Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Oblubienica Księżyca

Czujesz jak delikatny jedwab czule otula twą skórę. Słyszysz ciche odgłosy krzątania zaraz za fotelem, na którym siedzisz. Jednak dziś nie musisz się tym przejmować. Dziś jesteś gwiazdą wieczoru. Dziś wszystko należy do ciebie. Zapach świec i ziół drażni twój nos, zaraz jednak zostaje zamieniony na słodką woń olejków, którymi nacierane są twe przedramiona i łydki. Pachną kwiatami i miodem. Są przyjemnie ciepłe i rozluźniają resztki spięcia w twych zmęczonych mięśniach. Ktoś delikatnie unosi twoje stopy i obmywa je chłodną wodą. Jest ci tak błogo, tak dobrze. Ten dzień w końcu nadszedł. Czyjeś dłonie przesuwają się ostrożnie po twych ramionach i odgarniają ci włosy, by przeczesać je palcami. Przymykasz oczy, rozkoszując się tym uczuciem. Tyle lat oczekiwania wreszcie się kończy. Przejmująca żądza ogarnia twe ciało. Wstajesz, by spotkać się z przeznaczeniem. Doskonale wiesz, gdzie musisz iść. Nie spieszysz się jednak. Stawiasz kroki z rozwagą, delektując się każdym z nich. Twe serce zapełnia się ulgą, euforią. Za plecami słyszysz odgłos niespokojnego marszu wielu osób. Dziś nie mają oni najmniejszego znaczenia. Żadne z nich. Nie wiesz, czy są tam twe siostry,  matka. Dziś liczysz się tylko ty. Tylko ty i On. Piasek przykleja się do twoich wilgotnych jeszcze stóp, gdy wychodzisz przed dom. Twoje ciało płonie w świetle księżyca. Nie ma na nim płomieni, jest jedynie morze tęsknoty, która dziś na zawsze zamilknie. Jest piękny, piękniejszy niż kiedykolwiek. Słyszysz jego głos jeszcze wyraźniej, oparcie się mu byłoby niemożliwe. Ale ty nie masz zamiaru się opierać. Chłodne, przesycone zapachem lasu powietrze wypełnia twe płuca. Drżenie przebiega szybko po twym kręgosłupie i z trudem zduszasz jęk przyjemności. Jego obecność ogarnia cię szczelnie. Sprawia wrażenie najdroższego futra, najlepszej jakości materiału. Serce podpowiada ci, gdzie iść. Coś ukrytego za ścianą drzew wzywa twe imię. Szepcze obietnice rzeczy, o których nigdy nawet nie śniłaś. Są tak blisko... Tak blisko.

Dwie potężne sosny stoją pewnie niczym brama, dalej możesz iść tylko ty. Nie ma w tobie nawet cienia strachu. Ciemność jest tej nocy słodka, niemal upajająca. Masz ochotę zatopić się w jej objęciach, rozpłynąć razem z nią. Już niedługo. Gałęzie smagają cię po ramionach, kaleczą uda, uderzają w twarz. Są oczyszczeniem, zmiatają z ciebie resztki przeszłości. Wszystko znika. Jesteś pustą, czekającą na zapełnienie fiolką. Zwierzęta zdają się nie zwracać na ciebie uwagi. Wiedzą, że nie jesteś tam dla nich. Wiedzą, że tak naprawdę już cię tam nie ma. Tafla jeziora wychyla się powoli zza ostatnich drzew. Jego niewzruszona powierzchnia jest lustrem, które odbija piękno księżyca. Jedynym lustrem, które jest w stanie oddać jego potęgę i majestat. Jedynym, które ukazuje jego prawdziwe oblicze. Tak blisko. Wszystko milknie w zniecierpliwieniu. Jakby czas się zatrzymał, chcąc zobaczyć ten moment. Jakby cały świat na chwilę stanął. Tylko metry dzielą cię od brzegu, dlatego stajesz i czekasz na jego znak. Wiesz, że tu jest. Wiesz, że patrzy. Jego dłonie wreszcie trafiają na twój kark z czułością go gładząc. Powoli zsuwają z twych ramion cienki materiał koszuli, uwalniając cię z ostatnich więzów. Jesteś wolna. Jego oddech pieści twoją szyję i mimo tego, że nie odzywa się słowem, wiesz co należy teraz zrobić. Już czas.

Powoli zanurzasz się w wodzie, całkowicie oddając się jej zimnu. On nie zostawia cię nawet na moment. Kroczy razem z tobą, razem z tobą przebywa tę drogę. Twe łydki, uda, łono, piersi po kolei stają się Jego. Tak jak On powoli staje się twój. Stajesz na moment i wydychasz powietrze po raz ostatni. I robisz jeszcze jeden krok. Powierzchnia wody zamyka się nad tobą, odgradzając cię od tamtego świata. Znajdujesz się w nieprzeniknionej ciemności, aż opuszki jego palców nie przesuwają się po twych powiekach, zachęcając do otworzenia oczu. Spełniasz jego prośbę, a twoje spojrzenie spotyka jego. Serce się zatrzymuje. Tak piękne, przepełnione oddaniem spojrzenie nie odrywa się od ciebie. Już jesteś. Już jesteś na swoim miejscu, oblubienico Księżyca.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #opowiadania