moich ulubionych antybohaterów czyli Michaela Corleone. Choć musze przyznać, że chyba bardziej wolę jego ojce, Vito. Dobra, ustalmy, że lubię obu! Dlaczego? Ano właśnie dlatego, ponieważ bezwzględnie przestrzegali zasad które sami ustalali. Narzucali innym swoje prawo, to racja. Jednak sami też się go trzymali. Wychodziło by, że to szlachetni uzurpatorzy... Brzmi dość skomplikowanie.

Tyle, że to jest właśnie siła antybohaterów wszelkiej maści! Są skomplikowani! Owszem, często składają się niemal z samych wad. Ciekawie się o nich czyta, fajnie obejrzeć film z nimi, a nawet zagrać w grę, w której sterujemy takim paskudnikiem i dokonujemy czynów co najmniej wątpliwych moralnie. Jednak z drugiej strony, gdybyśmy spotkali tego samego typa na ulicy albo byśmy wiali wołając na pomoc policję... Albo po prostu byłoby już po nas!

Warto jednak zastanowić się dlaczego tak drastycznie niefajne postaci — postaci, które można by uznać za niższe moralnie od zwykłego szarego człowieka z prawdziwego świata — są tak fascynujące? Cóż, odpowiedź — moim zdaniem — jest prosta. Właśnie dlatego bo SĄ OD NAS GORSZE. Bohaterowie są lepsi. Dokonują heroicznych czynów. Nawet jeśli przechodzą przez straszne rzeczy, to jednak ostatecznie kończą zwycięsko, a potem żyją długo i szczęśliwie... Nie raz z wybranką u swego boku, która ukochała ich właśnie za wszystkie heroiczne czyny których dokonali, a pośród których nieczęsto bywa uratowanie tejże postaci. Najczęściej coś takiego pojawia się w sytuacjach gdzie protagonistą jest heteronormatywny wojak — czego pewnie nie musze wyjaśniać — i stąd właśnie takie ujęcie w poprzednich zdaniach... Tego pewnie też nie musiałem wyjaśniać...

Wróćmy do antybohaterów. Jak już powiedzieliśmy sobie taki protagonista jest postacią, która właściwie posiada same wady. Jeśli nie to są one naprawdę rażące. Gregory House jest złym na świat mizantropem, postacią skrajnie wręcz toksyczną... Żeby nie powiedzieć gorzej. Do tego jest lekomanem uzależnionym konkretnie od Vicodinu. Paskudne wady, które nie raz w serialu wciągają go w kłopoty. De facto, mógłby nie istnieć (co zresztą przyznaje w pewnym odcinku). Jednak to czemu się poświęca — jego pasja, którą jest właściwie nie tyle leczenie co rozwiązywanie zagadek medycznych — sprawia, że jest dla społeczeństwa bardzo przydatny. Z kolei Vito oraz Michael Corleonowie — Donowie, Ojcowie Chrzestni — przejmują władze w skorumpowanym świecie. Są bezwzględni, brutalni. Właściwie są uosobieniami mafii, której z resztą przewodzą. Jednocześnie są gotowi poświęcić bardzo, ale to bardzo wiele, żeby chronić rodzinę. Do tego stopnia, by nawet w środowisku, w którym rządzi ten, który jest silniejszy i bardziej bezwzględny, stać się tymi najbardziej brutalnymi i najbardziej bezwzględnymi spośród wszystkich. Tak samo Dr. House jest gotów na wszystko by dowiedzieć się z jaką chorobą ma do czynienia i rozpocząć odpowiednie leczenie. A to wszystko — no właśnie — komplikuje ich sytuacje. Tym samym czyni ich i samą historię ciekawszą.

Oczywiście nie istnieją wyłącznie mroczni antybohaterowie. Wielu z nich jest komediowych. Takie postaci, nie dość, że często nie kwapią się do bycia szlechetnymi, to jeszcze jak już są to zupełnym przypadkiem. Bo jakoś tak wyszło! Wspomnieni przeze mnie wcześniej Forest Gump, Dobry Wojak Szwejk a także w pewnym sensie Deadpool są tego rodzaju bohaterami. Właściwie historie komediowe są pełne antybohaterów. Zwłaszcza takich, którzy chcą dobrze, jednak przez swoją krótkowzroczność oraz kompleksy prowadzą do wręcz absurdalnych sytuacji. Przypomnijcie sobie bohaterów takich seriali jak „Hoży Doktorzy", „Jak poznałem wasza matkę" czy chociażby przesławnych „Przyjaciół". A co bohaterami brytyjskich klasyków jak „Allo, allo!" czy „Czarna Żmija?". No właśnie!


Jednak co zrobić, żeby nasz antybohater dał się lubić? Żeby czytelnik kibicował postaci tego rodzaju? Według mnie, żeby wykonać taki manewr trzeba po pierwsze stwierdzić, że chcemy stworzyć taką postać. Dla ułatwienia powiedzmy, że zaczynamy tworzenie całej naszej historii od stworzenia tej postaci. Jeśli tak ujmiemy sprawę wtedy polecam wykonać te trzy kroki:

Krok 1 — Zdecydować czy nasz Antybohater jest postacią Tragiczną czy Komediową

Pamiętajcie, że mówię tutaj o podstawowym rozgraniczeniu, którego główną cechą jest zakończenie. W tragediach protagonista zwykle ginie.

Krok 2 — Zdecydować czy nasz Antybohater jest postacią Mroczną czy Wesołą

Tutaj mamy rozróżnienie jak między Wolverinem a Deadpoolem lub Corleonami a bohaterami sitcomów. Tony w jakie będą uderzali odpowiedni bohaterowie są wyraźniejsze, ponieważ nie są to klasyczni herosi ani tym bardziej nie mamy w zamyśle uczynić ich w jakikolwiek sposób „tymi dobrymi".

Krok 3 — Przy tworzeniu Karty Bohatera (której poświęciłem drugi odcinek tego podcastu — zapraszam serdecznie do wysłuchania) skupić się przede wszystkim na cechach negatywnych czyli Hamującej oraz Wstydliwej. Możemy wpisać tam po kilka cech, a możemy wymyślić coś naprawde okropnego. Możemy też dopisać inne wady.


Na koniec warto podkreślić. Antybohater to nie złoczyńca w roli protagonisty. Antybohater ma dobre cechy, jednak przywalone toną wad. No! Mam nadzieję, że wyjaśniłem to dostatecznie. Jeśli zgadzacie się ze mną kliknijcie guzik subskrypcji. Następnym razem zdradzę kilka sposobów na to, co zrobić by czytelnikowi zależało na naszym bohaterze!

Zapraszam też do poprzednich odcinków podcastu. Mówię w nich naprawdę sporo o różnych rzeczach dotyczących tworzenia dobrych historii.

Tych, którym szczególnie podoba się moja twórczość — zwłaszcza internetowa — zapraszam do postawienia mi kawy na moim profilu buycoffee.to/bartlomiej.sztobryn.

Z kolei tych, którzy chcą uzyskać ode mnie więcej wiedzy zapraszam na mojego Patreona. Co jakiś czas patroni otrzymują ode mnie coś specjalnego, a odcinki podcastu pojawiają się tam w pierwszej kolejności. Same odcinki są też dłuższe z pewnego konkretnego powodu. Trzeba jednak tam zajrzeć żeby dowiedzieć się jakiego!

Wielbicieli powieści zapraszam do wyszukiwania mnie i moich książek w dobrych sklepach internetowych, na Allegro, Legimi oraz na Audiotece. Jeśli natomiast chcecie książkę z autografem zapraszam na k2awydawnictwo.pl/sklep.

To tyle na dziś! Do usłyszenia w kolejnym odcinku Podcastu Pisarz w Warsztacie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro